Ciąża z nerwicą

Ciąża z nerwicą. Czy można zajść w ciążę z nerwicą
Jak wygląda ciąża z nerwicą? Czy w ogóle można zajść w ciążę z nerwicą? Od razu napiszę, że można. Zawsze jesienią celebruję swoją zwycięską walkę z nerwicą lękową. W tym roku przypada 11 lat bycia “zdrowym”. Życie bez nerwicy jest wspaniałe. A jest wspaniałe właśnie dlatego, że miałam nerwicę. To właśnie nerwica nauczyła mnie jak żyć właściwie. W przyszłym roku będę celebrować kolejny rok bez lęku… z bobasem.

 

Pamiętam jak te kilkanaście lat temu żyłam w przekonaniu, że przez nerwicę nie będę mogła zrobić tych wszystkich rzeczy które robią inni “zdrowi” ludzie. Prowadzenie samochodu? Odpada! Nigdy nie dam rady zrobić prawka. Przecież jak tylko dojeżdżam do świateł i są korki to natychmiastowo mam atak paniki. Wyjście za mąż? Kto mnie zechce taką chorą? Że niby mam przysięgać wierność na oczach tylu ludzi? Założenie rodziny? Przecież ciąża z nerwicą nie jest możliwa! Ta wstrętna nerwica pewnie popsuła moje “narządy” i nigdy nie będę mogła mieć dzieci!

 

Często pytacie mnie jak wygląda ciąża z nerwicą. Czy ataki paniki mogą wtedy wrócić i jak przechodzi się ciąże po przygodzie z nerwicą? Właśnie jestem w drugim trymestrze i dzisiejszy wpis dedykuję tym, którzy chcieliby założyć rodzinę, ale obawiają się nawrotów lęku.

 

Na samym początku przypomnę, że moja nerwica była bardzo, bardzo silna. Przez nerwicę przestałam wychodzić z domu, bałam się oddychać, kąpać, jeść, a każde uderzenie serca totalnie mnie paraliżowało. Schudłam 15 kilogramów, prawie wyłysiałam, nie spałam po nocach, dopadła mnie depresja, nie mogłam pracować i w żaden sposób funkcjonować. Z nerwicy wyleczyłam się bez leków i po dziś dzień nie mam żadnych „nawrotów”. I wcale nie prowadzę spokojnego życia, żeby przypadkiem nie „sprowokować” ataków paniki.

 

CZY MOŻNA ZAJŚĆ W CIAŻĘ Z NERWICĄ?

 

W sierpniu 2019 wybrałam się do ginekologa, gdyż powoli zaczynaliśmy myśleć o potomstwie. Z racji mojego wieku (34 lata), ginekolog zlecił mi serię badań, żeby sprawdzić czy moja “machina” w ogóle działa. Na wizycie dowiedziałam się również, że w moim wieku (pozdrowienia dla kobiet w NASZYM wieku haha!) należy zacząć planować dzieci co najmniej z rocznym wyprzedzeniem, bo cytuję: „co Pani myśli, że to tak hop siup i już?”. Kilka dni później, zupełnie przypadkiem brakło znam „zabezpieczenia” w domu. Powiedziałam do męża: ładuj bejbe – no przecież to niemożliwe, że za pierwszym razem się trafi (bez żadnych wyliczanek czy to akurat TE dni). Trzy tygodnie później trzymałam w rękach test z dwoma kreskami (czyli pozytywny). Badań zdążyć nie zrobiłam.

 

➡️ Nasza psychika ma ogromne znaczenie! Podobno dziecko rodzi się w głowie. Drogie przyszłe mamy nie stresujcie się posiadaniem potomstwa. Posiadanie dzieci nie wpływa negatywnie na nerwicę lękową. Może jedynie utrudniać powrót do zdrowia z uwagi na małą ilość snu, brak czasu dla siebie i życie pełne wyzwań. Jeśli nie jesteś w stanie swobodnie poruszać się po mieście to warto nad tym popracować. Ktoś będzie musiał zabierać niemowlaka do lekarza 🙂 Miejcie na uwadze, że nerwica to całkowicie uleczalna choroba.

 

CIĄŻA Z NERWICĄ, A SAMOPOCZUCIE

 

W moim przypadku pierwsze trzy miesiące były bardzo nieprzyjemne. Wiele ciążowych objawów wpływa negatywnie na samopoczucie przyszłej mamy. Nagle człowiek dowiaduje się, że nie może tego i tamtego, ciągle chce mu się płakać z nie wiadomo jakiego powodu i uczy się żyć z myślą, że przez kolejne 8 lat nie wyjdzie na rolki kiedy zechce 🙂

 

➡️ Ja już rozumiem mechanizm nerwicy, ale osoby, które jeszcze nie stoczyły swojej walki z chorobą, mogą mieć problem z nastrojem w tym okresie. Najzwyczajniej nie będą potrafiły rozróżnić czy ich nastrój jest związany z ciążowymi hormonami czy z nerwicą. Warto przygotwać się na ten okres. Stworzyć listę potencjalnych objawów ciąży i po prostu założyć, że przykładowo rozchwianie emocjonalne wynika z burzy hormonów spowodowanej ciążą (i nie ma nic wspólnego z nerwicą).

 

CIĄŻA Z NERWICĄ, A OBJAW FIZYCZNE

 

Jestem osobą, która ma wiele zainteresowań. Przez objawy ciążowe stałam się chodzącym zombie. Przez pierwsze trzy miesiące było mi tak niedobrze, że prawie nic nie jadłam i schudłam 5 kilo. Nie miałam siły na żadne aktywności. Po pracy padałam trupem na kanapie, ciągle bolała mnie głowa i absolutnie wszystkie wnętrzności. Było mi przykro, że nie mogę iść na rolki, hokeja i że wyrzucają mnie z zajęć fitnes. W drugim trymestrze jest troszkę lepiej, ale też nie jest idealnie. A jak człowiek się źle czuje to więcej siedzi/leży i ma skłonności do wymyślania problemów na siłę i skupiania się na swoim samopoczuciu.

 

➡️ Osoby, które jeszcze nie opanowały mechanizmu lęku mogą w tym okresie nie mieć siły na aktywności i w związku z tym mogą być narażone na stany lękowe. Można sobie jednak z tym radzić. Ja chodziłam na dłuuuugie spacery mimo fizycznych dolegliwości i starałam się być cały czas aktywna. Nie mówię, że pracowanie z nudnościami jest przyjemne, ale przynajmniej w tym czasie głowa ma co robić 🙂

 

W moim przypadku nerwica absolutnie nie stanowi już żadnej przeszkody w normalnym funkcjonowaniu. Każdego dnia pamiętam, że ją miałam. Doceniam również, że nauczyła mnie żyć lepiej. Jednocześnie nie mam już czegoś takiego, że gdzieś nie pójdę czy czegoś nie zrobię. Nawet w tak trudnym okresie jak ciąża, która wiąże się z wieloma trudnymi decyzjami związanymi ze zdrowiem dziecka i mamy. Choroby genetyczne, badania, porody, połogi – dużo poważnych decyzji i dużo… stresu. Wyczekiwanie wyników badań genetycznych czy przypadkiem maluch nie będzie miał jakiś strasznych wrodzonych chorób jest bardzo, bardzo stresujące.

