Nieźle, A miałam takiego doła 🙁 Chętnie bym się wybrała! Co prawda lepiej już sobie radzę z lękiem, ale jak czytam Pani blog to czuje, że wracam do żywych. Czy Pani prowadzi jakieś warsztaty?
Pani Sabino, czy wydała Pani jakąś książkę? Lub czy prowadzi Pani jakieś zajęcia? Chętnie zasięgnę więcej informacji, bo zależy mi na pokonaniu choroby, a Pani blog jest jak na razie moją jedyną deską ratunku.
Witaj, nie poddawaj się! Zacznij biegać, wypełnij swój dzień aktywnościami, by nie mieć czasu na myślenie i powinno być lepiej. Jeśli potrzebujesz wsparcia zapraszam na coachingi https://niepanikuj.pl/produkt/pakiet-coachingowy-standard/ Mamy też spotkania online więc możesz zobaczyć jak inni radzą sobie z lękiem i jak do niego podchodzić. Zdrowia!
Jakie to wszystko proste…. A co, jeśli nie umiem sprecyzować źródła własnych lęków? Co jeśli trwają bez względu na to co robię? Jak stawiać czoła lękom, których nie da się bliżej nazwać czy określić? Łatwo jest walczyć z lękami… Pod warunkiem, że wiesz czego się boisz… Pozdrawiam, chory…
Nie trzeba nic precyzować. Boisz się, bo adrenalina buzuje. Dziwnie słyszysz, dziwnie widzisz, dziwnie oddychasz…to jak masz się nie bać. Normalna sprawa. Możesz uznać, że lęk to lęk i nie próbować go zrozumieć. Wpuść jednym uchem, a drugim niech spada.
Obawiam się, że aby to wszytko przemielić musiałbym wydać fortunę…. Ale dziękuję za zaproszenie… Próbowałem już wielu rzeczy żeby sobie pomóc… Wiele z nich znalazłem dzisiaj na Twoim blogu… Ale to ciągle za mało….
Cierpię na lek napadowy jestem po operacji kręgosłupa to nie za bardzo ćwiczenia cały czas twierdzę ze nie wygram z ta choroba jestem zalaman? Pozdrawiam wszystkich. Życzę zdrówka.
To trzeba zacząć od zmiany przekonań 🙂 Zobacz ile tu ludzi, którzy świetnie sobie dają radę, a o sobie już nie wspomnę! Czasami wystarczy mała iskierka, by zapłonął ogień.
To jest paskudna choroba ja staram się nie myśleć ,przebywam w śród ludzi i w najmniej oczekiwanej chwili uderzenie leku ze w mysia dziurę bym weszła ja na to choruje ponad 20 lat bardzo bym chciała o tym zapomniecale to się bierze z nikad nagle i jest tak jak opisują wszyscy zemdleje już lecę normalnie szok miło mi bardzo ze Pani dopisała w domu mnie nie rozumia pozdrawiam
Nie ważne od ilu lat chorujesz. Ważne, że masz chęć walczyć 🙂 Nie poddawaj się, bo z atakami paniki na prawdę można sobie poradzić. A domownicy…no cóż….My też nie rozumiemy cukrzyków, bulimików, nerwusów czy innych. Ciężko jest wejść w czyjeś buty. Trzeba im wybaczyć, na pewno nie robią tego umyślnie 🙂
15 Comments
Nieźle, A miałam takiego doła 🙁 Chętnie bym się wybrała! Co prawda lepiej już sobie radzę z lękiem, ale jak czytam Pani blog to czuje, że wracam do żywych. Czy Pani prowadzi jakieś warsztaty?
Dziękuję za wpisy. Bardzo mi pomogły 🙂
Bardzo proszę 🙂 Trzymam kciuki!
Pani Sabino, czy wydała Pani jakąś książkę? Lub czy prowadzi Pani jakieś zajęcia? Chętnie zasięgnę więcej informacji, bo zależy mi na pokonaniu choroby, a Pani blog jest jak na razie moją jedyną deską ratunku.
Straszna choroba dobija mnie mimo że biorę antydepresanty niezupełnie się lepiej czuje napewno psychoterapia pomogą lepiej
Witaj, nie poddawaj się! Zacznij biegać, wypełnij swój dzień aktywnościami, by nie mieć czasu na myślenie i powinno być lepiej. Jeśli potrzebujesz wsparcia zapraszam na coachingi https://niepanikuj.pl/produkt/pakiet-coachingowy-standard/ Mamy też spotkania online więc możesz zobaczyć jak inni radzą sobie z lękiem i jak do niego podchodzić. Zdrowia!
Jakie to wszystko proste…. A co, jeśli nie umiem sprecyzować źródła własnych lęków? Co jeśli trwają bez względu na to co robię? Jak stawiać czoła lękom, których nie da się bliżej nazwać czy określić? Łatwo jest walczyć z lękami… Pod warunkiem, że wiesz czego się boisz… Pozdrawiam, chory…
Nie trzeba nic precyzować. Boisz się, bo adrenalina buzuje. Dziwnie słyszysz, dziwnie widzisz, dziwnie oddychasz…to jak masz się nie bać. Normalna sprawa. Możesz uznać, że lęk to lęk i nie próbować go zrozumieć. Wpuść jednym uchem, a drugim niech spada.
Po kilkunastu latach walki z tym cholerstwem skłonny jestem stwierdzić, że bez zrozumienia nie dam rady go pokonać….
Zapraszam zatem na coachingi do mnie https://niepanikuj.pl/shop/ 🙂 Razem damy radę.
Obawiam się, że aby to wszytko przemielić musiałbym wydać fortunę…. Ale dziękuję za zaproszenie… Próbowałem już wielu rzeczy żeby sobie pomóc… Wiele z nich znalazłem dzisiaj na Twoim blogu… Ale to ciągle za mało….
Cierpię na lek napadowy jestem po operacji kręgosłupa to nie za bardzo ćwiczenia cały czas twierdzę ze nie wygram z ta choroba jestem zalaman? Pozdrawiam wszystkich. Życzę zdrówka.
To trzeba zacząć od zmiany przekonań 🙂 Zobacz ile tu ludzi, którzy świetnie sobie dają radę, a o sobie już nie wspomnę! Czasami wystarczy mała iskierka, by zapłonął ogień.
To jest paskudna choroba ja staram się nie myśleć ,przebywam w śród ludzi i w najmniej oczekiwanej chwili uderzenie leku ze w mysia dziurę bym weszła ja na to choruje ponad 20 lat bardzo bym chciała o tym zapomniecale to się bierze z nikad nagle i jest tak jak opisują wszyscy zemdleje już lecę normalnie szok miło mi bardzo ze Pani dopisała w domu mnie nie rozumia pozdrawiam
Nie ważne od ilu lat chorujesz. Ważne, że masz chęć walczyć 🙂 Nie poddawaj się, bo z atakami paniki na prawdę można sobie poradzić. A domownicy…no cóż….My też nie rozumiemy cukrzyków, bulimików, nerwusów czy innych. Ciężko jest wejść w czyjeś buty. Trzeba im wybaczyć, na pewno nie robią tego umyślnie 🙂