Nerwica może negatywnie wpływać na wiele aspektów naszego życia. Jednym z obszarów są codzienne obowiązki w tym również prowadzenie samochodu. Atak paniki w trakcie jazdy samochodem to poważny problem, ale nie ma absolutnie żadnych powodów do rezygnacji z kierowania pojazdem. Bo choć atak paniki w trakcie jazdy samochodem może być niekomfortowy to tak naprawdę nie jest niebezpieczny.
Lęk przed jazdą samochodem polega na unikaniu sytuacji związanych z prowadzeniem samochodu. Samo myślenie o prowadzeniu samochodu może wywołać różnorodne objawy nerwicowe. Gdy boimy się tak bardzo, że zaczynamy wybierać inne rozwiązania – na przykład korzystanie z komunikacji publicznej, prośba do kogoś innego o pomoc (aby prowadził auto) lub też rezygnacja z podejmowania aktywności, których częścią jest samodzielna jazda – zaczynamy mieć poważny problem.
Spędzam dużo czasu za kierownicą. Do pracy mam daleko, bo mieszkamy pod Warszawą, a po drodze muszę odstawić dzieci do szkoły. Kilka miesięcy temu miał miejsce pewien incydent. Miałam bardzo stresujący dzień w pracy. Wracając do domu poczułam, że robi mi się słabo na autostradzie. Zwolniłam, zjechałam na najbliższym zjeździe z trasy i na poboczu otworzyłam okno. Zadzwoniłam po męża, który odwiózł mnie do domu. Od tamtej pory atak paniki w trakcie jazdy samochodem to już standard. Robi mi się duszno, zaczyna mi walić serce i muszę się zatrzymać. Ogromnie utrudnia mi to pracę, ponieważ muszę jeździć przez to okrężnymi drogami. Teraz jazda samochodem to makabra. Każdy upał nasila objawy i jeżdżę z ciśnieniomierzem na ręce. Boje się, że napad paniki w czasie prowadzenia samochodu może się okazać niebezpieczny.
Wielu ludzi ma podobne obawy.
Atak paniki w trakcie jazdy samochodem faktycznie może się przytrafić. Może być to sytuacja bardzo niekomfortowa. Nie można również zagwarantować tego, że podczas takiego ataku w trakcie jazdy nie wydarzy się nic niebezpiecznego. Ale czy można to zagwarantować jakiemukolwiek kierowcy? Czy ktoś kto wsiada do samochodu, ma dojechać z punktu A do punktu B i nie ma ataków paniki, otrzymuje gwarancję, że jego podróż będzie bezpieczna? Oczywiście, że nie otrzymuje.
Atak paniki w trakcie jazdy samochodem jest prawdopodobny. Ale ryzyko wypadku podczas napadu paniki jest niewielkie. Objawy ataku paniki mogą faktycznie rozkojarzyć kierowcę. Ale osobiście widziałam wielu rozkojarzonych kierowców na drogach. Golących się, robiących makijaż, jedzących kebaba, palących papierosy lub grających na telefonie. Atak paniki w trakcie jazdy samochodem nie rozprasza bardziej niż te czynności. I na pewno nie jest bardziej niebezpieczny.
Jeśli jesteś doświadczonym kierowcą i zwykle dbasz o własne bezpieczeństwo najprawdopodobniej dotrzesz do celu. Żadnemu spośród kilkudziesięciu moich klientów, którzy obawiali się, że atak paniki w trakcie jazdy samochodem może być niebezpieczny, nie zdarzył się wypadek z powodu napadu lęku. ŻADNEMU!
Gdy zmagałam się z atakami paniki to uważałam, że atak paniki w trakcie jazdy samochodem jest bardzo niebezpieczny. Jednak moje obawy pozostawały tylko w mojej głowie i nigdy nie wydarzyło się NIC co mogłoby przyczynić się do kraksy z powodu ataków paniki.
Jadąc czułam się niekomfortowo. Gdy objawy lęku zaczynały napływać, starałam się przetrzymać pierwszą falę uderzeniową. Miałam świadomość, że w każdej chwili mogę zjechać na pobocze i zajmie mi to nie dłużej niż 5 minut. Poza tym pamiętałam, że atak paniki przychodzi tylko do tych, którzy się boją. Zmieniłam taktykę z unikania na atakowanie. To ja straszyłam atak paniki, a nie on mnie. Jeśli bałam się stania na światłach to celowo obierałam trasę z dużą ilością świateł. Im bardziej pewna siebie byłam tym lęk bardziej odpuszczał.
