Inspiracją do tego wpisu jestem ja sama. Moja komunikacja w stresujących sytuacjach pozostawia wiele do życzenia. Jestem osobą temperamentną i w dodatku Zagłębiaczką. Jak również baranem i astrologiczną jedynką – to też nie pomaga 🙂 Na co dzień uczę się o metodach komunikacji i uczęszczam na różne szkolenia, ale w sytuacjach dotyczących moich czułych punktów, najprościej mówiąc nawalam. Gdy przykładowo zaczynam rozmawiać o miejscu zamieszkania, które jest moim czułym punktem i odbijam się od ściany to momentalnie mój poziom zdenerwowania sięga zenitu. W takich sytuacjach niepotrzebnie się stresuję, a nerwowe podejście nie pomaga w rozwiązaniu sprawy.
Niestety podstaw asertywnej komunikacji nie uczą w szkole, ani w domu. A szkoda. Bo w obliczu problemów XXI wieku taka umiejętność mogłaby pomóc rozwiązać wiele trudnych sytuacji. Asertywna komunikacja jest szczególnie przydatna dla osób zmagających się z nerwicą lękową czy depresją. Takie osoby zwykle są bardzo empatyczne, mają dobre serca, szczere intencje i prawie zawsze stawiają potrzeby innych ponad swoje. W związku z czym często duszą emocje, które kłębią się w środku i szukają ujścia.
Technik komunikacji jest wiele i to baaaardzo rozległy temat. Na lata świetle praktyki i szkoleń. Ja szukałam formuły, która będzie na tyle łatwa, że nie będzie wymagała przeczytania tuzina książek. Potrzebowałam czegoś łatwego co pozwoli mi na komunikowanie się w bardzo stresujących sytuacjach bez nerwów i podnoszenia głosu. Szukałam czegoś, co zastąpi 20 minutową irytację kilkoma zdaniami.
Postanowiłam więc skorzystać z podstawowej metody komunikacji opisywanej we wielu podręcznikach, ale odrobinę podkręconej na potrzeby osób zmagających się z wysokim poziomem stresu.
Najbardziej spodobała mi się formuła z książki: Związek Wolny od złości (Matthew McKay, Kim Paleg). Krótka, łatwa do zapamiętania i rzeczowa.
Teraz trochę praktyki!
Wypisz kilka przykładowe sytuacje w których ostatnio Twoja reakcja nie była taka miała być, bądź nie wiedziałaś/łeś jak zareagować.
- Żona oczekiwała, że pojawi się z pracy z kwiatami i zaprosi ją na kolację. Mąż zapomniał o rocznicy. Pojawił się z niczym.
- Żona ma dosyć mieszkania w jednym domu z teściową, gdyż ta wtrąca się w sprawy małżeńskie. Ustala z mężem, że sprzedadzą działkę i wybudują swój własny dom. Mąż przystaje na ten pomysł. Działka zostaje sprzedana. Po czym po rozmowie z matką, mąż zmienia zdanie i uznaje, że budowa domu to jednak zły pomysł.
- Ciężarna koleżanka zwala na Ciebie obowiązki, nie pytając czy wyrabiasz się ze swoimi.
- Mąż denerwuje się na żonę, że ta musi wybiec z hipermarketu, bo ma atak paniki. Żona jest przerażona i płacze.
20 komentarzy
😃👍
Hahahaha <3<3<3<3
Tak tak tak! Potrzebne to nam było ❤️
Bardzo lubię tą Wersję Premium. Dużo przydatnych informacji, fajnie wytłumaczone, tak normalnie na realnych przykładach – wtedy łatwo wprowadzać to w życie. Widać, że ktoś kto to pisze przeżył to sam i dlatego z taką łatwością pisze o takich trudnych sprawach.
Wszystkie wpisy są pisane przeze mnie 🙂 Fajnie, że Ci się podoba. Trzymam kciuki za wprowadzanie w życie 🙂
Siedzę sobie pod kołderką, odpaliłam telefon i rozpisuję ćwiczenie. Nie musze się nawet ruszać z domu. Czemu wcześniej nie trafiłam tutaj! Przykład z teściową na 6+! Ja się czasem czuje jakbym była drugą żoną!
Twoja teściowa dostaje od Niepanikuj: buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!! buuuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!
Od 6 rano Siedzę w pociągu
400 stopni upał bo tak włączyli ogrzewanie, , ludzi milion, ja chora
Kiedyś bym nie weszła a teraz mam to gdzieś 😃😃
Wow! Extra 🙂
Ja po raz kolejny przekonałam się, że mózg to dziwny stwór :/. Wczoraj byłam na mieście i było całkiem ok :). Nawet wychodząc z domu lęk był bardzo minimalny. Pogoda fajna i wszystko ładnie pięknie do momentu jak zobaczyłam, że w sklepie jakiemuś facetowi zrobiło się słabo. Ekspedientki dały mu wodę, potem coś słodkiego ale i tak przyjechała karetka. Mój mózg już zaczął nieźle pracować i chciał uciekać ale w tym sklepie kupiłam co miałam kupić i wyszłam. Siadła do auta i czułam jak mi się robi słabo, a przecież tak dobrze się czułam. Miałam jeszcze coś załatwić na mieście ale wróciłam do domu. W domu też już bez energii. Dzisiaj non stop o tym myślę i sama nie wiem dlaczego i chce się tych myśli pozbyć bo czuję, że mnie osłabiają :/
Wcześniej nerwica kojarzyła mi się z czymś smutnym i złym. Po miesiącu korzystania z premium kojarzy mi się z czymś co ma mnie naprowadzić na dobrą drogę i zabawnym.
Małgosia to fajnie ;). Ja uważam, że byłam na dobrej drodze przed nerwicą no ale…
Sabinko wykupiłem dostęp i nie mogę wejść na posty. Zerknij w wolnym czasie. Dziękuję.
Wykupiłem miało być 🙂
Hej, U mnie działa Twój mail bez problemu. Zaloguj się w tym samy polu, gdzie wykupuje się dostęp. Uważaj, aby nie stawiać spacji przed mailem i po mailu. Jak zaczniesz pisać swój adres to napis na szaro sam zniknie. Nie trzeba używać spacji, aby go wymazać. Spacja uważana jest jako znak i wtedy system myśli, że to adres mailowy bez dostępu. Daj znać czy się udało.
Czytając o mężu i jego niezrozumieniu ataków paniki przyznam szczerze, że mam już od dawna takie obawy. Teraz jestem sama nie muszę nikomu mówić i tłumaczyć się ze swojego złego samopoczucia. Wychodzę ze sklepu kiedy chcę lub w ogóle do niego nie jadę, jak nie mam ochoty. A co jak będę z kimś? mówić mu o atakach? czy on zrozumie?
Takiego co nie zrozumie to gonić kijem od miotły 🙂
Ja jeśli już kogoś poznałam to mówiłam i właściwie kontakt się urywał. Na szczęście wiem, że są tacy co są w stanie to zrozumieć.
Mam 🙂
🙂