 

Pewnie zdążyliście zauważyć, że dużo stresu może wpływać na nasilenie się objawów nerwicy. Ale MOŻNA nad tym procesem panować. Ciąża z nerwicą jest możliwa! Nawet jeśli wciąż zmagacie się z nerwicą to nic nie stoi na przeszkodzie, aby wyprodukować potomstwo 🙂 Będzie trochę trudniej, ale pamiętajcie, że na świecie funkcjonują miliony mam z dziećmi i jakoś dają radę.

 

Najbardziej aktywnych czytelników zapamiętuję i nagradzam! Jak być aktywnym czytelnikiem?

Zostaw komentarz, udostępnij artykuł, dołącz do mnie na Instagramie, YouTube, Facebooku i koniecznie zapisz się na newsletter!

Newsletter

Bądź na bieżąco! Otrzymuj zniżki, zgarniaj gratisy i wygrywaj nagrody.

Co myślisz o tym wpisie?

Udostępnij

Zajrzyj do sklepu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

95 odpowiedzi

  1. Gratulacje! Przy okazji bardzo Ci dziękuję za tego bloga i konsultacje. W końcu ktoś mi uświadomił, że złe myśli trzeba zapisywać cały czas, a nie raz na dwa tygodnie i wtedy, gdy akurat ma się najgorszy dzień. Od tego czasu wszystko się zmieniło i z każdym miesiącem jest co raz lepiej. W końcu spędzę normalnie spędzę Święta przy stole, a nie upłakana w pokoju. Wierna czytelniczka. Mariola

  2. Ja mam 2 dzieci (3 lata i 7 lat), nerwicę i czasem jest ciężko. Ale dzięki temu, że muszę je zaprowadzić do szkoły, lekarza i obiad musi być, nie zamknęłam się w domu. Jak mi się nie chce pisać negatywnych myśli to przypominam sobie właśnie o dzieciach i że muszę być zdrowa i to jest moja motywacja.

  3. Hej,Dziewuszki. Mam do was pytanie. Przeszłam ostanio kryzys. Płakałam non stop. Pogoda depresyjna. Trochę Stresu. Ale czy miałyście taki objaw – pełnego żołądka ? Jem coś.. i nagle czuje ,że pełno mi. I nie dobrze. Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić. Połowę objawów już mi przeszło ale zmagam się teraz tym jedynym. I zgaga. Która powróciła teraz od Stresu.. oczywiście martwię się czy to nie reflux. Bo czuję w gardle pieczenie. I w brzuchu. Ale nie mam co się dziwić.. skoro nie jadłam przez 4 dni.. bo nie umiałam sobie poradzić z nerwami i musiałam je wypłakać. ?

  4. UZIX miałam tak przez jakiś czas… Pozniej samo przeszło. Ale tak jak mówisz… zaczynałam jeść i nagle czułam, że nie dam rady spożyć nawet odrobiny więcej ponieważ jestem pełna. Od razu robiło mi się niedobrze…
    Ja tez ostatnio mam objawy depresyjne 🙁 czasami mam wrażenie, że nie dam juz rady… Staram się ogarniać to wszystko bez leków ale bardzo ciężko mi to idzie..

    1. Nie ma się czego bać 🙂 Trzeba najpierw troszkę skopać tyłek lękom. A jak nie bo to będzie troszkę mniej komfortowo, ale do przeżycia 🙂

  5. Właśnie Sabinko… Typowy lęk jestem już w stanie zaakceptować. Gorzej z tymi ‘depresyjnymi’ myślami… Jak sobie z nimi radzić?

    1. Anipul oto sekret: 1) Ćwiczenia z zapisywaniem myśli oraz ich neutralizowaniem 2) Plan dnia (aktywny dzień, angażowanie myśli, zmiana otoczenia) 3) Sport – który jest najlepszą tabletką na depresję.

  6. Hej, dziewczyny czy macie tak samo jak ja ? Stresujecie się nowym wirusem z Chin ? Strasznie się go boje… mam paniczne myśli,ze go złapie i umrę.

  7. Hej, jak można sobie poradzić z płaczem z byle powodu ? Czy to od nerwicy lekowej czy już coś dzieje mi się z głowa ? Martwie się tym bo coraz częściej płacze. Albo bez w powodu albo jak ktoś na mnie krzyknie ,albo jak sobie wymyślę. Coś negatywnego. Myśl która cały dzień potrafi mi siedzieć w głowie.. zamiast myśleć pozytywnie to myśle negatywnie nie umiem rozmawiać ze sobą pozytywnie. Same czarne myśli i panika.

    1. Hej, znam to bardzo dobrze 🙁 często dopada mnie płacz bez powodu. Myślę, że to jeden z objawów choroby, emocje muszą gdzieś wyjść. Mam też ten problem. Trzymam za Ciebie kciuki!

  8. Hej jestem wlasnie w 11 tygodniu ciazy i zmagam sie ze stanami depresyjno-lekowymi jest bardzi ciezko. Przeczytalam juz “caly” (dzieki temu trafilam na Twojego bloga- bardzo ciekawy i pomocny )internet i staram sie stosowac fo wszystkich opisywanych rad walki z depresja i leke. Ta ciagla praca nad soba strasznie mnie wykancza i jestem przez to strasznie zmeczona. Myslisz ze dam rade przetrwac tak cala ciaze nie biorac leków??

    1. Oczywiście, że dasz! Jestem tego więcej niż pewna. Każdą tabletkę zastąpi aktywność fizyczna. I zadziała tysiąc razy lepiej. Ja jestem w 27 tygodniu i nie mogę już biegać z uwagi na wysokie tętno, ale każdego dnia robię co najmniej 15 tysięcy kroków w tym długiiiiii spacer z moimi pieskami. Ciągle pracuje, prowadzę konsultacje, wracam do domu padnięta i taki dłuuuugi spacer dodaje mi sił, żeby dotrwać do końca dnia. Kluczem do sukcesu jest regularność 🙂 Regularne ćwiczenia czynią cuda i doskonale wpływają na samopoczucie i lęki.

  9. Dziekuje za slowa wsparcia!! Jest dosc ciezko ale jakos daje rade i mam wielka nadzieje ze z dnia na dzien bedzie lepiej….Mam jeszcze pytanie ile czasu zajelo Tobie pozbycie sie atakow paniki ?? Byl to dlugi okres?? Odczulas poprawe stopniowo czy poprostu przyszlo to ktoregos dnia i stwierdzilas ze juz nie drecza Ciebie napady leku?? Naprawde wyzdrowienie bez przyjmowania lekow jest mozliwe?? I przez ten okres zdrowienia nic mi nie grozi???? no wiesz ta mysl ze zwariuje jest najgorsza….pozdrawiam 3maj sie zdrowo!

