Czy objawy nerwicy występują codziennie? Tak! Może się tak zdarzyć. Chorując na nerwicę każdego dnia zmagałam się z licznymi dolegliwościami, które uniemożliwiały mi normalne funkcjonowanie. Szkoda, że nikt mi o tym nie powiedział. Musiałam się przekonać na własnej skórze, że w przypadku nerwicy codzienne bóle głowy to normalka.
CZY OBJAWY NERWICY WYSTĘPUJĄ CODZIENNIE – OBJAWY I ATAKI PANIKI
Byłam przekonana, że nerwica lękowa polega na przeżywaniu ataków paniki. Jakże się myliłam! Gdy dostawałam ataku paniki bałam się, że zemdleję lub dostanę jakiegoś paraliżu. Między atakami paniki towarzyszyły mi różne objawy nerwicy, które były tak samo przerażające. Odczuwanie objawów sprawiało, że skupiałam na nich całą swoją uwagę. Obawiałam się, że cierpię na jakąś nieuleczalną chorobę. Naprawdę ciężko mi było uwierzyć, że przykładowo notoryczny ból głowy nie jest wynikiem guza mózgu. W końcu towarzyszył mi od rana do wieczora. Po każdym ataku paniki czułam się wykończona. Chciałam trochę spokoju, żeby móc odzyskać równowagę psychiczną oraz fizyczną. Tymczasem ciągle mnie coś męczyło. Jak mi w uszach nie szumiało to dopadała mnie totalna niemoc. Szczególnie skoncentrowana byłam na swoim sercu. Miałam wrażenie, że żyje swoim rytmem. Czasami biło jak szalone, a innym razem tak jakby zatrzymywało się na sekundę i znowu rozpędzało. Nie wspominając już o derealizacji.
CZY NERWICA MOŻE DAWAĆ CODZIENNIE INNE OBJAWY?
Czy nerwica może dawać codziennie inne objawy i regularnie co 5-10 minut? Jak najbardziej. I to bardzo różne. Czasem towarzyszył mi lęk wolno płynący przez kilka dni. Potem mijał, ale pojawiały się objawy fizyczne. Różne bóle, kłucia, przeskoki serca, zawroty głowy czy szumy w uszach. Na każdym z nich koncentrowałam większość swojej uwagi, bo najzwyczajniej czułam się totalnie przerażona. I zagubiona. Nikt mi wtedy nie powiedział, że to normalka. Oraz, że to zupełnie niegroźne. Nawet gdy chciałam się dowiedzieć czegoś więcej na ten temat, to nie miałam gdzie. No bo jak wyszukać informacji czy przykładowo ból łydki lub mrowienie ust są objawami nerwicy 🙂
No więc żeby było jasne. Czy objawy nerwicy występują codziennie? Tak! I jest to zupełnie normalne oraz totalnie niegroźne. Jak również mało komfortowe oraz bardzo męczące. Czasami objawy pojawiają się pojedynczo, a innym razem w pakietach. Znikają na jakiś czas i powracają. Mogą być silniejsze lub słabsze. Może się zdarzyć tak, że nie odpuszczają przez kilka tygodni.
CO ROBIĆ GDY SIĘ MA OBJAWY NERWICY DZIEŃ W DZIEŃ?
Po pierwsze warto próbować nie koncentrować na objawach. Zaburzenia nerwicowe pod postacią somatyczną objawiają się przykładowo przyspieszonym biciem serca, podwyższonym ciśnieniem krwi, nerwobólami, uczuciem zdenerwowania, drżenia, napięciem mięśniowym, poceniem się, zawrotami głowy, uciskiem w klatce piersiowej, gulą w gardle, suchością w jamie ustnej, problemami gastrycznymi, przyspieszonym oddechem… no jest tych objawów od cholery! Im bardziej się na nich koncentrujemy tym mocniej przybierają na sile. Można sobie tylko wyobrazić ile energii skoncentrujemy na objawach, gdy zmagamy się z kilkoma na raz.
