Jak zmienić swoje przekonania. Ćwiczenie

IMG_7866-2-scaled

 

Ataków paniki nie da się pokonać. Tylko leki pomogą pomóc w walce z depresją – to zbyt ciężka choroba. Ataki paniki wracają!  To tylko chwilowe polepszenie sytuacji, jak nadejdą problemy to się pogorszy!

To tylko niektóre z przekonań jakie wyłapałam z komentarzy i maili. Zawsze się śmieję, że ile obajwów ataków paniki tyle teorii na ich temat.

Spróbujmy zastanowić się wspólnie czy przekonania te są prawdziwe.

Celem naszych przekonań jest uproszczenie naszego życia. Nasze przekonania nie opisują rzeczywistości która nas otacza lecz są próbą odnalezienia się w niej. Działają trochę jak dane nanoszone do systemu nawigacji, który zaprowadzi nas pod wskazany adres możliwie jak najszybciej i najprościej. Tu nie skręcać, tu nowa droga, tu ograniczenia ruchu, a do celu 60 kilometrów.  Abyśmy mogli jakoś funkcjonować jako człowiek, musimy mieć opinie na różne tematy. Na swój temat, na temat innych ludzi, na temat życia, wierzeń czy sensu życia. Na postawie tych opinii wyrabiamy sobie przekonania.

 

Gdy przez kilka lat terapia nam nie pomaga jesteśmy przekonani, że ataków paniki nie można pokonać.

Gdy wszyscy lekarze zapisują nam recepty to nabieramy przekonania, że to jedyna właściwa droga do wyleczenia.

 

Przekonania z założenia mają być dla nas pomocne:

 

– Jeśli ktoś trzy razy z rzędu nie stawi czoła atakom paniki będzie przekonana o tym, że to niemożliwe. Celem tego przekonania jest chronienie siebie przed kolejnym rozczarowaniem.

– Gdy komuś walka z lękiem nie wychodzi to będzie myślał, że ma po prostu pecha. To przekonanie pomaga mu zrzucić odpowiedzialność na magiczną siłę. W ten sposób chroni siebie samego przed poczuciem winy.

– Jeśli panikowicz po raz kolejny ucieknie z kolejki pomyśli, że jest do niczego. Takie przekonanie ma na celu zniechęcenie go do dalszych prób i zmierzenia się z kolejnymi bolesnymi porażkami.

 

Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że celem tych przekonań jest upraszczanie naszej rzeczywistości, a nie ukazywanie prawdziwej rzeczywistości. Przekonania ograniczają Cię w dążeniu do celu dlatego warto pracować nad ich zmianą.

Czy Ty również musisz popracować nad swoimi przekonaniami?

Zadaj sobie jedno bardzo ważne pytanie:

Czy Twój światopogląd umożliwia Ci rozwiązanie problemu?

Jeśli NIE to masz odpowiedź.

Takie śmieciowe myślenie utrudnia Ci adekwatną reakcję na rozwiązanie problemu. Dlaczego zatem myślisz w sposób w jaki myślisz? Prawdopodobnie ze strachu. Wolisz wytłumaczyć sobie sprawy tak, a nie inaczej, niż zmierzyć się z myślą, że mógłbyś zmagać się z atakami do końca życia (no bo jak znów nie wychodzi, to jest bardzo prawdopodobne, że tak właśnie będzie).

Zatem jeśli już wiesz, że musisz popracować nad swoimi przekonaniami to pierwszym krokiem do sukcesu jest ich odkrycie. Mogę się założyć, że niektórzy z Was nawet nie zdają sobie sprawy z tego, jakie przekonania posiadają.

Bardzo często już samo uświadomienie sobie przekonań, które funkcjonują w naszych głowach, wystarczy aby zobaczyć, jak bardzo są nieprawdziwe. A przy okazji jak bardzo ograniczają nasze działanie.

Jeśli masz chęć popracować nad swoimi przekonaniami mam dla Ciebie propozycję ćwiczenia:

 

Ćwiczenie na odkrycie swoich przekonań. Nazwijmy je DYB: (Discover Your Beliefs)

Krok 1

Przygotuj notes i długopis.

Zadawaj sobie po kolei każde z poniższych pytań i zapisuj wszystkie odpowiedzi, jakie przychodzą Ci do głowy (dobre i złe). Przejdź do kolejnego pytania dopiero wtedy jak już wyczerpiesz pomysły na poprzednie. Zostaw kilka linijek wolnych pod każdym pytaniem.

 

Co myślę o swojej przygodzie z lękiem?

W jaki sposób pokonać ataki paniki?