    1. U mnie zajęło to około 3 lata, ale nie należy się tym absolutnie kierować. Ja miałam bardzo ciężką wersję 🙂 Nie wychodziłam z domu, nie myłam włosów, nie mogłam funkcjonować normalnie. Od momentu pierwszego kroku do przodu z każdym dniem było co raz lepiej. Ale dopiero po jakimś czasie mogłam działać swobodnie czyli bez zastanawiania się czy przypadkiem akurat w tej danej sytuacji nie powróci lęk. Można bez leków. Jestem tego najlepszym przykładem. Takich ludzi jak ja jest wielu tylko nie wszyscy się ujawniają 🙂 Jedyne co Ci może zagrozić to palpitacje serca i kolana jak z waty. Ale to uczucie chyba dobrze już znasz więc nie ma się co przejmować. Natomiast miej na uwadze, że Twoim lekiem zamiast tabletek stanie się Twoje działanie. Bez ciężkiej pracy nad lękiem nie osiągniesz efektów. Więc trzeba być konsekwentnym i wytrwałym.

      1. Ja właśnie najbardziej boję się palpitacji, cały czas mam wrażenie, że grozi mi zawał, pomimo tego, że biorę Bisocard 1,25 mg, który sprawia, że palpitacje się nie pojawiają lub są mniejsze. Ale ten strach jest okropny. Nie lubię nawet oddalać się od miejsca zamieszkania bo boję się że gdzieś nie ma szpitala i nie otrzymam pomocy.

        1. Oj znam to z doświadczenia 🙂 Pamiętaj, że bicie serca jest bardzo nieprzyjemne, ale totalnie niegroźne. Im więcej razy wystawisz się na spotkanie z lękiem tym szybciej się przekonasz, że nic Ci nie zrobi. Pewnie już wiele razy Twoje serce biło jak szalone więc kolejny nie zrobi różnicy. Postaraj się przejąć dowodzenie i skopać lękowi tyłek. Zamiast uciekać, atakuj!

  10. Bardzo chciałbym zajść w ciąże niestety nerwica to wyklucza. Cały czas biorę tabletki i nie wyobrażam je sobie odstawić. Dodatkowo widziałam co się działo z moja siostra w czasie ciąży- niestety również cierpi na nerwice. Nie wiem jak sobie poradzić. Jest bardzo ciężko. Myśle, ze nigdy nie zdecyduje się na dzidziusia przez to 🙁

    1. Kasiu, to najpierw rzucamy tabletki i leczymy ataki paniki, a później staramy się o dzidziusia. To jest do zrobienia. Wystarczy odrobina samozaparcia i konsekwencji w działaniu.

  11. Cześć Sabinko, wielka szkoda że blog trochę przygasł i nie pomożesz nam się uporać z tym co teraz się dzieje w kraju, z tym że jesteśmy zamknięci w domach a myśli krążą. Ja to bardzo ciężko znoszę, tętno mi skacze nawet do 150 w ciągu dnia z byle powodu, spać też nie mogę, myśli mnie nachodzą. Czasem mi się wydaje że nie mogę oddychać i na pewno mam wirusa. A do tego wszystkiego bolą mnie kolana i ruch jest ograniczony, chociaż pewnie mnie bolą od siedzenia przy komputerze 🙁

    pozdrawiam wszystkich

    1. Mój poród tuż tuż (z początkiem czerwca). I jak tylko ogarnę się z dzidzią to ruszamy z tematem (i nawet mam pomysł na nowości także będzie się działo:) Myślę, że od lipca już zacznę działać. Teraz choćbym chciała to mi Państwo nie pozwala :/ Ps. Nie mierzymy tętna. To nie będzie dla nas żadna miarodajna informacja. Tętno skacze od samego wstawania z kanapy czy choćby myślenia o kimś, kogo nie lubimy. Lepiej będzie jeśli odpuścimy wszelkie pomiary tętna. Trzymaj się dzielnie!!!!! Cóż znaczy jakiś wirus w obliczu ataków paniki! To jak kropelka w morzu przy tym z czym na co dzień musi się zmagać panikowicz.

      1. Czekamy na powrot ? mam nadzieje, ze caly czas zdajes sobie sprawe z tego ile dobrego robisz majac tego bloga! Ilu osobom pomoglas I jak wiele Twoja praca znaczy. Dziekuje, jestes do tego stworzona. Odpoczywak, dbaj o Was, a do nas wroc jak bedzie odpowiedni na Ciebie czas.

  12. Hej, długo mnie tu już nie było i tak wpadłam zobaczyć co tu się dzieje i proszę będzie bobas? garatulacje ?. Moje maleństwo ma już 14 miesięcy ?. Kochani da się wyjść z nerwicy i ataków paniki, normalnie żyć, mieć rodzinę, da się wszystko. Mój przypadek jest bardzo podobny do Sabiny, też bałam się dosłownie wszystkiego, przestałam wychodzić itp. Z ataków paniki wyszłam sama, bez leków, trochę to trwało, wszystko działo się stopniowo, ale da się. W ciąży czułam się super, oczywiście miewałam gorsze dni ale żadnych ataków, a nie zawsze było kolorowo bo niestety spędziłam tydzień w szpitalu jeszcze w ciąży, a później maluszek urodził się z zapaleniem płuc więc kolejny tydzień w szpitalu i stres. Ataki nie wróciły, chociaż też wcześniej miałam pewne obawy jak to będzie, ale chyba kiedy już uświadomiły sobie co się z nami tak naprawdę dzieje, podejmiemy ciężką walkę z tym dziadostwem, to jest tylko jedna opcja- zwycięstwo, a później to już mozemy wszystko. Pozdrowienia?

    1. Cześć i również gratulacje!!!!!! Bardzo Tobie dziękuję za ten komentarz. Zawsze na konsultacjach staram się uspokoić panikowiczy, że nerwicę można pokonać i że nie jestem jedynym przypadkiem 🙂 Niechaj cały świat wie, że MOŻNA. Bez leków. Siłą własnej woli. Ciepło pozdrawiam Ciebie i maluszka <3

      1. Naprawdę da się ją pokonać, trzeba tylko bardzo tego chcieć, zrozumieć problem i co chyba najważniejsze nie poddać się, bo łatwo nie jest i jak żyło się z tym kilka lat i pielęgnowało te wszystkie złe nawyki, to nie da się w jeden dzień tego pozbyć. Trzeba próbować, upadać, podnosić się, przedstawiać myślenie, na początku to walka ze sobą, bo się nie chcę, bo się boisz, bo nie masz siły. Jednak jak się to wszystko pokona, to z każdym dniem jest coraz lepiej i w końcu ataki paniki znikają i chyba potem to już można wszystko?
        Pozdrawiam serdecznie i powodzenia, z maleństwem to dopiero świat się wywraca do góry nogami?Ale jest super ?

