Liczba mieszkańców Europejskiego Regionu WHO cierpiących na zaburzenia depresyjne sięga 40 mln – wynika z najnowszych szacunkowych danych zdrowotnych opublikowanych przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) za 2015 rok. Nawet, jeżeli pomoc jest dostępna, to wiele osób cierpiących na depresję unika lub zwleka z podjęciem leczenia, obawiając się, że do końca życia będą skazani leki przeciwdepresyjne .
Jeśli zmagasz się z poczuciem beznadziejności, smutku lub innej mentalnej wrażliwości, nie jesteś sam. Około milionów Europejczyków każdego roku cierpi z powodu problemów ze zdrowiem psychicznym. Musisz wiedzieć, że jest wiele metod leczenia depresji, a leki przeciwdepresyjne to jedno z wielu rozwiązań dostępnych na rynku.
Jeśli miałabym zliczyć na placach ile razy zostałam zaatakowana słownie przez leki antydepresyjne to brakłoby mi rąk. Słowo leki antydepresyjne wywołuje za każdym razem burzliwe dyskusje, negatywne komentarze i wrogie nastawienie.
Brać czy nie brać – wybór należy do Ciebie.
Jestem w temacie. Prowadzę konsultacje z osobami, które zmagają się ze stanami lękowymi. Dbam o swoje ciało i dbam o swoją duszę. Biegam, rolkuje, gram w hokeja. Za każdym razem jak mijam samochód z naklejką hokeisty na zderzaku to trąbie i macham. Mam taką samą. Zdrowo się odżywiam. Uwielbiam testować i polecać naturalne sposoby na poprawę nastroju i poprawę ogólnego stanu zdrowia poprzez odżywianie, ruch i uważność.
Nie jestem lekarzem i nie przepisuję recept na leki przeciwdepresyjne. Ale codziennie pracuję z osobami cierpiącymi na depresję, a kiedyś sama na nią cierpiałam. Słyszałam z pierwszej ręki, że leki przeciwdepresyjne mogą pomóc ludziom prowadzić bardziej produktywne życie – ale tylko wtedy, gdy jest to przepisane właściwie i używane rozważnie. Choć nie znam ani jednej osoby, która wyleczyła się dzięki lekom to słyszałam, że podobno jest to możliwe. Osobiście nigdy nie zdecydowałam się na zażywanie leków, mimo, iż każdy z lekarzy u których byłam przepisał mi receptę. Moja sytuacja była krytyczna. Byłam sama w obcym kraju i nie miałam ani jednej osoby do pomocy.
Skutki uboczne leków przeciwdepresyjnych.
Kiedyś uważałam, że leki przeciwdepresyjne to zabawne pigułki, które można wziąć na zły humor. Tak to przedstawiają w amerykańskich filmach, prawda? Tak naprawdę są to silne leki, które powinno się podawać w ostateczności, a nie w pierwszym odruchu. Ich przyjmowanie niesie szereg wyniszczających efektów ubocznych. Np. zwiększenie masy ciała, suchość w jamie ustnej, senność, zaparcia i niewyraźne widzenie. Można czuć się gorzej, zanim poczuje się lepiej. Oj można!
Jeśli zmagasz się z depresją i rozważasz leki przeciwdepresyjne przed podjęciem decyzji warto wiedzieć, leki przeciwdepresyjne nie rozwiążą wszystkich problemów. Jeśli zdecydujesz się na leki, to i tak czeka Cię ciężka praca. Po prostu znieczulisz się na płacz, bóle głowy, smutki i lęki.
Leki przeciwdepresyjne nie leczą depresji. Po prostu maskują objawy.
Leki przeciwdepresyjne należy taktować jak narzędzie, a nie jak lekarstwo. Narzędzie, które pomoże wstać z łóżka, ubrać się, przestać płakać i oddać się obowiązkom życia codziennego, które mogą być zbyt obciążające w stanie depresyjnym. Warto mieć świadomość, że nawet jeśli zdecydujemy się na leki, to same leki w magiczny sposób nie sprawią, że wyleczymy się z depresji czy nerwicy. Ale mogą pomóc postawić nas na nogi, by podjąć się dalszych kroków niezbędnych do wyleczenia.
Problem w tym, że większość osób zmagających się z depresją nigdy nie podejmuje tych dalszych kroków. W zamian zwiększają dawki leków, aby dalej się „znieczulać”. A niektórzy lekarze na to pozwalają, bo czerpią profity z przepisywania recept na leki przeciwdepresyjne.
Czy można bez leków pokonać depresję?
Z mojej perspektywy można! Gdy sama miałam depresję, było mi naprawdę bardzo ciężko. Tygodniami nie myłam włosów, płakałam bez powodu, długimi godzinami leżałam w ciemnym pokoju i szukałam sensu życia, którego znaleźć nie mogłam. I z mojej perspektywy stwierdzam, że jedyny skuteczny sposób na depresję to dotarcie do jej źródła i naprawienie tego co się popsuło. Nie ma innej drogi. I zrobiłam to z płaczem, bólem głowy i niechęcią. Nie „znieczulałam się”. Po prostu wstawałam, płakałam i robiłam swoje.