Jak szybko można pokonać ataki paniki?

Dlaczego tak wiele osób zmaga się z lękiem tak długo?

Czy mam szansę na pokonanie ataków paniki?

Czy faktycznie trzeba leków, aby pokonać depresję?

Czy znam kogoś kto się wyleczył?

Z jakich form pomocy skorzystałem dotychczas i dlaczego?

Czy mam jeszcze jakieś dodatkowe formy pomocy?

Skąd w ogóle biorą się te lęki?

Jaki jest powód tego, że wciąż lęk nie odpuszcza?

Czy faktycznie robię co mogę?

A może robię coś źle i potrzebuję nadzoru?

Jak to jest, że niektórzy pokonują ataki paniki, a inni nie?

 

Krok 2

 

To oczywiście tylko kilka przykładów pytań. Zachęcam Cię do stworzenia swojej własnej dodatkowej listy.

Następnie odłóż notes na 24 godziny i po upływie tego czasu ponownie przeanalizuj swoje odpowiedzi i zadaj sobie pytanie: JAKIE MAM DOWODY NA TO, ŻE MOJE PRZEKONANIE JEST PRAWDZIWE? Dowody zapisz w innym kolorze. Wybierzmy go wspólnie. Niech będzie to kolor fioletowy.

 

Następnie ponownie odłóż notes na 24 godziny i ponownie po upływie tego czasu ponownie przeanalizuj swoje odpowiedzi i dowody.

 

Krok 3

 

Po zakończeniu kroku numer 2 zastanów się ponownie czy Twoje przekonania pomagają Ci w rozwiązaniu problemu (pokonaniu ataków paniki).

 

Zrozumienie tego, jak ograniczające przekonania wpływają na Twoje życie jest często przełomowym momentem w pracy nad nimi. 

 

Pamiętaj, że:

 

Wszelkie zmiany, w tym zmiany w sposobie myślenia wymagają czasu. A te które są niezbędne w leczeniu ataków paniki to już w ogóle. To złożony  proces, który trwa. Raz krócej, raz dłużej. Powyższe ćwiczenie na pewno przyśpieszy ten proces, ale nie oczekuj, że z dnia na dzień zmienisz błędne przekonania na prawidłowe. Praktyka czyni mistrza i możesz mi wierzyć, że z czasem Twoje myślenie w naturalny sposób będzie ewoluowało, ułatwiając Ci radzenie sobie z atakami paniki.

 

 

Dodam Wam tylko, że to ćwiczenie wykonuję również na konsultacjach z podopiecznymi. Nie są to łatwe pytania, ale jak już przebrniemy przez odpowiedzi to ćwiczenie przynosi spektakularne efekty. No bo jak możesz pokonać lęk nie wierząc, że możesz go pokonać?

 

 

 

Napisz w komentarzach nad jakimi przekonaniami chcesz popracować. Zobaczysz jak wiele z przekonań panikowicza brzmi podobnie.

 

 

 

Najbardziej aktywnych czytelników zapamiętuję i nagradzam! Jak być aktywnym czytelnikiem?

Zostaw komentarz, udostępnij artykuł, dołącz do mnie na Instagramie, YouTube, Facebooku i koniecznie zapisz się na newsletter!

Newsletter

Bądź na bieżąco! Otrzymuj zniżki, zgarniaj gratisy i wygrywaj nagrody.

Co myślisz o tym wpisie?

Udostępnij

Zajrzyj do sklepu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

20 odpowiedzi

  1. Nad jazda daleka od domu. Tak bym chciała gdzieś pojechać i odpocząć a boję się że nie dam po prostu rady. Masakra jakaś.

  2. Ja potwierdzam. Robiłam to ćwiczenie na konsultacjach 3 razy! Najpierw sceptycznie podchodziłam do tego, ale po 24 godzinach jak wracałam do dowodów to się okazywało, że były zupełnie irracjonalne. Potem miałam dużo zapisków i jak tylko mnie coś nachodziło z negatywnym myśleniem to leciałam do notatek i czytałam. Nie do wiary jak taka prosta rzecz pomaga. Aha i jeszcze jedno. Kiedyś myślałam, że medytacja nie działa i dopiero na konsultacjach Sabina mi uświadomiła, że przecież medytacji trzeba się nauczyć. Że nie da się tak odrazu medytować. I co? teraz dopiero uczę się na jodze i zaczyna mi wychodzić. Nie ma co się poddawać ludzie. Tu trzeba ciężko pracować i wtedy będą efekty.

