Jak nie bać się ataku paniki (bo nic Ci nie zrobi)

Jak nie bać się ataku paniki (bo nic Ci nie zrobi)

Zmagałam się z atakiem paniki tysiące razy i nigdy nic mi nie zrobił. O ile niczym można nazwać palpitacje serca, kolana jak z waty i dreszcze 😉 Za każdym razem byłam przekonana, że to moje ostatnie tchnienie. Gdybym tylko wtedy wiedziała jak nie bać się ataku paniki i że faktycznie atak nic mi nie zrobi to zaoszczędziłabym sobie kilka ładnych miesięcy życia na jakieś przyjemności. A ja durnowata trzęsłam portkami ze strachu za każdym jednym razem, gdy lęk się pojawiał.

 

Zacznę od tego, że lęk dopadał mnie dosłownie wszędzie. Na początku tylko pracy czyli w miejscu, gdzie dostałam pierwszego ataku paniki. Potem zaczęłam go unikać tak skutecznie, że dopadał mnie…no cóż…wszędzie. Robienie zakupów stało się koszmarem, stanie w kolejkach jeszcze gorszym koszmarem, a chodzenie na świeżym powietrzu przypominało księżycowy moon walk.

 

Po każdej ucieczce zaczynałam się czuć jeszcze gorzej. Pojawiało się pieczenie w przełyku, uczucie duszności, drętwienie kończyn i okropne uczucie derealizacji. I co wtedy robiłam? Dokładnie to, co dyktował mój lęk. Ponownie uciekałam gdzieś, gdzie czułam się bezpieczna. Po pewnym czasie moje życie było mocno ograniczone. Nawyk ucieczki na dobre się zakorzenił. Na samą myśl o tym, że muszę ponownie iść w miejsce z którego uciekłam dostawałam ataku paniki. W takich momentach moja głowa zaczynała ponownie mówić do mnie toksycznym językiem. Bo jak nie bać się ataku paniki, gdy w głowie helikopter, serce chce wyskoczyć z klaty, a kolana jak z waty?

 

Okazało się, że można. A nawet trzeba, bo podczas doświadczania silnych emocji nie jest łatwo skupić się na czymś innym. Myśl przesiąknięta silną emocją nabiera ogroooomnej mocy. Wiele osób zmagających się z nerwicą lękową, każdego dnia doświadcza na własnej skórze mechanizmu zwanego kołem lęku i kompletnie nie wie jak nie bać się ataku paniki. Ogarnia ich bezradność, która dodatkowo nasila lęk.

 

Koniec z tym bałaganem! Piszę do Ciebie jako były panikowicz. Jako ktoś, kto od 6 lat prowadzi konsultacje z tysiącem osób zmagających się z nerwicą. I uwierz mi, że można przestać się bać kolejnego ataku, a Ty również masz moc, aby to zrobić. Tyle razy uciekałam, a nigdy nic mi się nie stało. Nigdy. PRZENIGDY! BO ATAKI PANIKI NIE SĄ NIEBEZPIECZNE (KLIK)

 

Pewnie wiele razy odczuwałeś tak silny lęk, że nie potrafiłeś skoncentrować się na niczym innym. Najzwyczajniej nie wiedziałeś jak nie bać się ataku paniki.

 


Np. Stałeś w kolejce i zacząłeś odczuwać napływające objawy ataków paniki np. nogi jak z waty lub palpitacje serca – chciałeś się usilnie skupić na liście zakupowej, ale nie potrafiłeś.

Im bardziej koncentrowałeś się na lęku tym więcej negatywnych emocji zaczynałeś odczuwać, prawda?

Zacząłeś myśleć: Czuję ucisk na klatce piersiowej – Czy to zawał?

Im silniejsze Twoje negatywne emocje się stawały tym gorsza stawała się sytuacja.

Rzucałeś zakupy i wybiegałeś ze sklepu po czym czułeś się fatalnie i nie widziałeś wyjścia z tej sytuacji, bo przecież kompletnie nie wiedziałeś jak nie bać się ataku paniki.