      2. Sabina może mi doradzisz ? jestem w ciąży hormony cuda wianki, sama wiesz. Wszystko było ok, kiedyś miałam lek przed jazda autem, teraz moja mama do mnie “lepiej nie jedz ja po ciebie przyjadę” po tych słowach pyk zaczęłam mieć wciski i lekkie nerwicowe objawy jak jadę. Normalnie miałabym to gdzieś i jeździła, ale nie wiem czy nadwyrężać organizm jak jestem w ciąży i walczyć. Nie jest najgorzej. Ale ta myśl” jadę a jestem w ciąży a jak coś się stanie”. Omg tak to jest jak…

        1. Monix, gratulacje! Twoje obawy nie mają chyba nic wspólnego z atakami paniki. Każda przyszła mama się o to martwi. Dwa dni temu rozmawiałam z sąsiadką, która pokłóciła się z mężem, bo ona nie chce jeździć autem w ciąży (boi się, że coś się stanie), a on nie chce jej wozić (bo wymyśla głupoty). Sąsiadka nie ma ataków paniki 🙂 Ja jeździłam autem na dzień przed porodem. Starałam się jeździć powoli i nie wkurzać na korki lol Wiem, że są specjalne dopinki do pasów dla ciężarnych (ja z nich nie korzystałam). Pamiętaj mamuśka, że: nie boisz się to nie ma ataków paniki. Takie walczenie ze sobą jest nawet pożądane, bo z takim małym bebe to czeka Ciebie jeszcze nie jedno wyzwanie, któremu trzeba będzie stawić czoła. Trzymam kciuki za Ciebie i maluszka. Wiadomo co będzie? Dziewuszka czy chłopiec?

          1. Dzięki! A myślałam, że jestem jedyna, a jestem jak Twoja sąsiadka ? oczywiście zgadzam się że nie ma strachu nie ma paniki i dużo wyzwań przed nami, nawet je polubiłam ?? chłopiec ?

      3. Witam na nerwicę lękową cierpię 8 lat. Obecnie jestem na najmniejszej dawce SSRI ciężkich napadów paniki nie ma. Mam 29 lat kochającego męża i do pełni szczęścia brakuje nam dzidziusia. Mam zamiar odstawić leki i zawalczyć o to szczęście. Oczywiście na samą myśl ogarnia mnie lęk. Mam nadzieję że z Pani blogiem powoli nauczę się żyć bez leków . Chciałabym zapytać jak na Panią wpłynęły hormony ciążowe? Wiadomo że na zdrową kobietę bez nerwicy działają mocno A jak to jest z osobami takimi jak my? Dziękuję i pozdrawiam.

        1. Hej Ona 🙂 Ciąża była dla mnie ciężka, ale tylko dlatego, że musiałam się ograniczać (nie mogłam biegać, grać w hokeja, jeździć na rolkach itp.) Rozpłakałam się dwa razy: bo nie mogłam z brzuchem wziąć udziału w mediolańskim maratonie i pójść na koncert Aerosmith. Przez całą ciążę byłam bardzo aktywna mimo absolutnie wszystkich objawów ciążowych (zgagi, bóle, opuchlizny itd) i psychicznie czułam się bardzo dobrze. Dbałam o to, aby się nie denerwować, żeby bebe się nie denerwowało w brzuchu. Hormony mi w tym pomagały. Śmieję się, że przyszłe mamy chodzą takie trochę pijane/wyluzowane od hormonów, bo inaczej nie dałyby rady przetrwać tego ciężkiego okresu :):):) Ciąża to specyficzny stan i warto w tym okresie ze szczególną starannością dbać o siebie. Aktywność fizyczna bardzo w tym pomaga. Joga, dłuuuugie spacery, dobre przygotowanie do nadchodzącej przygody bardzo pomagają. Ogromne znaczenie ma również nasze nastawienie 🙂 Trzymam kciuki za sukces!

        2. Ja na przełomie 2017/2018 przeszłam terapię, bez leków. Wyszłam z ciężkiej nerwicy. Po jakimś czasie (nie pisze jakim bo każdy ma swój) terapii objawy zaczęły malec do czasu, aż było ok, wracały delikatnie, nieznaczaco. Też miałam obawy jak to będzie, czy nie wróci, a co jeśli brzydkie natrętne myśli wrócą itd. Okazało się, że JAK ZAWSZE W MYSLENIU NERWICOWYM jest “lepiej niż myślałam” w sumie to jest dobrze, wiadomo małe niuanse stresowe są, ale to pikuś. Szczerze to dziękuję Bogu, że dopadła mnie kilka lat temu a nie pierwszy raz w ciąży. Bo teraz po terapii wiem co jest grane i w rwzie co wiem jak sobie pomoc albo gdIe tej pomocy szukać. Więc ciesz się że wiesz z czym masz do czynienia ? a ten blog to kopalnia wiedzy z której wrto korzystać. Może jak chcesz odstawić leki to poczekaj jakiś czas zobaczysz jaka jest Twoja reakcja czy jesteś gotowa i wtedy będziesz jeszcze spokojniejsza jak się upewnisz ze można ?Trzymam kciuki będzie dobrze buziaki ?

          1. Ja też chodzę na psychoterapie i widzę dużą poprawę. Pracuje przede wszystkim nad zmianą myślenia i to na prawdę pomaga 🙂 Wiem że długa droga przede mną ale nawet te małe sukcesy cieszą. Pozdrawiam 🙂

    2. Cześć wszystkim,
      może i ja uzyskam trochę wsparcia o ile temat jest jeszcze aktualny i komuś bliski. Choruję na nerwicę i obecnie jestem w 4 miesiącu ciąży. Zaszłam można powiedzieć w trakcie leczenia u psychologa. Czasem jest ciężko, ale nie chcę nic brać ze względu na maluszka i przede wszystkim na siebie. Jakieś słowa otuchy ?

      1. Cześć! Przede wszystkim gratulacje przyszła mamo! Oby się trafił śpiący model, bo mój ma prawie rok, a w nocy wstaje 14 razy 🙂 Tabletki nie są Ci do niczego potrzebne. To samo osiągniesz godzinnym spacerem (pod warunkiem, że każdego dnia). W ciąży spacery wskazane (no chyba, że są zabronione przez lekarza). Pamiętaj, że nerwica to lęk przed lękiem. Ataki paniki są bardzo nieprzyjemnie, ale zupełnie niegroźne.

      2. Dzisiaj byłam na taki bardzo dłuugim spacerze. Ale wróciłam i niestety trochę mnie przygniotło. Ale myślę o tym co jeszcze muszę zrobić a jest tego trochę. Dzisiaj w nocy kiepsko spałam, ale o 4 nad ranem jak usłyszałam śpiew ptaków to nawet się do siebie uśmiechnęłam. Jasne, też się martwię jak mój niepokój wpłynie na maluszka, ale z drugiej strony tak sobie myślę, że kobiety rodziły w czasie wojny i co? Wszystkie dzieci były chore? nie wydaje mi się. Najgorsze jest jak czasem ściskam szczękę/zęby z tego napięcia. Bo z drugiej strony wszystkie my przyszłe mamy robimy wszystko, co możemy, aby nasze maluszki chronić jak najbardziej. Ja kilka razy dziennie, jak czuje niepokój to głaszczę się po brzuszku i mówię: “spokojnie malutki, ze mną Ci nic nie grozi, co by się nie działo”. Z drugiej strony lekarz mnie dzisiaj nastraszył, że dziecko w brzuchy też czuje Nasz niepokój. Ok, ja to rozumiem, ale z drugiej strony myśląc, nie możemy się ciągle blokować. I zamiast się ciągle biczować za to jak się czujemy, po prostu sobie czasem na to pozwólmy, nie powstrzymujmy się na siłę, bo to też dobre nie jest. Czasem trzeba ten stan rzeczy zaakceptować i działać mimo to.