W końcu dotarło do mnie, że skoro 156 razy nie wydarzyło się nic niebezpiecznego podczas jazdy samochodem to coś tu nie gra. Albo to moja głowa płata figle, albo jestem bardzo dobrym kierowcą. A skoro jestem bardzo dobrym kierowcą to nie mogę spowodować wypadku. HA!
Jeśli jednak bardzo się boisz na początek wybieraj mniej ruchliwe drogi, gdzie ryzyko kraksy jest nikłe.
11 odpowiedzi
A co z atakiem paniki w szpitalu lub u lekarza?
U lekarza to chyba luksus 🙂 Od ręki poda jakieś otumaniacze :):):)
Jestem osobą gdzie niedawno dowiedziałam sie, że posiadam nerwice lękową, na obecną chwile pracuje jako nauczycielka, jestem młodą osobą. Nie jest to latwe gdyż nerwice nabawiłam sie od lipca tego roku , w momencie gdy zrobilo mi sie słabo po tym jak.przebywam na słońcu, najgorzej jest gdy musze wstać rano i jechac do pracy , nie mam daleko ale za kazdym razem jadę bardzo szybko i staram sie o tym nie myśleć, jeździłam juz do dalej niz do pracy, ale ostatnio po pojawieniu sie lęku podczas mszy w kosciele obawiam sie jazdy jeszcze bardziej .
Mi już idzie dużo lepiej jeżdżenie. Zaczęłam od jeżdżenia z mężem, a teraz sama 🙂 Troszkę się jeszcze boję, ale powtarzam sobie, że to ja tu rządzę i wszystko mija jak ręką odjął.
Sabinka napisz prosze o wyostrzeniu zmysów….szczególnie słuchu. Nakrecam sie bo wszytsko słysze, wiem że to objaw nerwicy… najbardziej cisze w nocy i nie moge zasnąć.
Hej nerwicowce:-) czy ktoś z Was ma uczucie trzepotania w gardle?
Mnie przeraża lot samolotem – wiem był już o tym wpis, jednak niestety nie do końca przemówił do mnie . Kiedyś latałam w ogole nie myśląc o lęku . Nie boje się latać – boje się zamknięcia. Sabina czy mogłabyś mi pomóc jakoś to pokonać na konsultacjach?
Sabinko mi chodziło raczej o to jak w ogóle wejść do lekarza i poradzić sobie z natłokiem lękowych myśli, walącym sercem, uczuciem lęku samodzielnie?
Maggi 2 – nie , ale rozbawiło mnie to mam wiele innych odczuć równie śmiesznie brzmiących . Aktualnie nie mam nic dlatego może się teraz z tego śmieje , Tobie też polecam .
Dla mnie ataki paniki w aucie to nowość- a nerwicę mam już 3 lata. Uwielbiam jeździć i dlatego jestem mega zła- bo coś, co zawsze sprawiało mi przyjemność, teraz wzbudza we mnie lęk i przygnębienie. Po mieście jest okej. Ale gdy tylko wjeżdżam w ciemny las…zaczyna się masakra. Nogi z waty, serce dudni, skacze, ucisk w klatce jest nieznośny. Ostatnio jechałam z ciśnieniomierzem na ręku- pokazywał puls 158🤯jak to zobaczyłam, to byłam pewna, że nie dojadę do celu..nigdy jednak nic złego się nie stało. Nie boję się wypadku, nie wiem po prostu, co mam zrobić. Nie pomaga mi otwarte okno, muzyka, podcasty, rozmowa przez telefon. Szukam metody, która na mnie w końcu zadziała…
Czesc Elza,
Mam podobnie. Jestem calkiem dobrym kierowca w miastach, wioskach. To co czujesz np z lasami, ja mam z drogami wiecej niz jeden pas, wystarczy nie autostrada, a dwopasmowka, a juz czuje niepokoj, prowadzacy do ostrych atakow paniki, nie wiem, czemu glowa sobie upodobala akurat taki bodziec. Jest to koszmarne. W tym roku postanowilem, ze podejme ostatnia probe walki z tym, znim zdecyduje sie na pojscie droga terapii farmaceutycznej. Chce tego uniknac i poradzic sobie sam, ale nie jest lekko. Twoj post jest z grudnia, zatem minelo pol roku, jak sobie radzisz?