Drętwienie i mrowienie przez ataki paniki

Drętwienie i mrowienie przez ataki paniki

Wiele osób zmagających się z nerwicą lękową często odczuwa różnego rodzaju drętwienie i mrowienie kończyn, szyi, ust czy czubka głowy. Drętwienie i mrowienie to częste objawy hiperwentylacji. Wiele osób zmagających się z atakami paniki nie zdaje sobie z tego sprawy i przypisuje te doznania ukrytym chorobom. Tymczasem drętwienie i mrowienie przez ataki paniki to normalka i nie ma się czego obawiać.

 

Rozumiejąc proces, w wyniku którego powstaje drętwienie i mrowienie przez ataki paniki, można sobie łatwiej z nim poradzić. Podczas mojego pierwszego ataku paniki odczuwałam mrowienie w palcach i wokół ust. Potem regularnie coś mi drętwiało 🙂 A to nogi, a to szyja, a to dłonie. Zamiast uczyć się panować nad hiperwentylacją, biegałam od lekarza do lekarza wmawiając sobie różne choroby. Nie muszę chyba wspominać, ile dodatkowego stresu przysporzyły mi badania i oczekiwanie na wyniki. Oczywiście za każdym razem dowiadywałam się, że nie mam raka, ani innej ukrytej choroby.

 

A przecież hiperwentylacja to jeden z głównych objawów nerwicy lękowej. Wpisz frazę: „drętwienie kończyn przyczyny” w wyszukiwarkę i zobacz co wyskoczy: neuropatia obwodowa, miażdżyca, stwardnienie rozsiane… to tylko niektóre z chorób, które wyskakują pod tym hasłem. Ataki hiperwentylacji często dotykają osoby zmagające się z nerwicą lękową, ponieważ są ściśle powiązane z reakcją fight or flight czyli walcz lub uciekaj w sytuacji stresowej.

 

Panikowicz może kompletnie nie zdawać sobie sprawy, że zmaga się z hiperwentylacją. Ponieważ płytki i przyśpieszony oddech dotyka go praktycznie przez cały czas to najzwyczajniej przestaje zwracać na te objawy uwagę. Warto pamiętać, że atak paniki trwa przez całą dobę, 7 dni w tygodniu i 365 dni w roku. To nie kończący się proces, który czasami daje o sobie znać silniej, a czasami słabiej. Jego intensywność jest zależna od sytuacji w jakiej znajduje się chory, wyzwaniami dnia codziennego oraz aktualnym poziomem adrenaliny. Gdy teraz o tym myślę to faktycznie sama swoim własnym podejściem do nerwicy doprowadzałam się do hiperwentylacji 🙂 A im więcej stresu tym grzej się czułam.

 

Drętwienie i mrowienie przez ataki paniki może pojawiać się w każdej chwili, ale najczęściej po przebudzeniu, po okresie przedłużającego się wolno płynącego lęku, okresach wzmożonego stresu i tuż po ataku paniki. Podczas mojej przygody z nerwicą lękową, doświadczałam mrowienia tak często, że po prostu nie mogłam uwierzyć, że są spowodowane lękiem. Oczywiście po każdym cięższym epizodzie ponownie wybierałam się do lekarza, aby sprawdzić czy oby na pewno nie mam jakiejś straszliwej choroby neurologicznej. Nie muszę chyba pisać, że po każdej takiej wizycie wszystkie objawy nasilały się…


Gdy jesteśmy zrelaksowani, oddychamy automatycznie, w stabilnym i kontrolowanym przez nasz organizm rytmie. Płuca pobierają tlen i uwalniają go do tkanek, a następnie usuwają dwutlenek węgla. Przy miarowym oddychaniu, wymiana tlenu i dwutlenku węgla odbywa się we właściwym tempie. Mechanizm ten nie działa jednak skutecznie, gdy oddychanie nie odbywa się w sposób automatyczny. Gdy zmagamy się z lękiem (czyli niejako jesteśmy pod wpływem ogromnego stresu) oddechy stają się szybsze i krótsze, co zaburza proces wymiany tlenu i dwutlenku węgla. Gdy ilość usuwanego z organizmu dwutlenku węgla, przekracza tempo jego produkcji zaczynamy doświadczać hiperwentylacji. Naczynia krwionośne w mózgu zwężają się i przepływ krwi staje się utrudniony. Na chłopski rozum można powiedzieć, że zwężenie naczyń krwionośnych oznacza, że krew ma trudności z transportowaniem tlenu do części ciała znajdujących się najdalej od serca. Dlatego najczęściej odczuwamy drętwienie i mrowienie przez ataki paniki w dłoniach, stopach czy kończynach.