 

Tak było? To świetnie! Bo ten sam mechanizm możesz wykorzystywać również na swoją korzyść…Twój podświadomy umysł jest kluczem do tego zabiegu. Podświadomy umysł to ten, który odpowiada za Twojego autopilota. Dzięki niemu potrafisz wiązać sznurówki i zmieniać biegi w aucie bez skupiania się na tych czynnościach.

Myśli to tylko myśli. Nie posiadają żadnej mocy dopóki nie zaczniesz koncentrować na nich swojej uwagi.

W Twojej głowie pojawiają się toksyczne myśli takie jak: Czy zaraz umrę? Czy moje życie będzie już tak zawsze wyglądać? Dlaczego mam nogi jak z waty? Czuję się dziwnie – moje serce bije za szybko. Na początku przepływają przez Twój umysł tak po prostu. Dopiero, gdy zaczniesz poświęcać im Twoją uwagę nabierają mocy i zaczynają siać spustoszenie.

Czujesz się przygnębiony, zmartwiony, zdenerwowany lub odczuwasz ogromny niepokój właśnie dlatego, że zwracasz uwagę na te myśli (świadomie lub nieświadomie).

Wystarczy nauczyć się zmieniać swój punkt koncentracji z negatywnych myśli na te pozytywne, by odkryć tajemnicę jak nie bać się ataku paniki.

Jeśli będziesz się starać uciekać, ignorować, walczyć z negatywnym myśleniem to prawdopodobnie zaczniesz się czuć jeszcze gorzej. Zamiast walczyć lub uciekać należy pozwolić myślom przepływać i skupiać uwagę na tych, którym chcemy nadać moc. To jest właśnie sposób na przerwanie koła lęku.

Żadna myśl, bez poświecenia jej uwagi, nie utrzyma się za długo w Twojej głowie. I ta dobra. I ta zła.

Umiejętności jakie potrzebujesz to obserwacja swoich myśli jako świadek bez nadawania im znaczenia. Dzięki temu zrozumiesz, że każda myśl na początku jest neutralna i to właśnie Ty decydujesz, którym myślom nadać moc.

 

Jedną z technik, którą możesz wykorzystać, aby pozbyć się ataków paniki i  przerwać koło lęku jest technika „Na fali”, którą jakiś czas temu opisałam na blogu.

 

Korzystając z techniki na fali:

  1. nauczysz się skupiać swoją uwagę na tym na czym chcesz ją skupiać
  2. nie koncentrując swojej uwagi się na lęku odetniesz negatywne emocje i sytuacja nie pogorszy się
  3. będziesz wdrażać nowe „oprogramowanie”, które Twój podświadomy umysł zapisze jako autopilota
  4. nauczysz się przerywać koło lęku wykorzystując zasady funkcjonowania podświadomego umysłu

 

Ćwiczenie: Na Fali

Wyobraź sobie, że jesteś surferem. Wypłynąłeś na morze i leżysz na swojej desce w oczekiwaniu na dobrą falę. Delikatnie falujesz na morzu i obserwujesz jego ruch. Jedne fale są mniejsze, inne większe. Ty chcesz złapać idealną więc obserwujesz nadciągające fale bez emocji i czekasz na tą jedyną. W końcu dostrzegasz falę, która ma idealne kształty i wielkość. Wskakujesz na deskę i zaczynasz machać rękami z całych sił, aby się rozpędzić. Łapiesz falę, stajesz na równe nogi i serfujesz na niej robiąc wygibasy, aż po sam brzeg.

Jeśli wybrałbyś złą falę, zbyt małą lub za niską to też dopłynąłbyś do brzegu, ale bardziej poturbowany. Musiałbyś włożyć dużo energii, by nie spaść z deski do wody. Łapiąc dobrą falę, dotarłeś do plaży i potrenowałeś swoje umiejętności z ogromną przyjemnością.

 

➡Krok 1

Weź swój notes panikowicza i przez godzinę w międzyczasie jak krzątasz się po domu lub jesteś w pracy zapisuj swoje myśli. Dobre i złe. Nie zatrzymuj ich i nie oceniaj. Po prostu zapisuj. Nie łap fali. Pozostań w fazie czekania na tą odpowiednią.

