Przestań się przejmować tym, co mówią inni – łatwo powiedzieć, a trudniej zrobić.
Każdy z nas jest inny i ma różne pomysły na życie. Otacza nas tylu ludzi, że naprawdę ciężko byłoby się wpasować w oczekiwania każdego z osobna.
Masz 30 lat – już powinnaś mieć rodzinę i dzieci.
Doskonale radzisz sobie z językami. Myślałaś o pracy tłumacza?
Co Ci szkodzi, weź kredyt, dom postawisz, kredyt będzie się spłacał sam.
Nie jesz mięsa? Przecież kto nie je mięsa ten jest bez energii. Jedz koniecznie więcej mięsa!
Jak można mieszkać z facetem bez ślubu? Co pomyślą ludzie?
Bla bla bla!
Tak naprawdę nie widzimy skalistych gór, krętych dróg i rzucanych kłód pod nogi. Ludzie uwielbiają robić dobrą minę do złej gry. Niestety tak zostali nauczeni przez swoje najbliższe otoczenie i trudno im zerwać ten schemat. Nigdy nie usłyszysz, że mąż jest totalnym ignorantem i nie szanuje żony. Nie dowiesz się również, że ślub z kimś kogo wcześniej dobrze nie poznałeś może okazać się najgorszym koszmarem w Twoim życiu. Nikt również nie powie, że wychowywanie dzieci okazuje się tak wyczerpujące, że rozwala większość związków. Jak również tego, że nowy samochód był prezentem od teścia. Otóż większość ludzi chowa porażki głęboko do szafy, bo boi się odrzucenia. Ludzie lubią być uważani za najlepszych i najmądrzejszych podczas gdy tak naprawdę od środka płoną. Wtedy właśnie atakują otoczenie swoimi opiniami, osądami i narzucanymi poglądami. Opiniowanie pozwala pozornie postawić się w pozycji eksperta. A jak już wiadomo ta krowa co dużo muczy mało mleka daje.
Przez presję jaką kładzie na nas otoczenie często mierzymy naszą wartość względem osiągnięć innych osób. Robimy coś, co robi cała reszta, bo przecież cała reszta tak robi. I przecież jak cała reszta tak robi to musi być właściwa droga. Często zapominamy o tym co mogłoby dodać wartości naszemu życiu. Boimy się wybijać się ze stada, które zawsze biegnie w tym samym kierunku. Niestety ten kierunek często okazuje się zgubny.
Miej odwagę żyć jak lubisz. Kosztuj życie kęs po kęsie i niech kapie Ci po brodzie. Na świecie jest tyle kultur, religii, niezwykłych miejsc, legendarnych bohaterów, że jest w czym przebierać! Każdy Twój dzień to jedyna i wyjątkowa okazja na to, by przeżyć go tak jak lubisz. A w chwilach zwątpienia, gdy Twój lęk przed odrzuceniem okaże się silniejszy i będziesz znów przejmować się opiniami innych, pomyśl o poniższych zasadach:
Pamiętaj co powiedział Albert Einstein, gdy ktoś dziwi się, że wolisz jeździć na rolkach niż siedzieć pod krawatem w korpo.
Są dwie drogi, aby przeżyć życie. Jedna to żyć tak, jakby nic nie było cudem. Druga to żyć tak, jakby cudem było wszystko.
Pamiętaj co powiedział Albert Einstein, gdy ludzie Cię nie rozumieją, gdyż masz swój pomysł na życie.
Wielkie duchy zawsze napotykały na gwałtowny sprzeciw przeciętnych umysłów.
Pamiętaj co powiedział Michael Phelps, gdy ludzie mówią Ci, żebyś szedł na ziemię.
Mimo że wielu ludzi twierdziło, że to niemożliwe, wymagało to tylko wyobraźni.
Pamiętaj co powiedziała Tina Fey, gdy ktoś nie rozumie Twoich poglądów i próbuje narzucić Ci swoje.
Don’t waste your energy trying to educate or change opinions; go over, under, through, and opinions will change organically when you’re the boss. Or they won’t. Who cares? Do your thing, and don’t care if they like it.
Pamiętaj co powiedział Albert Einstein, gdy ktoś próbuje Ci wmówić, że do otwarcia swojej własnej firmy potrzeba tylko wiedzy i pieniędzy, a pomysł się sam znajdzie.
Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne. Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe.
Pamiętaj co powiedział Albert Einstein, gdy ktoś mówi Ci, aby myślał logicznie i racjonalnie, a uczucia zostawił w kieszeni.
Logika zaprowadzi cię z punku A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie.
