Kiedyś na sam dźwięk słów “atak paniki” miałam dreszcze. Im bardziej unikałam sytuacji, która wywoływała ataki paniki, tym mocniej się bałam. Im bardziej się bałam, tym silniejsze miałam ataki paniki. Im silniejsze były moje napady, tym gorsze miałam samopoczucie po ataku paniki. Czułam się zdezorientowana, wyczerpana i bolało mnie całe ciało. Nie rozumiałam skąd to się bierze i kompletnie nie wiedziałam, jak wziąć się w garść.
Objawy ataku paniki są bardzo silne i totalnie przerażające
Podczas ataku paniki odczuwa się bardzo intensywny i paraliżujący strach, który przychodzi niespodziewanie i nagle. Pojawiają się również objawy fizjologiczne ataków paniki takie jak trudności z oddychaniem, palpitacje serca, ból w klatce piersiowej, ucisk w żołądku, dreszcze, drgawki, pocenie się, mrowienie w okolicy ust i palców (oraz wiele innych, o których często wspominam na blogu). Moje samopoczucie po ataki paniki zawsze było bardzo kiepskie. Nie dość, że czułam się wyczerpana psychicznie to jeszcze byłam totalnie zmęczona fizycznie.
Kiedyś nie rozumiałam mechanizmów lęku. Co robiłam, gdy moje samopoczucie po ataku paniki było do bani? Kładłam się do łóżka, zasuwałam zasłony, odwoływałam swoje plany i użalałam się nad sobą przez kilka dni. Leżałam w ciemności i żałowałam, że nie mogę pójść do kina czy wybrać się na zakupy (oczywiście mogłam, ale o tym za chwilę). W dodatku czułam się wyczerpana fizycznie.
Skąd się bierze kiepskie samopoczucie po ataku paniki?
Do głowy mi nie przyszło, że moje obniżone samopoczucie może mieć związek z wysiłkiem jaki toczy moje ciało, zmagając się z napadem lęku. Procesy, które odpowiadają za ataki paniki, powodują liczne zmiany w organizmie. Przykładowo: serce zaczyna bić szybciej, poszerzają się źrenice, krew odpływa do kończyn, napinają się mięśnie. Całe ciało jest maksymalnie pobudzone do działania, aby rozpocząć walkę lub ucieczkę. To samo co panikowicz, odczuwa komandos na tajnej misji. On również jest pod wpływem ogromnych ilości adrenaliny. Musi pozostać maksymalnie skupiony, aby przeżyć na lini wroga. Mało tego, nosi ciężki sprzęt i funkcjonuje w warunkach totalnego zagrożenia. U niego zachodzi dokładnie ten sam proces co u panikowicza. Tyle, że u komandosa schemat kończy się w momencie zakończenia misji. U panikowicza misja trwa cały czas.
To co się dzieje z ciałem podczas zmagań z nerwicą, nie dzieje się bez wysiłku. Ciało musi operować na 300% normy. Ma za zadanie obronić lub przygotować nas do ucieczki. To wymaga energii. Mózg ciągle wysyła sygnał, że gdzieś tam czyha niebezpieczeństwo. A ciało ciągle próbuje je namierzyć.
Osoba, która jest w trakcie ataku paniki ocenia swoją sytuację jako zagrożenie życia
Z czasem sytuacja zaczyna się robić bardzo absurdalna, gdyż nawet samo myślenie o atakach paniki zaczyna powodować, że koło lęku się nakręca, a chory ogranicza swoje życie co raz bardziej. Rezygnuje z pracy, nie wychodzi z domu, boi się zostać samemu, unika tłumów, wysokich pomieszczeń, otwartych przestrzeni oraz wielu innych miejsc, w których choćby w malutkim stopniu odczuwa dyskomfort.
Z jednej strony nasze ciało pracuje na maksymalnych obrotach bez przerwy, a z drugiej jesteśmy podłamani sytuacją, w której się znajdujemy. Chcemy żyć normalnie, ale po pierwsze nasze ciało niedomaga, po drugie bardzo się boimy, a po trzecie nie rozumiemy dlaczego się tak dzieje. A w dodatku nie otrzymujemy pomocy. Tkwimy więc w pułapce.
Jak sprawić, by samopoczucie po ataku paniki było lepsze?