 

Dokładnie to samo co przeżywa osoba zmagająca się z nerwicą przeżywają nurkowie.  Atak paniki rzadko jest “nagły” podczas nurkowania – w większości przypadków, stres trwał od wielu godzin, a czasem nawet dni. W końcu w obliczu wyzwania pod wodą strach wyzwala panikę. W przypadku panikowicza ten proces odbywa się tym samym schematem. Zupełnie jakbyś uczył się żonglować. Najpierw podrzucasz dwa talerze, potem trzy, cztery, aż w końcu jeden talerz za dużo powoduje, że nie dajesz rady opanować sytuacji. Przyczyną utraty kontroli nie był kolejny talerz, lecz po prostu posiadanie zbyt wielu talerzy w powietrzu na raz.

 

Drętwienie i mrowienie przez ataki paniki to nie objawy choroby psychicznej, nieuleczalnej choroby czy też stanu zagrożenia życia. Warto pamiętać o tym, iż jest to zwykły proces fizjologiczny i skierować swoje myśli w kierunku przyczyny jego powstawania.

 

Twoją bronią, aby opanować drętwienie i mrowienie przez ataki paniki jest bieganie. Bieganie spala nadmiary adrenaliny i przywraca równomierny oddech. Bieganie celem spalenia nadmiaru adrenaliny znacznie różni się od biegania wyczynowego. Przeczytaj jak biegać z atakami paniki TU.

 

 

Najbardziej aktywnych czytelników zapamiętuję i nagradzam! Jak być aktywnym czytelnikiem?

Zostaw komentarz, udostępnij artykuł, dołącz do mnie na Instagramie, YouTube, Facebooku i koniecznie zapisz się na newsletter!

Newsletter

Bądź na bieżąco! Otrzymuj zniżki, zgarniaj gratisy i wygrywaj nagrody.

Co myślisz o tym wpisie?

Udostępnij

Zajrzyj do sklepu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

27 odpowiedzi

  1. Drętwienie karku to u mnie niestety codzienność ale nie doszukuję się niczego. Wiem, że to po prostu stres.

  2. Obok kołatania serca i bólu potwornie napiętych mięśni najgorszy dla mnie objaw, powodujący zdecydowanie najwięcej stresu. Objaw, nad którym najbardziej się doktoryzowałem – a to problemy krążeniowe, a to stwardnienie rozsiane, a to rozpad mięśni, RZS i setki innych chorób 🙂 Wiecznie niedokrwione nogi i ręce bolą, drętwieją, stawy strzykają jak u 80latka. Nie mogłem uwierzyć, że to objawy nerwicy, byłem przekonany, że to na pewno jakaś niezdiagnozowana choroba, byłem zły na lekarzy, którzy traktowali to po macoszemu. No ale fakt faktem wystarczał nawet jeden spokojniejszy dzień, by objawy się nieco wyciszyły, co przekonało mnie ostatecznie, że chora jest tylko dusza, a nie ciało.

    1. Mam dosłownie to samo co jest napisane, do tego ta kulą w gardle , juz nie raz wydawało mi się że mnie udusi , muszę się oczyścić moją duszę.

  3. Mi drży wiecznie warga, trzęsą się ręce. Kołatanie serca oraz przyspieszone bicie serca najczęściej

  4. Czy można w nerwicy lękowo depresyjnej pić bezalkoholowe piwo?Spotkania ze znajomymi teraz w cieple dni zawsze pija piwko,dziewczyny winko i czuje się w tym zaburzeniu przytłoczona myślami zazdrości czy jeszcze kiedyś będę mogła tak jak oni .Bombarduję te myśli innymi kiedy pytają co ty tak nic nie napijesz się odp.mam problem z krążeniem zażywam leki?.Leki to tylko ziołowe tabsy ale gdzieś jest mi przykro i już się nakręca kolo objawów….Ciekawi mnie czy bezalkoholowe można pić może nawet lepszy sen ?

    1. MAJA ja piłam bezalkoholowe :). Ale potem okazało się, że mam nietolerancję na słód jęczmieny i takie piwko też odpada. Nigdy za alkoholem nie przepadałam więc luz. Przywykłam, że piwka nie mogę, lodów nie mogę, gofrow nie moge :). No chyba, że gofry zrobię sobie sama bez mleka, a lody tylko sorbet :). Też czasami mnie to wkurza ale oby takie problemy 🙂

      1. Masz rację żeby takie problemy były…Mam już tak dość uczucia pijaka na co dzień że bez sensu dokładać sobie coś co pogłębia objawy.Trudno też nie przepadałam za alkoholem, skupie się poprostu na tym że przebywanie w towarzystwie ma mi dać frajdę że jestem z nimi i daję rade rozmawiać, śmiać się odrywać się od myśli o nerwicy i stawać się odważniejszą.Ciekawe czy ten najbardziej przykry i codzienny objaw pijanego wyczerpania ,słabość uczucie omdlewania u Was jakoś przechodził?Wielu z Was pisze że są dni normalne że jest ok. Zastanawiam się czy jeśli objawy są od 9mc codziennie to jest to tak zaawansowane zaburzenie lękowe -depresyjne że raczej nie odpuści .Napiszcie po jakim czasie i co pomaga by wróciła energia?