Pamiętaj co powiedział Albert Einstein, gdy próbujesz czegoś nowego kolejny raz, a ktoś mówi, żebyś skupił się na czymś konkretnym.
Obłęd: powtarzać w kółko tą samą czynność oczekując innych rezultatów.
Pamiętaj co powiedział Dalajlama, gdy ktoś próbuje Cię zniechęcić.
Kiedy przegrywasz, nie przegrywaj lekcji.
Pamiętaj co powiedział Dalajlama, gdy rozmawiasz z kretynem.
Cisza jest czasem najlepszą odpowiedzią.
Pamiętaj co powiedział Dalajlama, gdy ktoś mówi: To niemożliwe! To nie może się udać.
Wiara zaczyna się dopiero tam, gdzie zatrzymuje się widzenie.
Pamiętaj co powiedział Dalajlama, gdy ktoś dziwi się dlaczego rzucasz ciepłą posadkę, by zostać baletnicą.
Człowiek, ponieważ poświęca swoje zdrowie, by zarabiać pieniądze. Następnie poświęca swoje pieniądze, by odzyskać zdrowie. Oprócz tego jest tak zaniepokojony swoją przyszłością, że nie cieszy się z teraźniejszości. W rezultacie nie żyje ani w teraźniejszości, ani w przyszłości. Żyje tak, jakby nigdy nie miał umrzeć, po czym umiera tak na prawdę nie żyjąc.
Czas spojrzeć prawdzie w oczy. Cokolwiek nie zrobisz i tak nie spełnisz oczekiwań każdego z osobna. Najlepiej jest spełniać własne oczekiwania. Jeśli nadal nie bardzo wiesz co Ci w duszy gra wsłuchaj się w swoje wnętrze. Ono zawsze podpowiada w którą stronę zmierzać. A przecież ciało i umysł to jedność i tylko harmonia między jednym i drugim zapewni nam szczęście. A co z opinią innych? Milcz i rób swoje. Ludzie mogą wątpić w to co mówisz, ale uwierzą w to co robisz. Mówiono mi: Co? Kto będzie korzystał z konsultacji na temat ataków paniki? Przecież każdy korzysta z tabletek! Przecież to wymaga konsultacji lekarza. Kto wymaga coachingu w kwestii lajfstajla? Przecież każdy wie jak ma żyć! Dziś siedzę sobie wygodnie z Suzie na kolankach, popijam ziołowe herbatki i z przyjemnością poznaję kolejne osoby po drugiej stronie ekranu. Na kolejnych spotkaniach widzę jak się rozwijają i jak ogromne czynią postępy. Powoli dostrzegam zmianę wyrazu twarzy na którym pojawia się uśmiech oraz postury ciała, która nabiera głębszego wyrazu. Gdy słyszę: Sabina, udało mi się przebiec 4 km i dojechać tramwajem do pracy- płaczę ze wzruszenia. Dzięki mojej pracy jestem spełnioną osobą i czuję, że zostawię po sobie coś więcej na świecie niż tylko podpisaną umowę o pracę i niespłacony kredyt we frankach. A co by było, gdybym przejmowała się opinią innych?
26 odpowiedzi
Dziękuje i chyba tez skorzystam z coachingu ,tyle tu prawdy o mnie..
O nasz wszystkich 🙂 Tak nas uczą od małego. Zapraszam serdecznie!
KATE BARDZO BARDZO BARDZO polecam konsultacje:)
Genialny wpis. Trzeba stawiać swoje potrzeby na pierwszym miejscu. 10 lat robiłam za sprzątaczkę, praczkę, kucharkę. Mi nikt śniadania nie zrobił nawet jak byłam chora. I zostałam sama. Odszedł do innej. Ona mu koszul nie prasuje. Dziewczyny trzeba wierzyć w siebie!
Teraz świat stoi przed Tobą otworem! Pomyśl ile rzeczy możesz zobić zamiast pełnienia roli domowej służki 🙂 A taki typ prędzej czy pózniej nauczy się dzielić obowiązki domowe. Tyle, że już nie u boki takiej fantastycznej Danki jak Ty! Kto ma cycki ten ma władze.
