Panikowiczy można dzielić na różne kategorie biorąc pod uwagę różne wytyczne. Popularny podział to podział ze względu przyczynę pojawienia się lęku, wiek czy płeć. W dzisiejszych czasach, gdy ataki paniki stały się chorobą XXI wieku, można wyróżnić wiele nowych typów panikowiczy, które nieco odbiegają od standardowej klasyfikacji i na śmiesznie 🙂
PANIKOWICZ PRĘDKI
Zabiera się za walkę z nerwicą lękową z ogromnym rozmachem i ma dużo motywacji do pracy. Zadania wykonuje jak żołnierz. Jak musi ćwiczyć zapisywanie negatywnych myśli to zapisuje 10 stron w jeden dzień. Gdy musi trenować wychodzenie ze strefy lęku to koncentruje wszystkie swoje działania na tym właśnie tasku. Niczym Robocop obiera cel i detronizuje wszystko co napotka po drodze zostawiając męża/żonę bez obiadu. Nikt i nic nie stanie mu na drodze. Żadne pranie, prasowanie czy naprawienie samochodu. Pała ogromnym zadowoleniem, gdy przybywa mu na kartce kresek, które oznaczają ilość powtórzeń danego ćwiczenia. Po tygodniu intensywnego działania oczekuje ogromnych rezultatów i bardzo się denerwuje, gdy ich nie widać. Na konsultację Panikowicz Prędki przyjdzie podłamany i powie: Przecież przez cały tydzień ciężko pracowałem! Przeczytałem 50 książek, zapisałem 20 stron w dzienniku panikowicza, byłem na 2 konsultacjach – zrobiłem wszystko co możliwe, a wciąż jestem chory! Nawet, gdy usłyszy od coacha, że 1 tydzień pracy w porównaniu z 5 latami choroby to trochę za krótko, wciąż będzie oczekiwać spektakularnych i powalających efektów w bardzo krótkim czasie.
PANIKOWICZ SPECJALISTA
Przeciwieństwo Panikowicza Prędkiego. Specjalista choruje na nerwicę lękową od wielu lat i w związku z tym uważa, że jest absolutną alfą i omegą w temacie. Niczym Joda, Sensei czy mistrz karate z czarnym pasem. Często udziela się na forach radząc innym co mają robić. Obskakuje wszystkie komentarze udzielając informacji każdemu komentującemu po kolei. Bardzo szybko traci motywację do pracy, bo oczekuje spektakularnych i powalających efektów przy niskim nakładzie swojej pracy. Gdy ich nie widać traci motywację do działania. Na konsultacjach mówi, że robił ćwiczenie, ale w jego przypadku nie działa. Pytany, ile razy je zrobił i w jakich okolicznościach, wymiguje się od odpowiedzi. Nawet, gdy usłyszy od coacha, że przecież należy oczekiwać efektów współmiernych do nakładu pracy to nie jest skłonny do refleksji (bo przecież długo choruje to wie lepiej). Specjalista jest przekonany, że na niego dana metoda nie działa, choć sam nie wie dlaczego. W porównaniu do pozostałych typów owszem przeczyta ćwiczenie, ale go nie wykona lub wykona raz na jakiś czas. A następnie przystąpi do udzielania rad innym jak to ćwiczenie wykonać, trzymając za nich kciuki i dodając – „może na Was to zadziała”. W związku z tym, że nie pracuje nad sobą systematycznie, robi niewielkie postępy. Po kilku latach przeobraża się w Panikowicza Nadzwyczajnego.