    3. Cześć. A możesz powiedzieć jak tego “dokonałas”? Ja jestem prawie w 6 miesiącu i mam kryzys…. Szukam wsparcia ??

  13. Do mnie znowu wróciło ? trzyma mnie od czwartku, akurat nad morzem byłam i tak wypoczęłam. Czasem sił mi brakuje ?. Pracuje od marca w domu, chciałam na chwile wyjechać i odpocząć …. i się nie udało
    Ta codzienność mnie przytłacza, nic mi się niechce

    1. Ojoj zawsze jest jakaś przyczyna…domyślasz się co mogło się wydarzyć? Nadmierny stres? Zmęczenie? Prowadzisz dziennik myśli? Jakie myśli ostatnio dominowały?

      1. Niewiem co, siedzieliśmy na plaży wiało, nie było za ciepło. Wypiłam jednego drinka ale sączyłam go 2 godziny – nie piłam chyba ze 3 lata albo więcej. Potem wracałam plażą i taki wiatr mi wiał prosto w twarz i nagle tętno 145…. i już się nakręciłam….
        I trzymało mnie do 1 w nocy.
        Może ten drink>?

        1. Zdecydowanie! Po okresie abstynencji jeden drink może człowieka potargać ?

      2. Dziewczyny udało się odstawiłam leki i jutro zaczynam 8 tydzień ciąży. Psychicznie ok ale fizycznie nie daje rady. Nie mam siły nic robić, chodzić, mdłości straszne jak tylko się podnoszę z łóżka to od razu na wymioty. Pocieszcie mnie proszę:(

        1. Gratulacje!!!! Początki ciąży są ciężkie mamuśka. Ja przez pierwsze 12 tygodni spałam i spałam i spałam i końca spania nie było…a jadłam tylko suchy chleb jak kaczka 🙂 Czasami przegryzałam jogurtem, ale bez otwierania lodówki (bo zapach lodówki mnie dobijał). Zmęczenie i nudności to normalny stan ciąży i większość kobiet się z nim zmaga (z atakami paniki i bez) Trzymaj się dzielnie to minie (a potem wjadą inne objawy ciàży i znowu będzie pod górę?)

        2. Świetnie! Leż tyle na ile masz ochotę i jedz to na co masz ochotę, słuchaj swojego organizmu i nie walcz z nim ? ja jadłam prawie tylko jabłka ? to minie ?

          1. Każdy miał swojego fisia 🙂 Ja bułki jak kaczka, Ty jabłuszka jak koza hahah

  14. A ja mialam piekny rok, prawie leki odstawilam , i mialam wypadek samochodowy i trach . Noga zlamana i wszystko wrucilo bezsennosc i lęki .

    1. Buuuu życie jest ciężkie i zawsze coś będzie… Ataki paniki to lęk przed lękiem. Jak się człowiek nie boi to nie ma choroby. Nie ważne czy mamy problemy czy nie. Trzymam kciuki za nową dawkę chęci do walki ❤️

      1. No wlasnie niby to wiem , zeby sie nie bac, a jak nagle znajduje sie poza strefa komfortu , automatycznie wlacza sie strach . A boje sie bo czeka mnie dlugie leczenie, sprawa sadzie , mojapraca jest pod znakiem zapytania itp. Niby siedze w domu a mam takie napady leku co chwile .

        1. Siedzenie w domu = rutyna = wzmożony lęk i natężenie czarnych myśli

    2. Witam się znowu. Piszę ponieważ mam taki problem. Lęk przed mierzeniem ciśnienia. W domu mam dobre tętno ale kiedy idę do lekarza czuje lęk i strach przed mierzeniem i tętno robi się 150. Jak nad tym zapanowac:( odczuwam ten lęk ponieważ wiem jak szybko potrafie sobie podnieść to tętno i koło się zamyka tak się dzieje. Będę wdzięczna za wszystkie rady

      1. Wyrzucić mi tą machinę zła! Tętno można mieć wyższe nawet od odwodnienia. Takie pomiary na nic się nie zdadzą, a jedynie nakręcają lęk. Też mierzyłam swoje tętno i ciśnienie tysiąc razy dziennie i w dodatku prowadziłam rzetelne zapiski swoich pomiarów. Jak pokazałam swoje zapiski lekarzowi to złapał się za głowę 🙂

      2. Ja też tak mam, na początku też mnie wkurzało i się tego u lekarza wstydziłam (lol xD) , a teraz mówię lekarzowi wprost że tętno to moje wciski w głowie i pozostałości po nerwicy bo ciśnienie przy pulsie 150 mam 110/70 ?, wyjdę z gabinetu i puls w okolicach 80/100 mam tak zawsze i żyje. U mnie jest to jakby się nad tym zastanowić lęk przed utratą kontroli tzn wiem że nie potrafię nad tym zapanować podczas mierzenia jest to jakby niezależne ode mnie i obnaża moje słabosci coś w tym stylu nie potrafię opisać, ale wiem co czujesz.

  15. Hej, jak mogę przestać bać się Koronawirusa ? Boje się go strasznie.. ze zachoruje.. co mam robić żeby przeszła mi ta Panika ?

    1. Jedyna droga to akceptacja. Zaakceptuj, że możesz zachorować. Lęk napędza lęk. Dlatego trzeba starać się nie bać. W końcu masz ataki paniki, przy nich jakiś koronawirus to pikuś ?

  16. Witam Sabina ,nie wiem,czy można pisać ,a jeśli mozna ja mam pytanie ,w jaki sposób zapanować nad stresem związanym z zasłabnięciami?
    Ja od biedy wszysko robię ,jeżdżę wszędzie,funkcjonuje ok, ale nie umiem zaakceptować porannych zasłabnięć.Choc rzadko ,zdarzaja sie jednak .W dzień też,ale jakoś ogarniam.
    Nawet ciąża kilka lat temu mnie z nich nie wyleczyła.Dzis rano nie mogłam wstać ,przy próbie miałam odpływ kilka razy ,potem w łazience też się zataczalam .
    Może to ta covidowa atmosfera, a może to ,że od marca nie mam pracy,a przy koronawirusie szukanie idzie jak po grudzie .
    Pisze ,bo Twoje rady Sabina na temat ignorowania sygnałów z ciala lub nadawania im przesadnych znaczen,bardzo mi pomagają ale jak wiem,że to z ciśnienia czy z innych zdrowotnych a nie z paniki,to zawsze się jakoś boję.

    1. Hej, hej! A jesteś pewna, że nie ma to podłoża medycznego? Od lęku można mieć wrażenie, że się zasłabnie i może się kręcić w głowie, ale nie spotkałam się jeszcze z faktycznym zasłabnięciem. Generalnie możesz to łatwo sprawdzić. Jeśli dasz radę trzy razy klasnąć w dłonie jak dopada Cię ten stan to znaczy, że to od lęku. I wtedy postaraj się odwrócić uwagę: zrób kilka pajacy lub przysiadów. Rutyna i siedzenie w domu sprzyja takim stanom kręcenia się w głowie więc dobrze planuj dni: dużo ruchu i spacerów. Będę trzymać kciuki za nową pracę!