    1. Miło patrzeć na taką zmianę. Ze smutnej buzi narodził się prawdziwy pies gończy 🙂 Pozdrawiam.

  3. Fajne ćwiczenie, Wyszło mi, że faktycznie muszę popracować nad przekonaniami.

  4. Dorastam do Wdrożenia:)
    Dzisiaj znowu atak w aucie i na relaks ie (paznokcie )

    Siedziałam i Cie czytałam:)

    Po ok 1h minęło.

    Ale dzień tym samym Już mam do kitu.

      1. Na szczęście tak…ale tak jak pisałam pod innym postem byłam bliska ucieczki z opilowana hybryda 🙂
        Mam nadzieję że to chwilowy spadek formy po odstawieniu leków.

        1. Spokojnie, po prostu trzeba się nauczyć walczyć z lękiem bez leków 🙂

  5. Ja mam problem z przekonaniami typu :
    Na pewno coś złego niedługo się stanie,
    Świat to niebezpieczne miejsce,
    Jestem słaba a wszyscy dookoła są silni;))

    1. Moje przekonania to takie, że nic mi się nie udaje, że wiecznie o coś walczę .Że jestem sama i tak będzie zawsze. Że jestem za stara na dzieci; p. Że wiecznie mi coś dolega. Że żyję dla innych, a nie dla siebie mimo, że inni mają mnie gdzieś to lubię pomagać. Szkoda, że oni tego nie odwazajemniają. Że kiedyś byłam fajną babka, a teraz przez to, że jestem słaba nie lubię siebie. Wiecznie o tym myślę jak to będzie jak sobie poradzę jak mam żyć.

  6. Ania pamietaj ze dobro powraca z podwójną siłą ja myslslsm że góry przeniose a usiadłam na laurach przez tą cholerna chorobe ale musimy walczyc .

    1. JUSTYNKO, podobno dobroć pwraca, każdy mi to mówi ale jak na razie nerwica odebrała mi wszystko.

  7. Pani Sabino, znowu mam pytanie. Nie wiem czy Pani kojarzy, ale mam 17 lat. Ogólnie mam niskie ciśnienie, czasami spada do 90/65. Wczoraj miałam jakieś badanie kontrolne u lekarza i jak zawsze przejmowałam się tym. Ciśnienie wynosiło 160/90! Potem za drugim pomiarem już 140/90. A no i tętno 150, gdzie na codzień też mam max 90. Tak się przestraszyłam, że aż ciężko mi było oddychać. Myślałam, że nie mam problemów z ciśnieniem. Czy takie skoki ciśnienia i tętna są groźne? Też miała Pani z tym problem? Trochę się martwię, lekarka pytała czym ja się tak przejmuję, ale ja dostaję białej gorączki jak widzę lekarzy i te wszystkie urządzenia. Boję się, że przy którejś wizycie mogę dostać zawału. Czy to możliwe w moim wieku?

    1. Kasiu. Wysokie ciśnienie w wyniku zdenerwowania to norma. Jeśli lekarz nie stwierdził żadnej choroby to umawiamy się że ciśnieniomierz wyrzucasz przez okno.Ok? PS. Na Twojego maila odpiszę jak tylko do niego dobrnę. Podoba mi się Twoja determinacja.

      1. No teraz to jestem w szoku. Dziękuję, jestem naprawdę wdzięczna. Nie wiem co napisać, myślałam, że go Pani od razu ominie 😀 Dziękuję z całego serca <3

  8. Witam! ja mam paniczny lęk przed połykaniem pokarmów i picia.Rano lub w nocy,zaraz po przebudzeniu jest zupełnie ok,jem i piję.Za kilka juz minut kiedy już cos zjem lub wypiję,znów pojawia sie ogromny lęk przed połknięciem…Próbuje z tym walczyc,wmawiam sobie,że w moim gardle nic nie ma,ale z drugiej strony wydaje mi sie że dostaje skurczu w gardle i to już koniec.Boję się,że za moment się zachłysnę lub uduszę.Taki lęk miałam 2 lata temu…i znów do mnie wrócił,a było juz dobrze…Mam dość!

„Triki na ataki paniki”

Moja historia. Jak pokonałam nerwicę lękową?

O mnie

Podczas mojej przygody z nerwicą lękową inspirowałam się badaniami i wskazówkami z pism naukowych takich jak Science czy Nature oraz metodami treningowymi jednostek specjalnych. Nie brałam leków i nie korzystałam z terapii. Od 8 lat otaczam opieką mentorską swoich klientów i pomagam im rozwijać kompetencje niezbędne do walki z nerwicą lękową bez leków.

Newsletter

Informacja o Cookies

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zaakceptuj, by korzystać z serwisu.