Warto potrafić radzić sobie z lękiem wolno płynącym. Mimo, iż lęk wolno płynący jest niegroźny, to jednak bardzo nieprzyjemny. Nie wspominając już o tym, że bardzo utrudnia funkcjonowanie w życiu codziennym. Zmagałam się z nim przez długi czas. Nabycie umiejętności radzenia sobie z nim, bardzo ułatwiło mi życie.
Jak radzić sobie z lękiem wolno płynącym? Poznaj swojego wroga
Na początek warto mieć świadomość skąd się bierze, jak się objawia oraz kiedy lęk wolno płynący się nasila. W naszym mózgu żyją dwa gangi, które biorą udział w wyściugu. Jeden odpowiada za toksyczne myślenie, a drugi za pozytywne. Oba, każdego dnia ścigają się do mety. Gangi biorą energię do biegu z tego o czym myślimy. Jeśli myślimy o czymś przyjemnym to dobry gang ma siłę, by biec. Jeśli natomiast toksyczne myślenie dominuje, to energię zabiera zły gang. Ten, który pierwszy dobiegnie do mety, zdobędzie pożywienie, rozmnoży się i następnego dnia stawi się na linię startu liczniejszą grupą.
Lęk wolno płynący objawia się wzmożonym uczuciem niepokoju, które trwa przez długi czas. W moim przypadku ciągnął się całymi dniami, a nawet tygodniami. Podczas wzmożonych okresów niepokoju ciągle miałam wrażenie jakbym grała w filmie, czułam się odrealniona i często przychodziło mi do głowy, że być może mam jakąś chorobę psychiczną.
Podświadomy umysł zbiera i magazynuje wszystkie nasze przeżycia i doznania
Czym częściej powielamy pewne wzorce myślenia, tym szybciej podświadomość uzna je za automatyczne. W poprzednim wpisie wyjaśniłam dokładniej kiedy lęk wolno płynący się nasila. W skrócie lęk w dniu dzisiejszym jest informacją o tym, co robiliśmy w dniu wczorajszym. Powstaje na skutek tego co robiliśmy i o czym myśleliśmy.
Jak radzić sobie z lękiem wolno płynącym? Zdobądź wiedzę: jak to się dzieje?
Powtarzając negatywne schematy interpretacji wydarzeń oraz negatywny sposób myślenia, wzmacniamy powstawanie reakcji lękowej. Wtedy na prawdę bardzo trudno jest pokonać napad lęku wolno płynącego. W mózgu zaczynają rządzić te połączenia komórkowe, które są najbardziej aktywne. Z czasem ten schemat zostaje odpalany automatycznie, gdyż właśnie te połączenia są najbardziej aktywne. Wystarczy, że mamy trudny dzień w pracy, kłótnię z mężem/żoną lub naczytaliśmy się o objawach nerwicy w internecie i napad lęku murowany.
Doskonałym przykładem takiego schematu jest moje spotkanie z sąsiadem
Któregoś dnia spotkałam sąsiada. Rozmawialiśmy chwilę o niczym i o wszystkim. Opowiedział mi o swoim szefie, który umarł w wieku 42 lat i osierocił dwójkę dzieci. Podobno facet był chodzącym okazem zdrowia. Jedynie czasami narzekał na bóle brzucha. Szef nagle umarł, a w świat poszła plotka, że okaz zdrowia umiera nagle i bez przyczyny. Oczywiście natychmiastowo przypisałam do siebie objawy. Wmówiłam sobie, że ja pewnie też niebawem umrę. Przecież ciągle mnie coś bolało. Zupełnie jak szefa mojego sąsiada. Następnego dnia obudziłam się z poziomem lęku sięgającym zenitu, który ciągnął się w nieskończoność.
Po jakimś czasie okazało się, że wspomniany wyżej szef zmagał się z nowotworem o którym nikomu nie powiedział. Nie poznałam dokładnie całej historii, bo nie wypadało dopytywać wdowy o śmierć męża.
Jak sobie radzić z lękiem wolno płynącym? Czego nie robić?
Nigdy, ale to nigdy nie przerywaj swoich zajęć i nie kładź się do łóżka, aby “przeczekać”. Wiem doskonale, że podczas takich epizodów lęku płynącego, człowiek nie ma ochoty na nic. Na prawdę to rozumiem. Skorzystaj z mojego doświadczenia i nie popełniaj moich błędów. Nie wyszukuj również w internecie swoich objawów, nie mierz ciśnienia, nie umawiaj alarmowej wizyty u lekarza i nie idź na kolejne badania.
Jak sobie radzić z lękiem wolno płynącym? Co robić?