      1. Witam opisze swoj przypadek. Przed ciąża brak objawów nerwicy zero lęków. Po tym jak się dowiedziałam o ciąży bardzo się cieszyłam nawet nie dowierzałam. Niestety w 9 tyg miałam plamienie i lekarz wysłał mnie na zwolnienie i po tym się zaczęło. Ogromny lęk o zdrowie dziecka czy nie utrzymam ciąży. Po tym doszła cukrzyca która mnie dobiła bałam się płakałam przestałam spać wybudzalam się po kilku minutach z lekiem. To spowodowało kolejny lek ze nie spiąć robię krzywdę dziecku. Po tym sen słaby poszłam na terapie ale psycholog zafundował mi tak silne emocje ze zrezygnowałam. Po tym za jakiś czas doszło leżenie i skracając się szyjka. W sumie wtedy miałam cały czas w sobie niepokój. I trochę się uspokoiło niestety za jakiś czas wróciło w 3 trymestrze nieuzasadniony lęk to ozdrowie dziecka moje męża. Staram się to przetrwać ale jest bardzo ciężko aktywność fizyczna u mnie odpada bo muszę leżeć w głowie tylko te złe myśli . Nie wiem jak się przestawić macie jakieś rady? Do tego mam wyrzuty sumienia bo marzyłam o synku a ma być dziewczynka. A teraz tylko martwię się czy nie zrobiłam krzywdy dziecku tymi ciągłymi nerwami.

        1. Ja marzyłam o córce, a mam synka. I teraz się bardzo cieszę, że jest synek. Brat ma dwie córy to będę sobie pożyczać 😉 Ciąża to ciężki stan. Dzieci powinny rosnąć w kapuście 🙂 Bez ruchu ciężko o dobre samopoczucie. Możesz postarać się odebrać głos emocjom i zaangażować szare komórki np: sudoku, gry logiczne, nauka słówek, jeśli lubisz czytać to polecam motywujące biografie lub np Sztuka Szczęścia Dalajlamy. Ustaw sobie cel, że przykładowo do końca ciąży przeczytasz XX książek i zrobisz z nich streszczenie dla swojego synka, żeby mu czytać do snu o tych wspaniałościach. Niech nasiąka od małego. Pomyśl również o tym, że na całym świecie kobiety w ciąży ciężko pracują nosząc kamienie w upałach, nie mają dostępu do opieki medycznej czy choćby wody pitnej, żyją w krajach gdzie choroba pogania chorobę, a na koniec dnia dostają po gębie od męża. I rodzą zdrowe dzieci. Ps. Jak w nocy nie możesz spać to po prostu nie zmuszaj się do spania. Ja całą ciążę miałam bezsenność i duuuuuużo czytałam. Po czym normalnie zbierałam się o 5 rano do pracy i pracowałam 8 godzin. W końcu się organizm zmęczy i sam upomni o sen.

  17. W ciąży oczywiście nie jestem,ale kilka lat temu miałam b.czeste zasłabnięcia wiadomo,i myslakm,że przyzwyczaiłam się.

  18. Dziewczyny pomóżcie bo zwariuję. Bardzo chce bobasa, marzę o tym ale problem pojawia się w nerwicy, biorę tabletki na nerwice lękową ,, setaloft50,,(pół na dzień, pół na noc) lekarz psychiatra mówi żeby nie brać i starać się odstawiać powoli, ginekolog wydaje mi się że patrzy na to z dystansem i nie chce mi pomóc ani wyjaśnić czy odpowiedzieć na moje pytania. Dodam że zejść całkowicie z leków nie mogę bo pojawia się nadal niepokój, strach, szybkie bicie serca, uderzenia gorąca, bezsenność i wymioty. Co robić? Czy któraś z was brała leki i urodziła zdrową pociechę? Wiem że to indywidualna sprawa ale potrzebuje się wyżalić i dostać odrobinę wsparcia.

    1. . Na mnie ciąża podziałała uspokajająco na tyle że nie mam lęków na codzień i jestem bez leków które brałam kilka dobrych lat. Ale nie mogę Ci zagwarantować że u Ciebie tak będzie. Ja zaryzykowalam. I nie żałuję. A chodzisz na terapię?? Bardzo pomocna jest. Ja się stresuje jedynie u lekarza. Wszystkie objawy nerwicy zniknęły i mam nadzieję że tak pozostanie do końca.

    2. Bardzo polecam najpierw odstawić leki, nauczyć się jak walczyć z lękiem i potem starać się o bobaska. Z lękiem też można, ale będzie trochę trudniej. Tabletki nie leczą nerwicy. Po prostu trochę usypiają lęk na czas ich zażywania. A bez leków można osiągnąć wspaniałe i trwałe efekty. Tylko trzeba mieć na uwadze, że czeka nas ciężka praca i będziemy musieli być systematyczni i konsekwentni w działaniu. Najlepiej stać się swoją własną bronią w walce z lękiem. Wtedy na prawdę się wyleczymy, a nie tylko delikatnie uśpimy objawy chemią. Na sam początek spróbuj zacząć pracować z czarnymi myślami (są ćwiczenia na blogu) i dodaj aktywność fizyczną.

      1. ONA29.29 Witam się po przerwie postanowiłam ze.napisze bo czuje że zaczynam się sypać.. u mnie 24 tydzień , robi się coraz ciężej do tego wkrada się strach przed CC które na pewno będę miała . Główny lęk to przed atakiem paniki już na stole..wiadomo że jak wpadamy w panikę to włącza się chęć ucieczki niestety nie będzie to możliwe jak wiadomo.. do tego skóra od środka strasznie ciągnie jakby ją ktoś rozrywal ciężko cokolwiek nosić i stać też. Do tego muszę zrobić echo serduszka małej bo wyszło jakiej zwapnienie niby nie groźne ale sprawdzić trzeba. I wiadomo lęk już jest.. Staram się myślec pozytywnie i być wdzięczna za to co mam. Jestem dumna że tyle czasu bez leków funkcjonuje i do tej pory było nawet bardzo dobrze. Trzymajcie za mnie kciuki

        1. Cześć! Warto się troszkę nauczyć o atakach paniki przed odstawieniem leków. Wiesz jak to jest, jak miecz zabiorą to nie ma czym wojować. Ale, ale, ale… nie wszystko stracone! Gratulacje, że dajesz radę bez leków i zachęcam do czytania wpisów oraz ćwiczeń. Mogą się stać Twoją tajną bronią w walce z lękiem. Większość kobiet boi się CC i porodu SN. Nie ma to nic wspólnego z atakami paniki. Mało tego – nawet osoby, które nie mają nerwicy, panikują na stole przy CC i SN. Lekarze wiedzą co robić w takich przypadkach więc będziesz bezpieczna. Na skórę polecam Mustella na rozstępy. Nie ma nic lepszego! Wyszorować brzuch rękawicą pod prysznicem i nałożyć grubą warstwę. Na pewno pomoże.Trzymam kciuki za echo i za maluszka.

