Sielskie życie na włoskiej prowincji…See it through my eyes…
Kiedyś pomyślałam sobie, że chciałabym choć przez chwilę wczuć się w sielski klimat Toskanii. Dzisiaj tu jestem. I mało tego…jestem z Juliett, Scottem i moim lubym z którym dzielę zamiłowanie do rowerowych przygód.
Pamiętajcie, marzenia to pomysły z nieokreślonym terminem realizacji.
Pozdrawiam Was ze słonecznej Toskanii i przesyłam dużo sielkich uścisków.
2 odpowiedzi
Pięknie tam, trochę zazdroszczę, ale kiedyś będę w tym samym miejscu. Niech tylko mała trochę podrośnie jeszcze 🙂
Gorąco polecam! Dosłownie 🙂