19 odpowiedzi
Sabinko a słyszałaś może o Ashwagandzie ? naturalnym leku, który ponoć świetnie radzi sobie z napięciem i stresem. Ja jestem po 13 miesiącach walki z nerwicą ze wsparciem Nie panikuj:) Jeżdżę autem sama, chodzę na siłownie, biegam, czasami joga , ciągle się rozwijam 🙂 Dziennie systematycznie wykonuję ćwiczenia , planuję dzień. Myślenie zmieniło się o 180 stopni myślę, że jeszcze rok ciężkiej pracy i wyjdę zupełnie na prostą:) Sabi dzięki, że jesteś:)
Tak, moja znajoma, która ma męża z Indii mi opowiadała, że u nich stosuje się to na “duszę” 🙂 Ola, Ty jesteś bardzo zmotywowana i pilnie przykładasz się do pracy domowej. No nie ma siły, żeby nie było efektów 🙂
Ja chyba nawet kiedyś to kupiłam, ale bałam się brać-byłam jeszcze na tym etapie, że nawet jak brałam wit.c to był lęk przed skutkami ubocznymi. Boże jak ja się męczyłam, teraz wszystko dociera.
Też kiedyś to kupiłam i nadal gdzieś leży. Miałam brać ale potem przeczytałam, że może wpłynąć na hormony i zrezygnowałam.
To prawda te leki przypisują z łatwością podobnie jak ginekolodzy tabletki anty bez przeprowadzenia badań krwi. Gdy ktoś mówi, że źle sie po danych tabketkach czuje przypisują inne. Ja miałam przypisane kilka razy ale chyba zawsze po dwóch tabletkach miałam dość. Dodam, że brałam minimalne dawki i wtedy to był armagedon. Nikt nie powiedział mi by zrobić badania krwi, sprawdzić poziom witamin w tym tak ważną witaminę D.
Witam serdecznie
Od paru tygodni śledzę forum Nie panikuj i cieszy mnie kolejna osoba, która swoim działaniem udowadnia, że nerwicę i depresję można pokonać. Moja przygoda z nerwicą zaczęła sie na dobre w październiku 2017r., ale myślę, że trwała tak naprawdę od października 2016r. Z natury jestem przeciwniczką leków, ale od października 2017 po dość długim zwlekaniu zdecydowałam się zacząć je brać. Po prostu nie dawałam rady z pracą na cały etat, w której miałam sporo stresu, studiami zaocznymi, skomplikowanym związkiem i jeszcze mogłabym dalej pewnie wymieniać:) Leków na początku się bałam, dopiero od 3 tygodni biorę dawkę terapeutyczną. Traktuję je jako pomoc przy pracy nad sobą, bo w cale nie jest tak, że czuję się świetnie. Będąc na lekach też można czuć się kiepsko, mieć objawy i odczuwać lęk. Leki na pewno nie rozwiązują problemu, ale może mogą dać trochę oddechu, żeby móc zacząć i kontynuować pracę własną. Przynajmniej taki jest mój plan:) Pozdrawiam serdecznie.
Hejka. Trzymam kciuki i pozdrawiam!
Czasami osoba w depresji nie widzi sensu NICZEGO więc nie podejmie się terapii i nie zacznie korzystać z rad np. na tym blogu i wtedy konieczne są leki, a jak zaczną działać wdraża się terapię. Bo wtedy dopiero da się do tej osoby dotrzeć.
Nie trzeba “docierać” lekami. I nie trzeba docierać terapią. Można dotrzeć inaczej. Między innymi czytając tego bloga.
Tak mam i ja. Biorę leki o dwóch lat. Jak na wakacje wydawało mi się, że jestem gotowa żeby odstawiać, po dwóch miesiącach musiałam wrócić do tego badziewia. I co musiałam dłużej czekać na efekty działania leku. Teraz zaczynam kolejną próbę odstawienia. Na razie zmniejszyłam dawkę co drugi dzień. Jeśli nawet po odstawieniu nerwica wróci to odeślę ją z kwitkiem, tak jak teraz zaczęłam to robić. Wszystko jest do ogarnięcia. Żałuję tylko, że wcześniej TU nie trafiłam. Ale lepiej późno jak wcale. Pozdrawiam wszystkie panikary i wszystkich panikarzy. Damy radę. Miłego dnia
Pozdro panikara 🙂
Jest tez wiele naturalnych lekarstw – dziurawiec , kurkuma, szafran..
A co w przypadku, gdy lęki nie pozwalają wyjsć z domu? Kiedy nie ma motywacji do działania i życia? Kiedy świat za oknem wydaje się być nieprzyjazny i wrogi? Kiedy ma się poczucie, że już dalej się nie da?
Miałam dokładnie to samo. Dodatkowo mieszkałam sama w Anglii. Nie miałam ani jednej osoby do pomocy. I dałam radę. Kwestia wyboru i samozaparcia.
LUCY dla mnie taki świat to prawie codzienność.
G. i jak po zmniejszeniu dawki? dobrze sie czujesz? tez planuje odstawic leki… mam madzieje, ze dam rade…
Witaj. Jest ok. Czasami przychodzi lekki lęk i podduszanie w gardle ale jestem w stanie to opanować. Marzy mi się, żeby ostawić to badziewie całkowicie, ale jeszcze trochę czasu i pracy. Nic od razu i nic na siłę. Obserwuje swój organizm i będę próbowała znowu jak będę gotowa. Do wakacji chcę już być wolna…. Kolejna próba to zmniejszenie o 25mg … Próbuj musi się udać.
Mam taką nadzieję!!!:)
Trzymam za Ciebie kciuki;) …i za siebie również 🙂
A ja za Was 🙂