Czy istnieją jakieś narzędzia, które uczą kontrolować sposób myślenia? Czy podczas zbliżającego się ataku paniki można z nich skorzystać, by skutecznie pogonić natłok czarnych myśli w siną dal? Odpowiem w sekundę, że TAK ISTNIEJĄ! Skąd to wiem? Bo sama z nich korzystałam. Na własnej skórze przekonałam się, że można zmieniać swój sposób myślenia poprzez regularne wykonywanie ćwiczeń, które pomagają w wewnętrznej zmianie.
Medytacja, praktykowanie uważności, joga, metody relaksacyjne, coaching, konsultacje –spośród tych narzędzi każdy znajdzie coś dla siebie. Jeśli nie daje rady sam to może skorzystać z pomocy specjalistów.
Oto jedno z przykładowych ćwiczeń, które pomogą Ci nauczyć się kontrolować sposób myślenia.
Wyobraź sobie, że jest ciemno. Idziesz do sklepu i zamierzasz skręcić w boczną uliczkę między kamienicami. Nagle jakiś szalony rowerzysta prawie na Ciebie wpada. Zobaczył Cię w ostatniej chwili więc musiał mocno przyhamować. Serce podchodzi do gardła i oczywiście przychodzi Ci do głowy, że przecież mógł Ciebie potrącić.
Do tej pory nie dzieje się nic nienormalnego. Każdy by tak zareagował. Odetchnąłby z ulgą i kontynuował drogę.
Jednak umysł panikowicza na tym etapie nie poprzestanie.
A gdybym zginął? Kto zająłby się dziećmi? I już w wyobraźni przeglądasz polisę ubezpieczeniową i organizujesz swój pogrzeb. Widzisz oczami wyobraźni zapłakanych bliskich co oczywiście przyprawia Cię o dreszcz zgrozy. Oddech przyśpiesza. Nie wiesz jak kontrolować sposób myślenia więc rozkręca się jeszcze bardziej.
Nagle na chwilę trzeźwiejesz i zaczynasz myśleć: Nie przesadzajmy! Może tylko byłbym ranny. Coś tam świta i jasna strona umysłu próbuje przemówić do rozsądku. Jednak nie jest to takie proste…
I znów uruchamia się zdarta płyta. Pogotowie, szpital, zwolnienie z pracy. A kto zapłaci rachunki? A jeśli szalony rowerzysta z wściekłością pokazał Ci palec (i to nie był kciuk)? Oooo…wtedy to już bez opamiętania wspominałbyś jego minę i rozważał co by się stało, gdyby zsiadł z tego roweru.
Wielu scenarzystów pozazdrościłoby Ci Twojej wyobraźni i historyjek jakie potrafisz stworzyć na zawołanie. Uwierz mi na słowo, że większość z tych czarnych myśli nigdy się nie urzeczywistni. Przerabiałam to na własnej skórze i zmarnowałam wiele cennych dni swojego życia. Aż odkryłam, że można kontrolować sposób myślenia. Wystarczy się tego nauczyć. Jak języka angielskiego lub szydełkowania.
ĆWICZENIE: Jak nauczyć się kontrolować sposób myślenia?
Wielogodzinne rozpamiętywanie to czas, który spędzasz niepotrzebnie się stresując i potęgując lęk. Tylko Ty możesz sobie powiedzieć STOP. Rowerzysta odjechał. Nic się nie stało. Nie dam się wrobić w mechanizm lęku.
Ujarzmienie swojego umysłu wymaga sporo energii, praktyki i stanowczości. Trzeba postarać się wyłączyć automatycznego pilota w mózgu i przejść na ten ręczny. Ale jak to zrobić? Jak nauczyć się kontrolować sposób myślenia?
Aby nauczyć się kontrolować sposób myślenia, czyli swoją mentalną nawigację musisz w pewnym sensie przyglądać się sobie w trakcie myślenia. Spowalniać przepływ myśli, by w ich rozgałęzieniach odnaleźć drogę. Obserwuj siebie, gdy myślisz. Przyjrzyj się, jak przeskakujesz od jednej myśli do drugiej.
W jaki sposób wyruszyłeś z punktu odetchnięcia z ulgą po nagłym spotkaniu z rowerzystą do punktu przeglądania polisy ubezpieczeniowej?