Przykład myśli: Moje życie jest beznadziejne. Od samego rana czuję palpitacje serca. Moje tętno jest przyśpieszone. Mam na pewno raka, albo jakąś inną ciężką chorobę. Dobra kanapka, pomidory pachną jak z ogródka.

➡Krok 2

Następnie z wszystkich zapisanych myśli wybierz jedną, która sprawia, że czujesz się dobrze. Podkreśl. Stań na desce na równe nogi i suń w stronę brzegu.

Wybrana myśl: Dobra kanapka, pomidory pachną jak z ogródka.

➡Krok 3

Rozwiń tą jedną jedyną myśl najbardziej abstrakcyjnie jak potrafisz. Płyń na fali!!!

Przykład rozwinięcia myśli: Dobra kanapka, pomidory pachną jak z ogródka. Może zacznę hodować pomidory? Zasadzę je na balkonie i będę robić kolorowe sałatki. Ciekawe ile rosną takie pomidory? Pójdę na targ, kupię sadzonki to dopytam. Mogę też zrobić z nich pyszne sosy pomidorowe do słoików na zimę.

➡Krok 4

Praktykuj. Praktykuj. Praktykuj. Każdy surfer staje się lepszy w wychwytywaniu fal wraz z ilością powtórzeń. Nie raz będziesz powracał na niewłaściwe tory i chwytał niewłaściwą falę zanim nauczysz się płynąć na tej dobrej. I nie ma w tym nic złego, bo z każdych błędów należy wyciągać wnioski.

 

Minimum jakie należy poświęcić na to ćwiczenie to raz dziennie przez 3 tygodnie, każdego dnia. Oczywiście im dłużej tym lepiej.

Co robiłam, gdy dostawałam ataku paniki, a co powinno się robić? KLIK

 

Bardzo chętnie przeczytam w komentarzu jaką pozytywną myśl łapiesz właśnie TY.

Najbardziej aktywnych czytelników zapamiętuję i nagradzam! Jak być aktywnym czytelnikiem?

Zostaw komentarz, udostępnij artykuł, dołącz do mnie na Instagramie, YouTube, Facebooku i koniecznie zapisz się na newsletter!

Newsletter

Bądź na bieżąco! Otrzymuj zniżki, zgarniaj gratisy i wygrywaj nagrody.

Co myślisz o tym wpisie?

Udostępnij

Zajrzyj do sklepu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

3 odpowiedzi

  1. Sabinko poradź mi co zrobić gdy dopada Cię z rana przed wyjściem do pracy okropne uczucie derealizacji/odrealnienia? Czuję się wtedy taka bezbronna a lęk jest straszny…iść do pracy czy nie iść? boję się, że w takim stanie nie dam rady normalnie funkcjonować..a pewnie to jest klucz do wyzdrowienia aby to przełamać i iść do przodu?

  2. gdy dowiedziałam się ,że w trakcie ataku paniki nie umre i nie zemdleję, a gdy czuje, ze nadchodzi- siadam, i MOWIE DO SIEBIE, bez uciekania , bez wypierania , ze to się nie dzieje, a więc mowie tak; noo, nadchodzi ataczek, poczekam sobie , niech przejdzie, niech już to mam za sobą , ‘ i ….mniejsze te kołaty , mniejszy strach, krócej to trwa !!! dopiero zaczynam, więc mam nadzieje, że z czasem baaardzo mi się poprawi. Najbardziej dobija mnie lęk przed nagłą śmiercią……

„Triki na ataki paniki”

Moja historia. Jak pokonałam nerwicę lękową?

O mnie

Podczas mojej przygody z nerwicą lękową inspirowałam się badaniami i wskazówkami z pism naukowych takich jak Science czy Nature oraz metodami treningowymi jednostek specjalnych. Nie brałam leków i nie korzystałam z terapii. Od 8 lat otaczam opieką mentorską swoich klientów i pomagam im rozwijać kompetencje niezbędne do walki z nerwicą lękową bez leków.

Newsletter

Informacja o Cookies

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zaakceptuj, by korzystać z serwisu.