  5. Nerwicowcy! Jade na dwa tygodnie szkolenia 200km od domu i wiecie co? Czuje lekka niepewność, ale bedzie dobrze, wroce silniejsza! Sabina!!!! Prosze o zdanie wsparcia 🙂

    1. Strach… często boimy się tego co nowe, nieznane. Wiemy, że potrzebujemy zmiany, ale boimy się myśląc o tej przyszłości, bo nie wiemy jaka będzie. Zastanawiamy się jak przejść na drugą stronę rzeki. Może lepiej skupić się na tym co jest tu i teraz …?. Po co na zapas się martwimy ?. Przecież przyszłość może Nam pokaże, że wcale nie było warto się bać, a sam lęk przed skokiem na drugą stronę był groszy niż faktyczny skok. Wymagająca lekcja, której My nerwiciwcy musimy uczyć się każdego dnia. Starać się każdego dnia przestać żyć lękiem przed czymś co może wcale się nie wydarzy. Po tylu latach życia z nerwicą wiem, że nerwica to bagno, a z bagna się nie wychodzi z gracją jak nimfa wodna. Z tego bagna trzeba się po prostu wyczołgać. INIX sam fakt, że się na to zdecydowałaś oznacza, że dasz radę i za dwa tygodnie napiszesz, że było dużo lepiej niż myślałaś ;). Powodzenia:)

      1. Dziękuję Ania ? oczywiście, że było lepiej niz myślałam, mało tego to były najlepsze dwa tygodnie od czasu zaburzenia! Strach ma wielkie oczy dosłownie, ten wyjazd mnie do tego jeszcze bardziej przekonał, nerwicowcy, nie bierzmy swoich myśli całkiem serio! 🙂 trzymam za nas wszystkich kciuki ???? kiedyś to będzie tylko wspomniem i założę się, że nie jeden z nas powie…. “dzięki nerwicy….” (dzieki nerwicy cos w zyciu wyszlo na plus)

  6. Mi najbardziej dretwieją rece w nocy. Fakt że wkładam je gdzieś pod poduszkę i może są zgniecione ?

  7. Mam pytanie jak sobie radzicie z zawrotami głowy ja chodzę jak pijana czy bierzecie jakieś suplementy czy to kwestia tylko zmiany myślenia

    1. Suplementy chyba nic nie pomogą,ja stosuję dużo ziół i witaminy dzięki nim może koncentracja jest w miarę i sen nie najgorszy.Ale chodzę pijana co dzień jest to już nie do zniesienia przyzwyczaiłam się i nawet sobie z tym rozmawiam łagodnie nie walcząc i wydaje mi się że każdy organizm jest inny może neurony jakieś nie sterują jak trzeba ,większość osób tutaj boi się wyjazdów,sklepów…ataki paniki miałam na początku 9mc temu lęki straszne,pięknie to zwalczyłam ale wyczerpanie zostało błędny wzrok mega spowolnienie teraz lato moje pierwsze ,uwielbiałam upały,opalanie a teraz mogę zapomnieć uczucie omdlenia wzmaga się strasznie.Wybieram się do psychiatry która jest ok nie napiera na leki ale z tym wyczerpaniem powiedziała że może nie minąć i może nasilić to stany depresyjne a mam je znowu wzmożone,wszędzie wychodzę już bez problemu,praca ,dzieci,mąż wszystko mam jestem szczęśliwa.Może leki trochę by mi dały kopa żeby to spowolnienie pijaństwo minęło,wiem że to długa droga ale już wkrada się zazdrość że inni mogą na Maksa nie chodzą jak ząbi ze sztywnym karkiem ,przecież taka byłam spokojna ale z energią.Nie mogę pozwolić żeby depresja rozwinęła się całkiem tak bardzo chce żyć i cieszyć się rodziną.Bardzo się boję leków choć czasem trafia się i jest ok.Ostatnio pisałam z aktorką Jolantą Fraszynska i lek brała 2 lata odstawiła i 3 lata jest w porządku.Każdy jest inny wiem ja jestem mega wrażliwa wszystko przeżywam i nie wiem czy to zmęczenie odpuści.Ostatnio przeszłam zabieg ,narkoze,i ogólnie wcale jakiegoś strachu nie miałam zero paniki spokój taki wypracowany już i są efekty.Ale ten spokój relax,codziennie ćwiczę różne metody siłowe,rowerek wcale energii nie dodaje to mnie bardzo martwi,akceptuje to ale wydaje mi się że po takim czasie i moim wyjściom na przekór powinno się przeplatać chociaż jeden dzień w tygodniu normalny a tu nic ktos powiedzial że wiosna,lato jest lepiej na jesień znów zjazd….to ja dziękuję nie mam zamiaru myśleć że pogorszenie będzie i tak jest różnie ale większa motywacja byłaby z choć połowy dnia bez pijaka…..byc może mam hipotonię ortostatyczną która też daje takie objawy ale to tez nie ma na to leków niskie ciśnienie poprostu i nerwica mogła to wywołać tez bierze się na to antydepresanty .Może macie jakieś rady może ktoś poczuł się lepiej?

