Nikt, kto nie miał ataku paniki, nigdy nie zrozumie jakie to okropne uczucie. Człowieka zalewa fala lęku, a on ciągle się zastanawia czy atak paniki jest groźny, czy dostanie zawału, zemdleje lub straci nad sobą kontrolę. Jak to właściwie jest? Czy atak paniki jest groźny? Oto co mam do powiedzenia, jako ktoś, kto miał atak paniki niezliczoną ilość razy, a teraz żyje bez lęku.
Czy atak paniki jest groźny? Atak za atakiem
Kiedyś przechodząc przez most nagle mój oddech stał się ciężki, głowa lekka, a kolana jak z waty. Z trudnością przełknęłam ślinę, bo już wiedziałam, że za sekundę sparaliżuje mnie lęk. Próbowałam przejąć kontrolę nad swoim umysłem, ale nie potrafiłam. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego akurat w tym danym momencie znowu mi się to przytrafia. Powtarzałam sobie: “Uspokój się!”, ale uczucie paniki wciąż narastało. Nie wiedziałam, czy lepiej uciekać, czy usiąść gdzieś na ławce i przeczekać najgorsze. Co będzie jeśli nagle dostanę ataku szału i skoczę z tego mostu? A co jeśli ktoś uzna mnie za wariatkę? Wydawało mi się, że ta chwila trwa wiecznie. Gdy już udało mi się dotrzeć do domu, padłam na łóżko z płaczem i ciagle powracałam w myślach do tego wydarzenia. Czy ja oszalałam? Czy z moim sercem jest wszystko w porządku?
Atak za atakiem plus lęk wolno płynący
To co mi się przytrafiło, zaczęło spotkać mnie wszędzie. W pracy, na spacerze, sklepie, autobusie i jakimkolwiek innym miejscu. To ataki paniki. Za każdym razem symptomy były różne, ale reakcja zawsze podobna – totalne przerażenie. W pozostałe dni zmagałam się z lękiem wolno płynącym, który nasilał się i opadał w zależności od pory dnia. Był równie straszny ponieważ ciągnął się godzinami, dniami i tygodniami. Sprawiał, że odchodziłam od zmysłów i myślałam, że zapadam na jakąś ciężką chorobę psychiczną. Paraliżował mnie do tego stopnia, że bałam się wychodzić z domu, kąpać, jeść, oglądać telewizor czy zasypiać.
To jak to jest? Czy atak paniki jest groźny?
Ataki paniki są bardzo nieprzyjemne, ale zupełnie niegroźne. Piszę to jako osoba, która miała napad lęku wiele razy, która bała się wychodzić z domu i przez wiele dni kładła się spać z myślą, że nie dożyje jutra więc spała z mamą za rękę. Dziś mamy 2021 rok i nadal stąpam po ziemi, a nawet miewam się całkiem dobrze. Moje obawy nigdy się nie urzeczywistniły. Najgorsza rzecz z jaką przyszło mi się zmierzyć to moje cholerne objawy: palpitacje serca, kolana jak z waty, uczucie duszności, kolana jak z waty oraz kilkanaście innych.
Objawy nerwicy są efektem procesów fizjologicznych, które dzieją się w naszym ciele niezależnie od nas. Powstały w procesie ewolucji, by chronić nasze życie, a nie nas zabijać. Czy ktokolwiek widział kiedyś lwa gnającego za gazelą po stepach Sawanny, który umiera na zawał? Nie sądzę. Czy ktokolwiek widział komandosa skaczącego z helikoptera do wzburzonego oceanu, który zapada na chorobę psychiczną? Nie wydaje mi się. Proces, który odpowiada za to, jak się czujemy w trakcie napadu lęku to zwykły wyrzut hormonów. Nic więcej. Boimy się go, ponieważ nie do końca rozumiemy jak działa i nie otrzymujemy odpowiedniej pomocy przez co nakręcamy chorobę.
Któregoś dnia dotarło do mnie, że bałam się zawału, a tymczasem po kilku latach, nadal go nie dostałam. Jak sama nazwa wskazuje, ataki paniki to lęk przed lękiem. Człowiek jest chory tylko wtedy, gdy się boi. Szkoda, że zajęło mi kilka dobrych lat, aby odkryć tą zależność. Ucz się na moich błędach! Czy atak paniki jest groźny? Nie! Możesz iść do sklepu, pracować i robić co tylko zechcesz. Owszem, może przyjdzie Ci się zmierzyć z atakiem paniki, który jest okropny i straszny, ale po chwili wszystko wróci do normy. Jeśli tylko uwierzysz, że możesz.
6 odpowiedzi
Uwielbiam Twoje wpisy ❤️❤️
❤️❤️
Czy zdarzają się Wam też takie pojedyncze mocniejsze uderzenia serca? U mnie głównie rano, często po stresującej sytuacji. Ja wcześniej je chyba ignorowałam, ale od dwóch tygodni wytrącają mnie z równowagi i ciągle myślę, czy mam arytmię :/ Kilka lat temu miałam robione echo serca i kardiolog powiedzial, że wszystko jest w porządku, tylko mam zacząć biegać 3x w tygodniu po 45min. W przyszłym tygodniu idę do niego znów, mam nadzieję, że będzie dobrze.
Takie tąpnięcia przy atakach paniki są zupełnie normalne. Nadmiar adrenaliny puka i szuka ujścia. Popieram zdanie kardiologa. Bieganie pomoże. Im więcej będziesz o tym myśleć tym bardziej się nakręcisz. Po prostu zaakceptuj, że to masz. To zupełnie niegroźne. Im bardziej olewczo do tego podejdziesz tym szybciej zniknie. No chyba, że badania faktycznie wykażą jakąś chorobę.
Dzięki za odpowiedź Sabinko. Podniosło mnie to na duchu już przed wizytą. Lekarz mnie ofuczał i jeszcze raz zalecił regularny sport, np. bieganie. Serce zdrowe. Taki opieprz się przydaje. No to biorę się za siebie. Super, że prowadzisz bloga z tak mądrymi wskazówkami!
Teraz tylko pozostaje się zebrać w sobie i wdrożyć. To wcale nie łatwe zadanie, ale jak już pójdzie raz to będzie tylko lepiej i lepiej.