Przejdź tą samą mentalną trasę, ale tym razem w odwrotnym kierunku. Skąd wyruszyłeś, aby dotrzeć do tej idei?
To tak jakbyś się zastanawiał jak powstał piękny czerwony sweterek, który dostałeś w prezencie i zaczął go pruć mentalnie, oczko po oczku, dochodząc do momentu kłębka wełny i drutów.
Dzięki odkrywaniu mentalnych ścieżek powoli zaczniesz kontrolować sposób myślenia. Nauczysz się od podstaw z czego zbudowany jest czerwony sweterek i na jakim oczku należy poprzestać, żeby przykładowo nie odpruć rękawa.
Zatem następnym razem, gdy zauważysz, że zaczynasz się nakręcać i nie będziesz wiedzieć jak zacząć kontrolować swój sposób myślenia, wykonaj poniższe ćwiczenie:
- Przyjrzyj się swojemu procesowi myślenia i postaraj się spowolnić przepływ myśli
- Zapisz krok po kroku jak przeskakiwałeś od jednej myśli do drugiej
- Przejdź tą samą mentalną trasę, ale tym razem w odwrotnym kierunku
- A teraz przeczytaj to co zapisałeś na głos
Mówienie o czymś głośno spowalnia ukierunkowany zalew myśli. Mówienie na głos w pewnym sensie spowalnia proces myślenia. Dlatego kierowcy w korkach przeklinają, a nerwusy krzyczą.
Jeśli nie weźmiesz w ryzy swojego umysłu to on na jednej sytuacji nie poprzestanie. Nakręcanie to nawyk. Zanim się obejrzysz, będziesz się nakręcać na wszystko i wszędzie. Twoja wyobraźnia ma taką moc, że każe Ci przeżywać wirtualne sytuacje niemal tak intensywnie, jakby były rzeczywiste. A że działa to zarówno w dobrym, jak i złym kierunku, możesz świadomie wybrać kilka pokrzepiających myśli, aby przestawić swój nastrój na inne tory, gdy próbuje podryfować w stronę lęku czy niepokoju.
Wystarczy, że pomyślę o moich ukochanych Mariankach i momentalnie poprawia mi się nastrój. Przypominam sobie jak wyruszam na rolki z samego rana, gdy nad jeziorem są jeszcze mgły, a słońce leniwie wzbija się nad linię horyzontu. A Ciebie jaka myśl zawsze wprawia w dobry humor?
5. A teraz spróbuj skierować swój tok myślenia na coś co zawsze poprawia Ci nastrój
Ale uwaga! Twoja szczęśliwa historyjka musi być gotowa z wyprzedzeniem. Musisz ją mieć pod ręką, aby zawsze móc z niej korzystać. Jedną i tą samą. Wymyślanie historyjki w trakcie nakręcania zupełnie nie ma sensu, gdyż w momencie kryzysowym nikt nigdy nic dobrego nie wymyślił.
Jeśli chcesz nauczyć się kontrolować sposób myślenia, Twoim zadaniem jest wielokrotne powtarzanie ćwiczenia przez taki okres czasu, abyś miał szansę zauważyć poprawę. Minimum 3 razy dziennie przez 3 miesiące.
7 odpowiedzi
Świetny blog, cieszę sie, ze ktos o tym pisze:)
<3
Temat, który często jest zamiatany pod dywan. Trzeba ćwiczyć, wyciszać się, wsłuchiwać w siebie, bo świat pędzi do przodu i kładzie odcisk na naszym zdrowiu psychicznym.
Z tymi myślami tak właśnie jest. Ja rano wstanę i myślę czy będzie mnie klatka bolała czy nie? Jak zacznie boleć to już myślę o tym cały dzień a w nocy spać nie mogę. Bo martwię się czy to nerwy czy serce?
Bardzo pomocny jest plan dnia. Jak wstaniesz z dobrym planem dnia to będzie Ci się łatwiej skoncentrować na zadaniach niż na lęku.
Uśmiałam się! Dziękuję! Zdałam sobie sprawę jakie absurdy mam w głowie i aż głupio powiedzieć to na głos 🤣 faktycznie jak dojdzie to do uszu to traci moc.
<3