JAK WYJŚĆ Z NERWICY LĘKOWEJ BEZ LEKÓW
Często dostaję pytania w stylu “Jak samemu pokonać nerwicę bez zażywania tabletek?”, “Jak wyjść z nerwicy lękowej bez leków?“ , “Jak długo trwa leczenie nerwicy bez leków?”, “Czy w ogóle można wyleczyć nerwicę bez leków?”. Odpowiedź na te wszystkie pytania jest prosta. Można wyleczyć nerwicę bez leków jeśli jesteś świadomy tego, że jeśli nic nie zmienisz to nic się nie zmieni. Tu nie ma magicznego sposobu i samo się nie zrobi. Tu trzeba działać.
Uważam, że nie ma jednej recepty pod tytułem “Jak pokonać nerwicę bez leków”, która zadziała w każdym przypadku. Mnie samej zajęło to około 8 lat, a byłam bardzo zdyscyplinowana i zdeterminowana. Pierwsze dwa lata ogarniałam o co w ogóle chodzi w tej chorobie, a pozostałe zabrałam się do roboty. Zdecydowałam, że nigdy nie zdecyduję się na zażywanie leków psychotropowych czy też antydepresantów jak również nie skorzystam z terapii. I nie. Nie pokonałam nerwicy dlatego, że w moim przypadku był to słaby epizod. Nowym czytelnikom pragnę przypomnieć, że zaczęłam z poziomu minus sto. Nie wychodziłam sama z domu. Nie mogłam ani pracować, ani robić zakupów spożywczych, ani nawet się kąpać. W dodatku mieszkałam sama w Anglii.
LECZENIE NERWICY BEZ LEKÓW TO WYMAGAJĄCE ZADANIE
Gdy zmagałam się z nerwicą lękową, miałam tendencję do szybkiego poddawania się. I nie ma się co dziwić. Po pierwsze nie wiedziałam o co chodzi w tej przypadłości: dlaczego z moim ciałem i psychiką dzieje się coś dziwnego. Wszystkie objawy nerwicy totalnie mnie przerażały. Nikt kto nie doznał na własnej skórze palpitacji serca, kolan jak z waty czy zawrotów głowy, nigdy nie zrozumie jakie to okropne uczucie. A niektóre objawy takie jak lęk wolno płynący czy uczucie derealizacji towarzyszyło mi niemal 24 godziny na dobę.
Po drugie mieszkałam sama z daleka od rodziny i w dalszym ciągu musiałam pracować, ogarniać dom i wykonywać całą masę innych życiowych obowiązków. Rachunki się przecież same nie płaciły. Robiłam to wszystko nie bacząc na stan swojego zdrowia psychicznego i fizycznego. Dopiero z czasem zrozumiałam, że na przykład aktywność fizyczna nie jest czymś co mogę zrobić, lecz muszę. To jedno z moich lekarstw na nerwicę. Nauczyłam się nadawać życiowym zadaniom właściwe priorytety. Kiedyś pasja była dla mnie czymś co robię, gdy wykonam wszystkie obowiązki. Później pasja stała dla mnie czymś co robię w pierwszej kolejności, gdyż to ona dawała mi siłę do walki z nerwicą. Kino, lepienie w glinie czy robienie na drutach dosłownie wtłaczało pozytywne myśli do mojej głowy.
JAK WYJŚĆ Z NERWICY LĘKOWEJ BEZ LEKÓW? SPODZIEWAJ SIĘ KRYZYSÓW
Nie dość, że objawy nerwicy lękowej totalnie mnie przerażały to jeszcze miałam wrażenie, że ciągle mam pod górę. Jak znikały jedne objawy to pojawiały się następne. Znikały zawroty głowy to wracały ataki paniki w nocy. Szłam do sklepu i jakoś dawałam radę, a nagle działo się coś nowego. Na przykład zaczynały mi drżeć dłonie. I tak w kółko. Miałam wrażenie, że kryzysy w leczeniu nigdy się nie kończą i to dodatkowo mnie zniechęcało. A przecież leczenie nerwicy bez leków to proces. I jak każdy proces jest zbiorem czynności, wzajemnie ze sobą powiązanych, których realizacja jest niezbędna dla uzyskania określonego rezultatu. No nie da się pomachać magiczną różdżką i już. Trzeba zacisnąć zęby i działać.
