Nie jesteś jedyną osobą na świecie, która nie wie, co chce w życiu robić. Tysiące ludzi chodzi do pracy, której nie lubi lub całymi dniami miota się pomiędzy portalami z pracą i nie potrafi znaleźć zajęcia dla siebie. Taki schemat powtarza wielu z nas i ja również kiedyś tam byłam. Dlaczego tak się dzieje, że mimo tego, że w pracy spędzamy połowę swojego życia wielu z nas pracuje tylko dlatego, że musi? Dlaczego tak niewielu z nas robi to co kocha?
Otóż powodów może być kilka:
1. Zmiana dotychczasowej sytuacji
Żona, która umawia się z mężem, że to właśnie ona poświęci karierę dla dobra rodziny. Gdy umowa zostaje złamana, żona po wielu latach bycia żoną, zostaje rzucona na głęboką wodę i musi na nowo zaczynać życie bez męża. Po wielu latach poświęceń trudno jej znaleźć pomysł na siebie.
2. Powrót do kraju
Student, który miał jechać do pracy za granicę tylko na wakacje, a zostaje na 10 lat. Wraca do kraju w którym nie łatwo o pracę jako dorosły człowiek. Po wielu latach studenckiego życia i pracy w gastronomii szuka takiego pomysłu na siebie, który sprawdzi się w Polsce.
3. Nakazy, zakazy i rozkazy
Rodzice lekarze, którzy cisną dzieci, aby podążały w ich ślady. I nagle okazuje się, że to nie dzieci bajka. Idą do pracy do której kompletnie się nie nadają. Muszą zaczynać wszystko od początku i wsłuchać się w swoje wnętrze, które było zgłuszane przez wiele lat (bo to przecież rodzice płacili za czynsz i czesne).
4. Wzorce z otoczenia
Mama, która całe życie pracowała w pracy, której nie lubi. Tata, który całe życie przychodził z roboty totalnie wypruty, a resztę dnia spędzał przed telewizorem. Znajomi, którzy pracowali darmowe nadgodziny, płakali po powrocie z pracy, nie dostawali pensji na czas, a w piątki o godzinie 16:00 upijali się ze szczęścia, że nareszcie weekend.
5. Taca
Dzieci, które dostały wszystko od rodziców na tacy. Dom, działkę i posadkę w rodzinnej firmie. Niestety na tacy pasji nikt nie przyniesie. Nawet rodzice. I weź tu się wyparaskaj z wygodnego życia, które kompletnie nie sprawia Ci przyjemności.
6. Niestabilność
Niestabilność w wielu aspektach życia, która powoduje, że podjęte decyzje mają na celu przetrwanie. Dziecko pochodzące z patologicznego domu, które podejmuje pracę tylko i wyłącznie po to, by wyrwać się z domu. Nie ma warunków, by odkryć swoje powołanie.
Czy któryś z powyższych punktów pasuje do Ciebie? Jeśli tak, nie martw się. Mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Nie ważne w jakiej sytuacji właśnie się znajdujesz. Jeśli jesteś chociaż świadom tego, że to co robisz Cię nie kręci, to pierwszy krok do sukcesu. Niektórzy przez całe życie nawet nie są tego świadomi. Mało tego, są święcie przekonani, że tak właśnie powinno wyglądać ich życie. Znam człowieka, który dopiero w wieku 49 lat odkrył swoją pasję. Rzucił pracę prawnika i założył gospodarstwo agroturystyczne. Zawsze powtarza, że zmarnował 30 lat w biurze.
Jak zatem odkryć co jest Twoim powołaniem?
Nie wiem co mam w życiu robić. A co próbowałeś? Najlepszą metodą na sprawdzenie co jest Twoim powołaniem jest metoda prób i błędów. Testy, quizy i badania osobowości mogą Cię delikatnie naprowadzić na prawidłową drogę. Reszta leży w Twoich rękach.
Więc oto plan działania 5 w krokach:
1. Przestań narzekać. W końcu zaczynasz działać więc nie ma co smutać.
2. Uzbrój się w cierpliwość.
3. Listen to your heart. To właśnie serce i intuicja wskażą Ci prawidłową drogę.
4. Wykaż inicjatywę. Nie marnuj czasu, podciągnij rękawy i do dzieła.
5. Testuj, testuj, testuj. Sprawdź każdą możliwą opcję. Jeśli nie wiesz co chcesz robić, zrób cokolwiek. Przynajmniej dowiesz się czego nie chcesz robić. A to już połowa sukcesu!
Kontynuuj działania i miej oczy szeroko otwarte. Momentu oświecenia na pewno nie przegapisz! Ja sama miałam ogromy problem z odkryciem do czego zostałam stworzona. Zmieniłam pracę sto razy. Teraz jak o tym myślę to mam niezły ubaw. Rzuciłam pracę, bo w pomieszczeniu nie było okien, a ja nie jestem nietoperzem i nie lubię ciemności. Rzuciłam kolejną pracę, bo w biurze było tak zimno, że zamarzały mi powieki. Rzuciłam również, bo nie podobało mi się podejście do pracownika jak za czasów komuny. A także dlatego, że szef do mnie dzwonił o 21:30 kiedy ja wchodziłam na trening. Aha no i jeszcze dlatego, że przez 8 godzin nikt ode mnie nic nie chciał i te 8 godzin rozciągało się niemiłosiernie. Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność… Za każdym razem słyszałam Sabi co Ty robisz, przecież każdy chciałby mieć taką pracę w której nic nie musisz robić/ dostajesz auto służbowe/ podróżujesz po świecie. A ja wiedziałam, że każdy, ale nie ja. Moja intuicja zawiodła mnie do miejsca, w którym robię to co lubię. A Ci, co mi tak mocno doradzali nadal pracują za 1200 zł bez umowy i okien.
Kto z Was szuka powołania? Może komuś już się udało? Podzielcie się sukcesami w komentarzach – zainspirujcie innych <3
2 odpowiedzi
Ja swoje powołanie od dziecka znam i z tym nie miałam nigdy problemu 😉 Mam jedno główne powołanie w życiu, ale mam też kilka innych opcji, które też chciałabym robić jeśli chodzi o pracę 😉
Ooo to super!