PANIKOWICZ NADZWYCZAJNY
Panikowicz Nadzwyczajny uważa, że jego sytuacja jest wyjątkowa i zupełnie różni się od pozostałych przypadków. Na konsultacjach mówi, że próbował już absolutnie wszystkiego i nic na niego nie działa. Pytany czego próbował, wymienia to czego nie próbował, bo już z góry założył, że nie zadziała. Podobnie jak Panikowicz Specjalista, nie pracuje systematycznie. Tyle, że w jego opinii nie musi, bo i tak jego los zależny jest od sił wyższych. Gdy popełnia błędy w leczeniu to kompletnie ich nie widzi. Uznaje, że jego życie jest cięższe i trudniejsze od innych w związku z czym jest mu trudniej wyleczyć lęk i nie ma co liczyć na poprawę. Zawsze znajduje tysiące absurdalnych powodów, dlaczego dana metoda na niego nie działa, będąc absolutnie przekonanym, że ma rację. W związku z czym szybko się zniechęca i praktycznie nigdy nie wypracowuje wymiernych efektów w leczeniu. Głośno informuje pozostałych panikowiczy jak nadzwyczajna jest jego sytuacja. Często powtarza coś w stylu: “Szkoda, że mój przypadek jest taki niestandardowy”.
PANIKOWICZ NIEKONWENCJONALNY
Ten typ panikowicza specjalizuje się w niekonwencjonalnych technikach leczenia. Główne filary jego leczenia opierają się odblokowywaniu kanałów energetycznych i korygowaniu zaburzeń energetycznych w polu bioplazmatycznym człowieka – zwanym aurą – za pomocą strumienia energii. Jest przekonany, że ludzka aura zawiera 7 warstw i że warstwy te są odpowiedzialne za stan zdrowia fizycznego i emocjonalnego, a co za tym idzie – psychicznego. Wszelkie choroby somatyczne i psychiczne są według niego odzwierciedlone i widoczne w ludzkiej aurze. Konsultacje z Panikowiczem Nadzwyczajnym praktykuje się w formie telebioenergoterapii – pacjent kładzie się na kanapie, odpala komputer i oddaje się w ręce, które leczą (po drugiej stronie ekranu).
PANIKOWICZ ZABIEGANY
Zawsze powtarza, że od jutra bierze się za siebie i zaczyna walkę z nerwicą lękową. Jednak jutro nigdy nie nadchodzi, bo zawsze ma coś innego do zrobienia. Priorytetem dla zabieganego panikowicza jest lśniący dom, a nie własne zdrowie. Często żyje w biegu. Przekłada kilkanaście razy umówioną konsultację, która koniec końców i tak nigdy nie dochodzi do skutku, bo na godzinę przed ustalonym terminem przypomina mu się, że przecież w poniedziałki chodzi z dziećmi na basen. A przecież baseny są czynne tylko w poniedziałki 🙂 W wyjątkowych przypadkach, gdy już do konsultacji dojdzie, wciąż powtarza, że nie miał czasu na wykonanie ćwiczeń. Musiał wyplewić ogródek, zostać dłużej w pracy lub podrzucić sąsiada do sklepu.
PANIKOWICZ BOSKI
Panikowicz Boski uważa, że to Bóg zesłał na niego ataki paniki za popełnione grzechy i to tylko od Boga zależy, kiedy i czy w ogóle się z nich wyleczy. Taki panikowicz stara się prowadzić życie zgodne z zasadami wyznawanej religii. Często przesiaduje w kościele, a gdy dostaje tam ataku paniki, uważa to za znak od niebios, które jeszcze nie są gotowe, aby zesłać uzdrowienie.
PANIKOWICZ BOGACZ
Bogacz Panikowicz wykupuje od razu cały pakiet konsultacji VIP z których chętnie korzysta. Często potrzebuje nagłego wsparcia i jest w stanie zapłacić każdą cenę za termin na już, a najlepiej w ciągu godziny. Wyposaża się we wszystkie gadżety, które mogą mu pomóc w walce z lękiem: zegarek z pulsomierzem, lampy do naświetlania, najnowszy model butów do biegania, rower i dres od Gucciego. Po czym nigdy z nich nie korzysta. Gdy tylko spada mu motywacja do pracy, natychmiastowo biegnie po kolejne gadżety. Zwykle równocześnie sumiennie wykonuje zadane ćwiczenia i głośno opowiada o postępach jakie robi. Pierwsze 30 minut konsultacji z Bogaczem zwykle kręci się w temacie sukcesów jakie poczynił w ciągu ostatniego tygodnia.