Lęk zaczyna nas ograniczać i wydaje nam się, że nie możemy pracować, podróżować, zakładać rodziny, opiekować się dziećmi i po prostu żyć normalnie. Jeśli skupimy choćby 50% swoich myśli na tym danym temacie, to łatwo można sobie wyobrazić z jaką siłą wtedy bombardujemy swój umysł negatywnym nastawieniem. To tak jakbyśmy cały czas nosili na plecach 2 ciężkie wory cementu. Jak długo pozostaniemy dobrej myśli, dźwigając 120 kg na plecach? Jak długo ciało da radę dźwigać ten ciężar?
Warto mieć na uwadze, że to z czym się zmagamy, nie jest zwykłym przeziębieniem, a ogromnym wysiłkiem dla ciała i umysłu. Po każdym epizodzie napadu lęku, potrzeba czasu na regenerację.
Wielu ludzi wmawia sobie, że zacznie żyć jak pokona ataki paniki. Tymczasem jest dokładnie na odwrót. Jak zaczniemy żyć to pokonamy ataki paniki. Mimo, że samopoczucie po ataku paniki jest kiepskie, a ciało niedomaga, to trzeba postarać się realizować swój plan! Wybrać się do fryzjera, pojechać z dziećmi na lody czy pójść z psem na spacer.
Owszem, ciężko będzie jeść z lody z bólem głowy. Jednak jeśli tylko spróbujemy oddać się momentowi, to po chwili zaczniemy czuć się lepiej.
Twoim zadaniem jest zrobić dokładnie to, co zamierzałeś.
I skupić się na tej danej czynności. Zaakceptować fakt, że boli Cię głowa. Trudno. Niech boli. Im mniej skupisz się na kiepskim samopoczuciu tym szybciej zaczniesz odzyskiwać humor. Gdy zrozumiałam mechanizmy lęku, to nawet po najcięższym napadzie lęku, po prostu realizowałam ustalony plan dnia. Nie padałam na łóżko tylko ocierałam łzy, zaciskałam zęby i robiłam swoje. Cały czas miałam z tyłu głowy, że muszę jak najmniej uwagi kierować w stronę lęku, bo właśnie z tej uwagi lęk czerpie siłę. Pod koniec dnia byłam zwykle wykończona, ale bardzo szczęśliwa, że udało mi się dyktować warunki w tej grze.
6 odpowiedzi
Witam często dopadają mnie napady lęku .przychodzą nagle i potrafią mnie ładnie nastraszyć ból brzucha szybsze bicie serca wymioty . Wiem że to normalne objawy w czasie ataku. Lecz najgorsze to strach przed śmiercią .jak sobie z tym poradzić może znacie jakieś mitingi lub porady online
Cześć! Czy mógłbyś rozwinąć temat? Chodzi Ci o lęk przed śmiercią w trakcie ataku czy tak ogólnie?
Lęk przed śmiercią w czasie ataku paniki tego się obawiam najbardziej
Wiem, że to może mało uspokajające, ale nie da się umrzeć od ataku paniki. Nie tak matka natura zaprojektowała ten mechanizm. Żaden lew goniący za gazelą nie umrze w trakcie pościgu. Ty również nie 🙂 Podczas napadu paniki ma się taki poziom adrenaliny (o czym świadczą wszystkie objawy), że można maratony biegać na rzęsach. Najlepszym sposobem, aby się o tym przekonać, jest jak najczęstsze stawianie czoła lękowi. Jeśli Cię to chociaż trochę wzmocni, ja również się tego bałam. Miałam takie wrażenie około 735228625 razy 🙂 I nigdy nic się nie stało. Jakby co to zapraszam na konsultacje. Nauczę Ciebie jak sobie radzić z atakiem paniki i jak się go nie bać. Trzymaj się! Wiem, że to czego doświadczasz jest okropne ;/ I nikt kto tego nie miał, nigdy tego nie zrozumie.
Może pani mi pomóc w przezwyciężeniu tego leku
Oczywiście, że mogę! Sama się z tym mierzyłam. Prowadzę regularnie konsultacje z ludźmi z całego świata 🙂 Warunek jest taki, że ja podpowiadam co robić. Reszta leży w Twoich rękach. I to od Ciebie będzie zależało czy będą efekty. Na blogu w lewym górnym rogu jest zakładka Sklep. Tam są opisane konsultacje.