        2. Też miałam myśli, że spanikuje przy cc, a okazało się, że w ogóle takie uczucie mnie nie dopadło. Poza tym powiedziałam lekarzowi że boję się, że dostanę ataku paniki – powiedział że spokojnie, mają na to sposoby ? twój na pewno te zma nue ty pierwsza takżebedzie dobrze

  19. Witam ,wszystkiego Dobrego w Nowym Roku dla Ciebie Sabina i dla i Nas wszystkich,którzy tu lubią przybywać w poszukiwaniu wsparcia i pokrzepienia.
    Ja już nie chce się powtarzac , ale mam wrażenie ,że czasy pandemii są okropne dla panikowiczów.
    Przyznam ,że potrafiłam mieć przy wtedy trzyletniej córce tyle zajęć ,po 6 rano odwozilam ja wózkiem prawie 2 km przez zaspy do przedszkola i jechałam 40 min do pracy ,i wracałam po 17 a w weekend miałam 20 godzin zajęć na uczleni i często tak 14 badz 19 dni pod rząd i że stresem w pracy ,takim,że naprawdę ,dziewczyna jedna się na mnie uparla i miałam tak pierwsyz raz w życiu ,bo zawsze w pracy była. Lubiana.
    ostałam od marca bez pracy ,i dorabaum i w domu dostanę kota ,jesr pandemią nie przyjmują do pracy ,i panikuje czuje niepokój.
    Tyle,że ja mam też jak pisałam niskie żelazo ,problemu z tarczyca i w ogóle ,rano mam polozeniowe zawrotiy glowy,płacze z bezsilności.
    Mam zacząć pracę ,ale to tez praca pewnie od lutego.
    Nie wiem,może to źle ,że tak pisze ,ale kurcze rano mam niskie ciśnienie i po prostu jak wracam z toalety i chce leżeć o spać ,mam zawrotu glowy i nie umiem tego ogarnąć.Mysle ,że to dużo pańska daje ,bo przez półtora roku miałam dużo chorób przez 14 badz 19 dni pod rząd ,ale nie mdpalam i żyłam ,a teraz jestem dętka.
    Pracując zdawalm egzaminy,uczyłam się w autobusach i działam ,a teraz nie mam na nic siły, i ciągle nogi jak z waty.
    Ciężko ludziom juz mającym nerwy wytrzymać pandemię ,tak myślę
    Miałam iść na zespół ludowy ,a tu pandemia.
    Mam wrażenia ,że to ,co wypracowałam przez covid padło
    .

    1. Cześć! Jeszcze chwilka. Jako mama 7 miesięcznego malucha nie ogarniam. Nie mam czasu włosów wymyć 🙂 Jakiś taki wymagający model mi się trafił co nie chce spać. Sypiam po 4 godziny na dobę łącznie, także nie ma łatwo. Ale przy okazji… piszę poradnik: Jak pokonać ataki paniki. Gotowe są już 3 rozdziały. Na blogu właśnie trwają niewidoczne dla użytkowników prace serwisowe, aktualizacje wtyczek i prace nad sklepem, żeby można było poradnik kupować jako eBook. Prowadzę też w dalszym ciągu konsultacje co zajmuje sporą ilość czasu. Dzieje się od “tyłu” bardzo dużo. Na blogu też zaraz, za chwileczkę zacznie. Szkoda, że doba nie jest dłuższa 😉 Uściski

  20. Witajcie! Jestem w 37 tc. Do połowy stycznia bylam okazem zdrowia i idealna ciężarną. I wydarzyło się coś, co całkowicie zmieniło moje życie. Dla wszystkich zdrowych bzdura, dla Was mam nadzieję coś co zrozumiecie. Umówiłam się na sesję zdjęciową brzuszkową. I nagle pojawił się straszny lęk. Zaczęły mi się pocić dłonie i stopy a wiadomo na sesji trzeba być na boso, taki zamysł pani fotograf, więc moja mysl Jeżu slodki nie dam rady tam być na boso, bo się przewrócę, a na dodatek wszędzie zostawię mokre ślady. I co na to pani fotograf? Zobaczy, taki wstyd… nie dam rady, nie dam rady…. uciekać, muszę uciekać i sesję odwołałam. I to chyba był błąd. Lęk nasilił się jeszcze bardziej. Gonitwa myśli, łomot serca, ciśnienie. Wylądowałam w szpitalu, tam leki na ciśnienie juz do rozwiązania. Uspokoiłam się, wyszłam i po 10 dniach absolutnego spokoju nawrot. Od tygodnia nie śpię, lęki straszne, dzis na zakupach atak paniki, bo ludzie, bo wszyscy na mnie patrzą, szok, w życiu się tak nie czulam. Umówiłam się do psychiatry, bo boje się że zwariuje. Na dodatek dochodzi lęk o dzidziusia, jak ten stres na niego wplywa. Tak bardzo się boję…… pomyślałam nawet, że może odczaruje to wszystko i pójdę do tej pani fotograf i zmierzę się z tym strachem, myślicie że to cos da? Pomocy

    1. Kochana! 37 tydzień to już istna burza hormonów, zmęczenie, przeciążenie, niepokój przed zostaniem mamą. Wiem, że łatwo się mówi, ale atak paniki jest niegroźny. Nie zwariujesz https://niepanikuj.pl/2017/10/20/czy-od-nerwicy-mozna-oszalec-jak-sobie-z-tym-radzic/ Teraz bardzo ważne jest, abyś nie dokładała oliwy do ognia. Im więcej się skupisz na atakach paniki tym gorzej się będziesz czuła. Nie bój się kolejnego ataku (jeśli nie wiesz jak to zapraszam na konsultacje) i postaraj skupić na tych ostatnich tygodniach z brzuszkiem. Trzymam kciuki za Ciebie i maleństwo.

      1. Ja to niby rozumiem mechanizm tego zjawiska a nadal skrycie w sercu sie boje. Ale nadal jestem w szoku ze umysl w kilka dni z normalnego wesolego czlowieka moze zrobic kupke nerwow .I ze tak naprawde kazdego to moze dopasc.