PANIKOWICZ BOJOWNIK
Ten typ panikowicza wierzy w moc leków. Uważa, że jeśli ktoś jest w stanie funkcjonować bez zażywania tabletek, tak naprawdę nie ma ataków paniki. Absolutnie nie rozważa skorzystania z żadnych innych metod leczenia. Tabletki są dla niego jedyną i słuszną metoda leczenia zaburzeń lękowych. Coach dla Bojownika to szatan wcielony, który powinien smażyć się w piekle. Bojownik uwielbia nakłaniać innych do stosowania leków. Często udziela się na forach internetowych opowiadając o tym jak wspaniale się czuje biorąc leki. Uważa się za osobę zdrową. Gdy ktokolwiek zwraca mu uwagę, że przecież fakt zażywania leków wcale nie oznacza, że jest zdrowy to w odpowiedzi przeprowadza agresywny atak (nie znasz się, poczytaj sobie o lekach, wcale nie masz nerwicy). Nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, co będzie jak odstawi leki.
Którym typem jesteś? Oczywiście z przymróżeniem oka 🙂
17 odpowiedzi
Zabiegany ☺
Hahahah 🙂
Wstyd mi Sabi. Zawsze postanawiam poprawę i zawsze (niestety) kończy się jak zwykle. Z tym, że usprawiedliwia mnie (choć trochę) podążanie za swym głosem wewnętrznym, w celu realizacji marzeń 🙂 bo czuję się szczęśliwa, jak robię, co kocham. Z tym, że wyżyć z tego ciężko (póki co jeszcze), więc trzeba wspierać się drugim etatem 🙂 ataki paniki nauczyły mnie wielu rzeczy- jedna z nich, że życie nie jest czarno-biało i ma wiele odcieni. Po ciężkich chwilach – wychodzi słońce, nadchodzi poprawa i świat wydaje się dużo lepszym. Dziś miałam bardzo intensywny dzień, ale w pracy, którą kocham wykonywać. Zatem dzień uważam za “arcy” udany! Tego się trzymam i zapisuję w notatniku 🙂
Karolin, co innego jak się ma cel i do niego się dąży. A co innego jak się nie ćwiczy, bo trzeba umyć podłogę 🙂 Choć trzeba wziąć pod uwagę, że podłoga dla niektórych jest również niezwykle ważna 🙂
Mam dwa cele ? 1- pokonać ataki paniki na dobre, nawet najmniejszy z najmniejszych objawów, 2- rozwinąć firmę, aby stała się głównym źródłem utrzymania, pasją już jest. Tylko kolejność tych punktów często się zmienia. Ściskam Cię mocno ☺
Doskonale rozumiem:) W sumie… sama przechodziłam to samo.
Ja jestem inny typ:) panikowicz wiecznie zdziwiony 🙂 :). Bo ciągle się dziwię że tyle mogę zrobić mimo złego samopoczucia a za kilka dni znów się dziwię że tak łatwo dałam się wpuścić w maliny moim negatywnym myśleniem. :)))) i tak się kręci hehehe. Pozdrowienia
Hhahah! extra!
Ania podpisuje się pod tym 😉
Dobre 🙂 ja jestem każdym po trochu 🙂 dosłownie 🙂
🙂
Bojownik :/
🙂
Zabiegany
🙂
Niestandardowy. Bo martwi mnie to, że poza nerwicą realnie mam pewną jednostkę chorobową [boreliozę) i nie wiem, które objawy są które. Chociaż coś mi się już udało rozróżnić. Przypisać część do tego, część do tego. Ale nie wszystko.
Poza tym objawy wzajemnie się nakręcają. Zwiększone danego dnia objawy boreliozy = więcej lęku. Osłabienie organizmu stresem – i borel chętniej atakuje.
A czy lekarz wyjaśnił Ci jakie są objawy boreliozy, jak sobie z nimi radzić i jakie są ich konsekwencje? Czy objawy boreliozy są podobne do nerwicy? W jaki sposób borelioza się ujawnia u Ciebie? Jakimiś napadami czy jest stale?