  8. Mrowienie całkiem przeszło. Dziękuję Ci za ten post.
    Mam jeszcze jedno pytanie, czy miałaś w tym najgorzym okresie takie totalne załamania, że wszystko stało się bezsensowne, że nic Cię nie cieszyło? Dopadła mnie dzisiaj jakaś taka myśl, że moje życie nie ma sensu, że nic nie sprawia radości. Taka totalna pustka a na dodatek myśl, której się boję “a co jak sobie coś zrobię bo nie wytrzymam”.
    Byłam biegać 3 dni pod rząd. Ostatni raz w czwartek. Wczoraj nie dalam rady ze względu na upał. Do wczoraj czułam się super a tu dzisiaj taki “zjazd”…ech

    1. Nie martwcie się! Ta myśl w nerwicy jest zupełnie normalna- mi towarzyszyła przez wiele miesięcy, aż przeczytałam, że to tylko kolejny sprytny trik nerwicy żeby nas nastraszyć. Pomyślcie sobie, że to tylko straszak i tak jak inne myśli nerwicowe nie jest rzeczywistością, nie powoduje żadnych działań.

  9. Ja od paru dni odczuwam nieustanne mrowienia w łydkach, czy przyczyna może być nerwica ? Ponieważ wszystkie inne możliwe przyczyny zostaly wykluczone . Jest to objaw który wraca, a teraZ jestem przed miesiączka i odczuwam wzmożony lek i właśnie takie dolegliwości + problemy ze snem??‍♀️

  10. Mam za sobą taki atak. Od dawna lecze się ne depresję A ostatnio umiera duzo osób. No i aura nie sprzyja. Dziękuję za Twoją wypowiedź. Pozdrawiam serdecznie.

  11. Przeczytałam dwa razy. Dokładnie. Opisałaś mnie. To, z czym się zmagam i czego najbardziej się boję. W atakach paniki miałam już każda chorobę neurologiczną, bo tych boję się najbardziej. Lekarz kieruje na badania, w tym przypadku mr głowy, a ja się boję iść. Nie boję się badania, lecz wyniku, już załącza się myslenie: guz, tętniak, sm, udar, a w ogóle to zaraz umrę.. I kardiologicznie, echo ok, holter ok. Więc skąd to wysokie tętno.?nerwy. Nie mogę biegać,kolana mam po 7 operacjach. Może spacery.. ćwiczenia oddechowe?znasz jakieś skuteczne?

  12. A co w sytuacji kiedy siedzę sobie spokojnie i czuję mrowienie, palenie, mrówki, drętwienie obu łydek, stóp, nadgarstków, przedramion, i POTEM zaczyna się atak paniki? Co kiedy cały dzień czuję to swędzenie łydek i rąk??? Ktoś to ma??? na pomoc…. Zaczęło się miesiąc temu i odtąd mam to cały czas plus nerwy ataki paniki od tego i codziennie rozwolnienie z paniki i nerwów….

    1. Zasada jest zawsze jedna – im bardziej się na tym skupisz tym więcej siły temu nadasz.

„Triki na ataki paniki”

Moja historia. Jak pokonałam nerwicę lękową?

O mnie

Podczas mojej przygody z nerwicą lękową inspirowałam się badaniami i wskazówkami z pism naukowych takich jak Science czy Nature oraz metodami treningowymi jednostek specjalnych. Nie brałam leków i nie korzystałam z terapii. Od 8 lat otaczam opieką mentorską swoich klientów i pomagam im rozwijać kompetencje niezbędne do walki z nerwicą lękową bez leków.

Newsletter

Informacja o Cookies

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zaakceptuj, by korzystać z serwisu.