Co to oznacza w praktyce? Jeśli przykładowo niepokoją nas zawroty głowy to po prostu olewamy je. Robimy swoje. Zakładam, że każdy panikowicz przetarł tą samą ścieżkę co ja i przebadał się od stóp po czubek nosa kilka razy u pięciu różnych lekarzy. Zakładam, że tak jak w moim przypadku wszystkie wyniki wyszły prawidłowo. W końcu trzeba zaakceptować, że to co się z nami dzieje jest w stu procentach przez nerwicę. I jest zupełnie niegroźne. Nie ma potrzeby szperać na forum czy ktoś miał tak samo i umawiać pilnej wizyty u lekarza. Tak jest i koniec. Lepiej jest otrzeć łzy i trzymać się swojego planu dnia. Pójść do pracy, wyjść z dziećmi do kina czy wyprowadzić psa. I choć to wcale nie jest fajne (bo kto lubi wyprowadzać Reksia z helikopterem w głowie) to właśnie dzięki takiemu podejściu sprawiamy, że niepokojący nas objaw minie. Nasz system nerwowy w końcu się przekona, że nic mu nie grozi i może już wyłączyć reakcję walcz lub uciekaj (wraz z zestawem objawów nerwicy).
Po drugie…
WIEDZA TO KLUCZ
Gdy odkryłam skąd się biorą objawy, to przestałam się ich bać. Na przykład często dopadały mnie „nogi jak z waty”. Ciągle miałam wrażenie, że upadnę. To było tak nieprzyjemne, że w końcu zaczęłam się poruszać w taki sposób, aby zawsze być blisko ściany 🙂 Wiecie… że jakby co to ciach, wyciągam rękę i dotykam czegoś stabilnego. W kryzysowych sytuacjach natychmiast siadałam na ławce i czekałam, aż przejdzie. Oczywiście siedząc na ławce skupiałam się na tym co się ze mną dzieje. Przez co tylko wzmacniałam uczucie “nóg jak z waty”. Myślałam wtedy coś takiego: Co się dzieje? Dlaczego czuje się jak Krzywa Wieża w Pizie? Czuję jakbym chodziła po trampolinie!
A przecież każdy najmniejszy sygnał, który wysyłam do umysłu (pod postacią czarnych myśli, nakręcania się) powoduje uwalnianie się hormonów strachu. Hormony mają za zadanie, uruchomić mechanizmy umożliwiające ucieczkę lub atak. Żebym mogła szybko biec krew musi szybciej krążyć, aby dostarczyć mi wystarczająco dużo energii do kończyn dolnych. A przecież ja nie biegłam. Ciało umożliwiło mi ucieczkę, a ja nie skorzystałam z okazji. A energia zostawała mi w nogach. Nie spalałam jej. Dlatego pojawiły się kolana jak z waty. Prawda, że łatwiej jest się nie bać po przeczytaniu tych zdań? Oczywiście mogłabym wyjaśnić je w sposób bardziej medyczny, fachowy i książkowy. Natomiast nie o to tutaj chodzi. Celem jest zrozumienie mechanizmu. Tylko od nas zależy jakich słów do tego użyjemy.
No i wreszcie po trzecie…
TO NIE JEST ŁATWE ZADANIE
Życie z codziennymi objawami nerwicy nie jest łatwe. Nie jest również przyjemne. Każdy dzień przypomina walkę o przeżycie. Człowiek źle sypia więc nie ma na nic siły. Od samego rana źle się czuje i nie ma na nic ochoty. Objawy nerwicy są bardzo przerażające. Trzeba się mocno starać, żeby jakoś przetrwać. Ja pracowałam z ludźmi. Nigdy nie zapomnę, jak pewnego razu klient na mnie wrzeszczał na środku restauracji, a ja myślałam tylko o tym czy przypadkiem nie zemdleję. Nic mi się nie chciało i do wszystkiego musiałam się zmuszać. A w dodatku sama się dobijałam. Uważałam, że skoro dalej mam nerwicę to pewnie za mało robię. Zapomniałam się chwalić i doceniać. Trzeba sobie gratulować za samo wstanie z łóżka. Bo walka z nerwicą bez leków jest bardzo trudnym zadaniem.
Jedna odpowiedź
Witam, często tak mam, że uczę się czegoś lub czytam książkę i długi czas wszystko jest dobrze, aż napotykam jakieś stwierdzenie autora lub po prostu coś, co trudno jest zweryfikować, a może być istotne dla kontynuowania czytania lub nauki. Wiem, że najlepiej byłoby kogoś zapytać np. w internecie, kto zna się na rzeczy, jednak jest to bardzo trudne z powodu OCD. Myśli zaczynają mi się mieszać, pół dnia rozmyślam nad tym jakimś problemem i nie mogę dojść do żadnego rozwiązania. Czy to są typowe objawy nerwicy, czy “każdy tak ma” czasami (chodzi mi o to rozmyślanie, które nie prowadzi do żadnych wniosków, a jest mocno frustrujące)?