JAK SKUTECZNIE WALCZYĆ Z NERWICĄ BEZ LEKÓW? RÓB SWOJE MIMO WSZYSTKO
A propos zaciskania zębów. W ekstremalnych warunkach trudno jest utrzymać poziom motywacji do działania. Bez szybkich efektów, chęci wprowadzania zmian szybko pójdą siną dal. Leczenie nerwicy bez leków to jeszcze bardziej ekstremalne warunki niż skoki ze spadochronem.
Przykładowo, gdy chciałam pokonać lęk przed staniem w kolejkach i nie udało mi się kilka razy, totalnie się załamywałam. Nie miałam ochoty na kolejne próby. W mojej głowie pojawiały się wtedy myśli, że nerwica nie odpuszcza i pewnie robię coś źle.
Musiało minąć wiele dni, żebym ponownie nabrała sił do walki i zrobiła kolejne podejście. Wtedy nie rozumiałam jak działa ten proces i dlaczego tak się dzieje. Dziś już rozumiem i zapewniam Was, że całkowite wyleczenie nerwicy bez leków i terapii jest możliwe. Trzeba po prostu zacisnąć zęby i działać mimo wszystko. Uczyć się przez własne doświadczenie i wyciągać wnioski. I nie ważne jak długo zajmie wychodzenie z nerwicy. W tym procesie ważniejsza jest droga niż cel. Droga, który uczy zaciskać zęby i robić swoje.
Kiedy człowiek nie przejmuje się tym czy uda mu się wykonać zadanie to lęk w dużym stopniu się rozprasza. W poniższym ćwiczeniu zadaniem nie jest uzyskanie efektów, dobrnięcie do celu czy pokonanie ataku. Twoim celem jest po prostu zaciśnięcie zębów i wykonanie ćwiczenia. Nie bacząc na to jak się czujesz, czy pojawiają się objawy ataku paniki lub jakie jest Twoje nastawienie.
Z podobnych metod korzystają również działy sprzedażowe w najlepszych firmach na świecie. Aby zmotywować sprzedawców, przewidują nagrody dla pierwszego handlowca, który w danym dniu najszybciej wykona określoną ilość telefonów. Sprzedawcy przychodzą do firmy, siadają do telefonów i zaczynają dzwonić, chcąc wygrać nagrodę. Kiedy konkurs się kończy, okazuje się, że najlepsze wyniki osiągają Ci, którzy wykonali największą ilość telefonów. Ilość podjętych prób szybciej pozwala im przełamać wszelkie lęki i obawy przed reakcją klientów.
ĆWICZENIE: JAK WYJŚĆ Z NERWICY LĘKOWEJ BEZ LEKÓW: ZRÓB TO 84 RAZY
➡Krok 1
Zastanów się na którą czynnością będziesz pracować. Zanotuj ją w dzienniku panikowicza (taki zeszyt z ćwiczeniami, który warto prowadzić). Czynność ma być w miarę prosta i musi trwać nie więcej niż 10 minut.
Pytania, które pomogą Ci to ustalić:
– W jakim zakresie ataki paniki ograniczają Cię najbardziej?
– Czego nie możesz robić, bo boisz się ataku paniki?
– Robienie czego ataki paniki utrudniają Ci najbardziej?
Przykłady z których możesz skorzystać:
– zostanie samemu w domu przez 10 minut
– spacer przez 10 minut
– chodzenie po centrum handlowym/mieście przez 10 minut
– jazda samochodem przez 10 minut
– stanie w kolejce przez 10 minut
Wpisz tu czynność nad którą będziesz pracować:……………………………………………
WYKONAJ 84 POWTÓRZENIA
Twoim zadaniem jest jak najszybsze wykonanie 84 powtórzeń wybranego zadania w ogóle nie przejmując się czy uda się czy nie. W każdym dniu musisz wykonać ćwiczenie co najmniej 4 razy. Możesz więcej, ale nie mniej. Zakładając, że ćwiczenie wykonasz minimum 4 razy dziennie całość zajmie Ci 21 dni.
