Dużo czytam i ostatnio bardzo spodobała mi się książka Jona Kabat-Zinn „Gdziekolwiek jesteś bądź. Przewodnik uważnego życia.” Autor jest założycielem i kierownikiem Kliniki Łagodzenia Stresu w Ośrodku Medycznym Uniwersytetu Massachusetts i profesorem nadzwyczajnym na Wydziale Medycyny Behawioralnej i Zapobiegawczej. W 1979 roku opracował program szkoleniowy MBSR (Mindfulness – Based Stress Reduction), którego tematem przewodnim jest sztuka świadomego życia i praca nad zmianą naszych nawykowych, automatycznych reakcji. Już pierwsze badania z lat 1986-1992, dotyczące stanów lękowych oraz przewlekłego bólu wykazały długotrwałe złagodzenie objawów somatycznych i psychicznych u uczestników programu oraz pozytywne zmiany w ich postawach i postrzeganiu siebie i świata. Mindfulness czyli uważność, jak pisze autor, oznacza bycie skoncentrowanym w określony sposób: świadomie, tu i teraz, bez wartościowania i osądzania. Nie chodzi tu o to by mieć pusty umysł lub tłumić myśli i uczucia. Chodzi o życie W DANEJ CHWILI, a nie życie chwilą. Podoba mi się struktura tej książki, na którą składają się krótkie kilkustronowe rozdziały, rozpoczynające się zazwyczaj inspirującym cytatem, a kończące się praktyczną wskazówką, której wdrożenie w życie zajmuje średnio 5 minut dziennie. Autor posługuje się ciekawymi metaforami i analogiami, dzięki którym treść jest łatwa i przyjemna do przyswojenia. Uświadamia nam, że napotykane trudności ucieleśniają właśnie te wyzwania, których potrzebujemy, by się rozwinąć.
„Umysły są jak spadochrony, działają tylko wtedy gdy są otwarte” Tom Kenyons
Lęk niesie ze sobą wiadomość i próbuje Ci coś powiedzieć. Jeśli będziemy działać niezgodnie z jego wolą to będziemy mieć głowy pełne smutków, obaw i trosk. Książkę polecam szczególnie tym, którzy nie potrafią nad tym jeszcze zapanować.
5 odpowiedzi
Podoba mi się. Musze koniecznie przeczytać. Akurat kończę poprzednią książkę to zamówię.
Cieszę się, że przypadła do gustu!
Ja ostatnio miałam taką sytuację, że długo zastanawiałam się gdzie wtedy był mój umysł :))). Byłam u brata i wyszłam wynieść mu śmieci. Gdy wracałam było mi jakoś tak błogo, że nie wiem jak to się stało, że pomyliłam klatki w bloku :).Zamiast do drugiej weszłam do pierwszej i jeszcze zdziwiłam się, że drugie drzwi do klatki się zacięły, a tak naprawdę to nie zacięły tylko tam był domofon co zupełnie nie dało mi do myślenia, a w klatce u mojego brata domofonu brak he he. Chwilę mi zajęło zanim się zorientowałam o pomyłce :). Dodam tylko, że tej sytuacji nie towarzyszył lęk ale gdzie było moje myślenie ?:)))))
“Psycholog podczas wykładu pojawił się ze szklanką w ręce. Ale nie mówił o tym, czy jest ona w połowie pełna, czy pusta. Zamiast tego zapytał: Jak myślicie czy jest lekka czy ciężka?. Padło kilka odpowiedzi a on rzekł: Jej waga nie ma większego znaczenia. Liczy się jak długo ją trzymacie. Przez minutę- żaden problem. Przez godzinę- będzie bolała was ręka. Przez dobę- to będzie tortura. Stres i zmartwienia są jak ta szklanka. Jeśli myślisz o nich za długo, zaczynasz czuć ból, jeśli myślisz o nich nieustannie, jesteś odrętwiały i sparaliżowany, w końcu niezdolny do zrobienia czegokolwiek. Pamiętajcie, by odstawić szklankę na czas.” źródło- czasopismo CD Action. 😉
Święta prawda. Amen!