Lęk wolno płynący jest informacją o nadmiarze adrenaliny, która wytworzyła się na skutek toksycznego myślenia. Każdy rodzaj myśli rodzi się w ten sam sposób. Tak jak wspomniane gangi, biegną tą samą trasą. Im więcej razy, któryś z gangów wygra w wyścigu, tym silniejszy się stanie i tym trudniej będzie wygrać temu drugiemu gangowi. W grupie siła, prawda? W wyścigu liczniejsza grupa, będzie się rozpychała łokciami, aż zabraknie całkowicie miejsca dla nielicznych członków drugiej grupy.
Toksyczne myśli to wszystkie te myśli, które wpływają negatywnie na nastrój osoby cierpiącej na nerwicę lękową, depresję czy też taką, która jest pod wpływem stresu. Gdy pojawia się lęk wolno płynący, zawroty głowy, szumy w uszach, przyśpieszone tętno i obniżony nastrój to możemy być niemal pewni, że zbytnio dokarmiliśmy zły gang. Proces ten odzwierciedlany jest w związkach chemicznych uwalnianych w organizmie. Kombinacja myśli, emocji i wynikającego z nich nastawienia wpływa na ciało w pozytywny lub negatywny sposób.
Gdy zaznajomimy się z procesem tworzenia myśli, jak bardzo wpływa na emocje i ciało, możemy nim kierować
Jak zatem kierować tym procesem? Dokarmiajmy dobry gang! Gdy czujemy, że lęk wolno płynący narasta, to oznacza, że zły gang dostał za dużo energii i natychmiastowo musimy dokarmić ten dobry. Pójdźmy na spacer, zajmijmy się naszym hobby, zjedzmy coś dobrego czy choćby zmieńmy otoczenie. To co sprawia nam radość da energię do działania dobremu gangowi. Dzięki temu lęk wolno płynący zacznie słabnąć.
7 odpowiedzi
Cześć! Cieszę się, że tu trafiłam. Dziękuję za każdy wpis. Jestem na początku drogi walki z nerwicą, która jest ze mną ponad rok. Przez ten czas zauważyłam, że ataki paniki mam w czasie kiedy występują wybuchy geomagnetyczna na słońcu, oddziaływanie planet, a nawet rezonans Schumanna. Tylko wtedy mam ataki. Nie sprawdzam tego nigdy wcześniej. Zawsze po ataku paniki okazuje się, że coś takiego wystąpiło. Jak to wytłumaczyć? Czy ktoś ma podobnie?
Wow. A skąd wiesz kiedy występują wybuchy geomagnetyczne na słońcu i rezonans Schumanna? Zajmujesz się czymś takim zawodowo?
Haha po takiej ilości przyswojonej wiedzy na ten temat to w sumie mogłabym się zatrudnić w jakimś instytucie badań? Takie dane można sprawdzić w Internecie, są na bieżąco aktualizowane. Nawet na stronie NASA można sprawdzić aktywność słońca na przykład. Swoją drogą to badzo ciekawe zjawiska, ale właśnie mają wpływ na ludzi, szczególnie tych obciążonych chorobami.
Myślałam, że jesteś astronautką czy coś ;0)
Hej, też tak miałam i przypisywałam to burzom geomagnetycznym i wybuchom na słońcu. W pewnym momencie zorientowałam się, że moje ataki pojawiają się jak czytam intensywnie portale typu losyziemi i nakręcam się że zaraz coś się wydarzy. Przestałam czytać i ataki zaczęły pojawiać się w zupełnie innym czasie. Na tym portalu jest tak, że właściciel witryny informuje wcześniej kiedy spodziewane są zaburzenia geomagnetyczne na ziemi. Mnie nakręcała sama myśl, że takie zaburzenia się pojawią, ale nie miały na mnie faktycznego wpływu, choć właściciel witryny twierdzi, że wybuchy wpływają na układ hormonalny. Dziwię się tylko że nikt inny nie pokusił się o badania na ten temat.
Właśnie wcześniej też czytałam co jakiś czas i się nakręcałam jak Ty. W końcu przestałam czytać, a ataki i tak się pojawiają. Muszę przestać w ogóle się tym interesować, choć zawsze po ataku jak okazuje się, że coś na słońcu się działo to jestem spokojniejsza, bo nie umieram na zawał tylko to te wybuchy ? Rzeczywiście jest to ciekawy temat i mało informacji na ten temat.
Faktycznie pamiętam że mnie też to uspakajało 🙂 Ja zauważyłam że kiedy wyjechałam na urlop i nie miałam czasu na czytanie o słońcu, wróciłam weszłam na losyziemi i się zdziwiłam bo właśnie trwały burze magnetyczne a ja się czułam dobrze 🙂 Polecam Ci oderwać się na trochę i po pewnym czasie zweryfikować wstecz czy faktycznie to miało na Ciebie wpływ czy może coś innego.