➡Krok 2
Dokonaj oceny trudności po każdych 21 próbach.
Oceń i zapisz jak trudno w skali od 0% do 100% było Ci wykonać wybrane zadanie (0% łatwo – 100% trudno):
- Po pierwszych 21 próbach……………….. (zapewne pierwsze próby będą trudne więc wpiszesz tu 100%)
- Po następnych 21 próbach……………….. (zapewne kolejne będą nadal trudne lecz nieco łatwiejsze więc wpiszesz tu 70%)
- Po trzeciej turze 21 prób……………….. (zapewne trzecia tura będzie już dużo łatwiejsza więc wpiszesz tu 40%)
- Po ostatniej turze 21 prób……………….. (ostatnia tura będzie najłatwiejsza więc pewnie wpiszesz tu coś pomiędzy 0% a 30%)
Cały czas pamiętaj, że Twoim zadaniem jest jak najszybsze wykonanie 84 powtórzeń. Tak samo trenują handlowcy, komandosi, astronauci, chirurdzy i wszyscy inni, którzy muszą wiedzieć jak zacząć pracować nawykowo w trudnych warunkach. Nie bacząc na to jak się czują i czy mają akurat dobry dzień.
To ćwiczenie pomoże Ci przełamać lody i wyrobić nawyk działania mimo pojawiających się trudności. Jedyne na czym musisz się skupić to liczenie kolejnych podjętych prób. Gdy dobrniesz do końca to zobaczysz, że dopiero po kilkunastu/ kilkudziesięciu próbach zaczynasz działać w miarę swobodnie i uczyć się czegoś nowego.
Trzymam kciuki i zapraszam do dzielenia się swoimi zadaniami oraz ocenami skali trudności w komentarzach.
6 odpowiedzi
Witam, cieszę się że na Ciebie trafiłam, mam nerwicę lękową, mam ciągły strach przed zawrotami głowy,często wypadają mi otoloty i kiedy powrócą na swoje miejsce i zawroty ustąpiły ja mimo to boke się że to powróci i robie pozycję w których te zawroty były aby “sprawdzic czy to jest”wiem że to chore ale mam taki strach że jak juz zrobie np glowa w gore growa dol lub na bok i sie np przekonam ze niema to na chwile uspokajam sie a czasem jak tak robie ruchy glowa to mam nogi jak z waty serce wali jak mlot, chce się tego pozbyć ..bardzo
Pamiętaj, zawsze lękom na przekór💪
Najtrudniej mi wytrzymać w kościele podczas mszy św. Wtedy mam ochotę uciec, bo wyobraźnia podpowiada mi najgorsze scenariusze… Siedzę blisko drzwi i gotowa do wyjścia, tak żeby jak najmniej osób mnie widziało bo co sobie pomyślą o mnie? Jak można wychodzić z mszy? Jak do tej pory wytrzymałam ale bardzo dużo mnie to kosztuje energii i potem przez kilka dni wychodzi ze mnie to… To jest mój największy lęk i nie wiem jak się z nim zmierzyć?
Na Twoje życzenie, patrz:) https://niepanikuj.pl/2018/09/12/kosciele-pokonaj-krokach/
Dziękuję bardzo. 😊 zabieram sie pracy. Tylko nie dam rady codziennie chodzić do kościoła, ale będę chodzić tak często jak dam radę. Najtrudniej jest oczywiście w niedzielę przy pełnym kościele… Jestem też w trakcie lektury Twojej książki 📗 już od ponad tygodnia chodzę z kijkami bo pewnie jeszcze długo nie dam rady biegać z uwagi na zbyt dużą wagę. Zaczyna mi się to podobać, wręcz nie mogę się doczekać popołudnia i chodzenia 😁 Zapoznałam się już z ćwiczeniami na przekierowywanie uwagi i też będę nad tym pracować kilka razy dziennie
Super! trzymam kciuki