        1. Weronika, uwierz z całego serca, że nie musisz się bać. Wyjdź lękowi na przeciw. Nie uciekaj lecz atakuj. Konsekwencją i regularnością wykończysz tego gada 🙂

          1. Chciałabym prosić o pomoc chodzi mi o to jak walczyć z lękiem przed cc które czeka mnie na początku maja. Wiadomo temat paniki jest mi doskonale znany. Chciałabym umieć opanować się w trakcie i również po kiedy bede musiała lezec tyle godzin A wiadomo człowiek w panice tylko o ucieczce myśli. Za wszystkie rady będę wdzięczna. Dziękuję i pozdrawiam m

          2. Kochana, nawet najzdrowsze na świecie kobiety boją się zarówno cc jak i psn. Lekarze, którzy przyjmują dzieci na świat mają dużo doświadczenia w tym zakresie. Oni będą wiedzieć co robić i na pewno pomogą Ci opanować strach. Powiedz, że się boisz już na samym początku. Ja już na rozmowie telefonicznej informowałam, że będę “trudną” pacjentką. Wszyscy byli bardzo wyrozumiali. Nawet jak dużo krzyczałam i byłam nie za miła 😉 A po cesarce podobno bardzo boli brzuch, a z maluszkiem na pokładzie nie będziesz miała czasu i ochoty myśleć o uciekaniu. Jak zobaczysz te małe rączki i nosek to pomyśl sobie wtedy: zrobię to dla niego/dla niej. Trzymaj się dzielnie. Ja osobiście uważam, że dzieci powinny rosnąć w kapuście. Te porody są okropne lol

  21. Sekcja komentarzy powstrzymała mnie od wzięcia hydroksyzyny. Jestem w 6 tygodniu ciąży, jestem od 2 lat ponad na psychoterapii i przed ciąża nie miewałam aż tak silnych ataków paniki. Od kilku dni z dnia na dzień były coraz gorsze. Dziś w nocy obudzil mnie okropny napad lęku, nie mogłam zasnąć z godzinę. I co się obudziłam on wracał… Poszłam spać do drugiego pokoju, bo moj facet ciągle się pytał czy wszystko ok. A że było wcześniej ok to nawet nie wie, że mam nerwice 🙁 teraz wyszedł do pracy to żegnałam go z walącym sercem i wrażeniem, że Zaraz umre. Za kilka godzin muszę wyjść do pracy, tabletka hydro leży przecięta na pół a ja ostatkiem sił staram się zapanować bez niej nad lękiem… Pomocy ?

    1. Kochanaaaaaa przyszła mamo! Być może bardzo się stresujesz tym jak nerwica wpłynie na ciąże, a tym samym nakręcasz lęk? Albo stresujesz się ogólną sytuacją związaną z ciążą i jak sobie poradzisz z nerwicą? Musiałabym podpytać coś więcej na konsultacji, ale ogólnie zasada jest taka, że nerwica ma to do siebie, że im bardziej się na niej skupisz tym bardziej przybiera na sile. Osobiście miałam problemy ze snem przez całą ciążę (ale przez burze hormonów ciążowych, a nie przez lęk) Budziłam się o 2 rano i koniec spania. Nadrobiłam wtedy wszystkie seriale 🙂 Być może u Ciebie miesza się jedno z drugim? Jak lęk dopada Cię w nocy to postaraj się czymś zająć (pasjans, nauka angielskiego, dobra książka, joga? – co kto lubi). Wtedy poziom stresu opada i z większym prawdopodobieństwem uśniesz.Ataki paniki są bardzo nieprzyjemnie, ale zupełnie niegroźne. Ogromne gratulacje, że udało Ci się uniknąć tabletki.

      1. A jak się nie skupiać ? Właśnie odnowę takie wrażenie że jak mam atak i czuję lęk to bardzo się na tym skupiam i już mam myśli że nie dam rady, nie poradzę sobie, szukam jakiejś pomocy w internecie i jest jeszcze gorzej ?

        1. Możesz spróbować: 1. zmienić miejsce w którym przebywasz (np. jak jesteś w domu to pójść na lody) 2. zająć się czymś nowym lub ekscytującym.

  22. Hejka. Dziewczyny ciąża z nerwicą est możliwa właśnie się przekonałam o tym. Od 5 lat kiedy zachorowałam marzyłam o drugim dziecku. Myslslam że wszystko stracone. Ale kiedy od roku czytam ten blog i biorę sobie wszystkie rady Sabi do serca jest lepiej czego dowodem jest moja ciąża. I chociaż kiedy dowiedziałam się o niej to oczywiście przyszły czarne myśli czy dziecko będzie zdrowe, czy moje myśli mu nie zaszkodzą…Ale staram nie koncentrować się na nich, bieganie zamieniłam na kilkukilometrowe spacery aby spalać nadmiar adrenaliny. Wiem że przede mną duże wyzwanie i dobrowolnie się go podjęłam bo nerwica to choroba której juz tak się nie boję jak kiedyś. Mam nadzieję że dziecko jeszcze bardziej doda mi sił. I napewno nie będę czytała tych stron gdzie piszą jak nerwica lękowa wplywa negatywnie na dziecko. Tylko jeden blog czytam i czerpie z niego wskazówki NIE PANIKUJ. A jeszcze dwa lata temu tak się balam że mam serce chore, wyszukiwałam sobie codziennie jakieś choroby. Dzięki Sabi zrozumiałam że to wszystko jest w głowie. A dzis właśnie wróciłam z wakacji, jestem w ciąży, chodzę od domu kilka kilometrów (sama). Wiem że prze dumna jeszcze dużo pracy bo jeszcze tak w 100% nie pozbyłam się lęku ale mam nadzieję że kiedyś to nastąpi. Pozdrawiam

    1. Gratulacje!!!!!! Cieszę się jakbym miała zostać matką chrzestną ? Zrobiłaś mi dzień tą nowiną <3

  23. Bardzo przydatny wpis.Ostatno ciągle zaglądam w wózki to w MPK to w sklepie tak bym chciała mieć dziecko.
    Twój tekst uspokoił mnie i dodał otuchy

  24. Czy w ciąży miała Pani ataki paniki? Jestem w ciąży i odstawiam leki jest trudno

  25. Fajnie że można poczytać że niektórym się udało. Niestety u mnie nie najlepiej 12 lat walki i ciągle to wraca. Straciłam nadzieję , motywację i chęć życia 😭 ogromny szacunek dla osób które to pokonały ….

    1. Nie ma czegoś takiego, że nerwica wraca. Widocznie nie została zaopiekowana i chwilowo zmieniły się czynniki zewnętrzne. Dotarłaś do przyczyny? Wdrożyłaś zmiany? Czemu nerwica zapukała akurat do Twoich drzwi?

      1. Nie wiem jaka jest przyczyna nawrotów…. Jeden atak paniki wywołał lawinę i tak cały czas. Zawroty głowy i uczucie gorąca nie do pokonania.

        1. No to może dlatego “wraca” 🙂 Trzeba spróbować dotrzeć do przyczyny i ją “wyeliminować”. Czego Ci trzeba więcej, albo mniej? Czemu musisz się przyjrzeć lub czego nauczyć?

          1. Już tyle razy próbowałam dotrzeć do tego czemu nerwica wraca że mam dość życia. Jestem tak zmęczona i wszystkie mięśnie mnie bolą że wyglądam jak wrak człowieka…myślę że udaje się wyjść z zaburzenia tylko tym którzy nerwice maja krótko i szybko zdiagnozowana . Podziwiam i zazdroszczę że się Pani udało

„Triki na ataki paniki”

Moja historia. Jak pokonałam nerwicę lękową?

O mnie

Podczas mojej przygody z nerwicą lękową inspirowałam się badaniami i wskazówkami z pism naukowych takich jak Science czy Nature oraz metodami treningowymi jednostek specjalnych. Nie brałam leków i nie korzystałam z terapii. Od 8 lat otaczam opieką mentorską swoich klientów i pomagam im rozwijać kompetencje niezbędne do walki z nerwicą lękową bez leków.

Newsletter

Informacja o Cookies

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zaakceptuj, by korzystać z serwisu.