Cisza jest czasem najlepszą odpowiedzią. A mój szef dzisiaj do mnie – Pani Weroniko Pani dziś taka milcząca 🙂
Inspiracja na cały dzień! Kiedyś byłem chudy i pryszczaty. Najmniejszy z całej klasy. Koledzy nabijali się ze mnie i dokuczali mi. Na studiach postanowiłem zadbać o siebie i zacząłem ćwiczyć i inwestować w fajne ciuchy. Trochę to trwało zanim nabrałem wagi. Nawet nikomu nie mówiłem, że chodzę na siłownię, bo jak tylko coś nabąknołem, to znowu było że chyba głupi jestem i że kości mi się połamią od sztangi. Więc tak sobie w tajemnicy ćwiczyłem. Po 2 latach, gdy przyszło lato, a ja wyglądałem jak Beckham z reklamy….Wszystkim kolegom jadaczki pozamykało w sekundę! Mają szczęście, że nie jestem takim kretynem jak oni i teraz nie naśmiewam się z ich brzuchów piwnych 🙂
Dziękuję Sabinko za ten wpis:) Chyba jesteś moimi myślami:)
Twoimi i z Tobą 🙂
ja dopiero niedawno zrozumiałam że życie polega na odkrywaniu i na polubieniu siebie:)
Jeżeli tylko uda nam się tego dokonać to już jesteśmy wygrani!
poznaję siebie i pozbywam się strachu każdego dnia – jest to okropnie trudne ale kiedyś na pewno odczuję efekty..
Wpis mega prawdziwy.
miejmy odwagę żyć po swojemu 🙂
Dokładnie tak! Tak jak lubimy i każdy w swoim stylu 🙂
Hi. Jestem tu nowa i od dwóch tygodni stosuję się do porad Sabiny. No nie wiedziałam wcześniej, że to nie jest takie trudne. Rzeczywiście wieżę w wyleczenie i wszystko co pisze to najszczersza prawda. Pomyślałam sobie, że te 4 km to o mnie i jeszcze bardziej mnie podbudowało ale czytałam również o rodzajach biegaczy ( i tych co po 10 km biegają hehe a co dopiero 4) ale jestem dobrej myśli i jest mi duuuuuuuuużo duuuuuuuużo lepiej już po 3,4-ech dniach. Sabina jesteś wielka. Proszę również o posta na temat biegania jak zaczynać w co się ubrać jakie gadżety najlepsze żeby nie być “gadżeciażem. Myślałam że 4 km to dużo już dziś wiem, że niewiele i mogę więcej i więcej. Pozdrawiam i proszę o więcej takich postów. 🙂
Jestem zachwycona Twoją motywacją i entuzjazmem! Gratuluję wytrwałości i konsekwencji w działaniu. Specjalnie dla Ciebie będzie post o tym co na siebie wrzucić, by biegać wygodnie 🙂
🙂 🙂
w takim razie ja też czekam na posta o bieganiu… ja truchtam co drugi dzień, ale bolą mnie stawy skokowe 🙁 nie ma pojęcia czemu…
Właśnie trafiłam na tą stronę przez przypadek. Pochłonęła mnie na 5 godzin! Dziekuję za tyle motywacji i za to co Pani robi.
Pani Sabino. Trafiłam na blog jakiś czas temu. Poleciła mi koleżanka. Jestem zachwycona sposobem w jaki Pani do mnie dociera. Zaczęłam biegać! Przebiegam już 4 kilometry z truchtem. Czuję, że energia życiowa do mnie powraca. To wszystko dzięki Niepanikuj!
Dzięki za wczorajsza konsultacje . Jestem od 2 godżin w pracy i 4 razy już atak leku chciał mnie podejść ,ale wziąłem go na klatę i mówię “chodź cwaniaczku ,nie boje się ciebie” . Póki co działa .jest ciężko ale da rade. Ograniczam tez palenie . Pozdrawiam
Yeay! Pokaż mu kto tu rządzi.
Fajnie jest czytać jak odnosicie sukcesy:) Też bym tak chciała.
Aniu świat stoi przed Tobą otworem. Próbuj tyle razy, aż się uda. Bo w końcu się uda!
Aniu trzymam za Ciebie mocno kciuki:)
Wierzę, że z pomocą Sabiny w końcu też zauważysz te drobne pozytywne zmiany….a potem może być tylko lepiej!
Ja walczę każdego dnia , nie odpuszczam, chociaż jest ciężko…ale wbrew pozorom walka daje mi siłę.
Sabinko, MAGGIE Dziękuję za wsparcie:) Aż mi się lepiej na sercu zrobiło:)
Dzień drugi walki .stawianie czoła atakom leku jest potwornie trudne ,ale daje rade. Bez xanaxu i bez zwalniania się z pracy. Fizycznie jestem wykończony ,ale psychicznie juz silniejszy
Wow. Tak trzymaj! Będzie każdego dnia lepiej.
SEBASTIAN też jestem pod wrażeniem i trzymam kciuki:)